piątek, 24 maja 2024

Pałka zapałka dwa kije…

  kto się nie chowa ten kryje!*

Skończyły mi się zapałki. Zabytkowy pojemnik wykorzystujący siłę grawitacji opadających pudełeczek zieje pustką. Sporo lat trwało jego opróżnianie gdyż zapałki dziś już nie są tak niezbędne jak dawniej. Kuchenki gazowe mają swoje iskrowniki, do świec kupuje się pstrykające zapalarki a zapalanie papierosów jest całkiem passe.

 A jednak udało mi się wykończyć stare zapasy zapałek i aby pojemnikowi nie było smutno postanowiłam go zapełnić. Ha! W żadnym z odwiedzanych marketów zapałek na półkach ani przy kasach nie znalazłam. Pojemnik na kuchennej ścianie pogrążył się w rozpaczy. Szukam zapałek nadal i znajduję je w kiosku z gazetami, a także w osiedlowym sklepiku typu „Szwarc mydło i powidło”. Trochę zdziwiłam ekspedientkę żądaniem zakupu całej paczki zamiast oferowanego pojedynczego pudełka. A przecież tak się dawniej kupowało, paczkami! Aby był zapas bo bez soli i zapałek nie było gotowania i rodzinnego życia!

Drążąc temat zapałczany wyróżniam kilka obszarów ich aktywnej obecności. A więc:

Kultura i sztuka – Pudełka zapałek były ozdabiane estetycznymi etykietami często o walorach dydaktycznych. Takie miniaturowe plakaty. Wystarczy wspomnieć lansowane na opakowaniach hasło: „Dzieci plus zapałki równa się pożar”. Bywały serie promujące ważne wydarzenia i postacie. Etykiety zapałczane były przedmiotem pasji kolekcjonerów.

Majsterkowicze wykorzystywali zapałki jako tworzywo do artystycznej twórczości. Powstała z nich szopka krakowska, miniatury zabytkowych budowli, jedna z krakowskich kawiarni szczyciła się ścianą ozdobioną boazerią z zapałek.

Gry i zabawy towarzyskie – towarzystwo zebrane przy kawiarnianych stolikach zabawiało się ustawianiem wieżyczek, rozwiązywaniem łamigłówek związanych z układaniem zbioru zapałek a miłośnicy gier karcianych z zacięciem hazardowym używali małych patyczków z siarką jako waluty!

Strategiczne decyzje – czasem los ludzi i wydarzeń zależał od wylosowania zapałki z łebkiem lub bezJ

Kształtowanie relacji międzyludzkich – prośba o ogień z zapałki mogła być początkiem interesującej relacji damsko-męskiej lub zawiązania przyjaźni sąsiedzkiej. O, bywało też zaczepką do bardzo agresywnych zachowań.

Wychowanie i zabawa – wbrew ostrzeżeniu na etykietach wspomnianym powyżej, dzieci używały zapałek do tworzenia ludzików z kasztanów!

Hi, hi, hi… Tyle zastosowań wymieniłam pomijając podstawową funkcję dostarczania ognia:) Cóż, zapalanie ogniska jedną zapałką to tajemna sztuka zgłębiana w ramach sprawności harcerskich. Udawało się!

        Na zakończenie zachowałam pozycję z literatury młodzieżowej „Zapałka na zakręcie” Krystyny Siesickiej. W młodości fascynował mnie głównie tytuł powieści chociaż treść także. Powodowana wspomnieniami wykazałam niemało wysiłku w zdobyciu tej pozycji bowiem w bibliotece oraz księgarni jej już nie ma. Znalazłam na portalu zakupowym, kupiłam, przeczytałam z rozrzewnieniem młodzieńczych wspomnień lecz   fascynujący mnie tytuł nadal pozostaje niezrozumiały.

        Taka to ze mnie „Dziewczynka z zapałkami” dziś:)

* dziecięca wyliczanka przy zabawie w chowanego