poniedziałek, 12 lipca 2010

Moralny Moral

Ubiegłoroczna wyprawa do Afryki nie zachwyciła. Przynajmniej nie na tyle aby do Afryki wrócić… Mrówka Wędrowna jest z gatunku europejskich. Ruszam więc na dalszy podbój rodzimego kontynentu. Tym razem padło na Turcję.

Wybrany pobyt na Riwierze tureckiej morza śródziemnego w hotelu o wdzięcznej nazwie  Moral. Nazwa kojarzyła się ze smakowitą morelą. W poszukiwaniu bliższych informacji natrafiłam na opis obiektu mniej więcej w tym stylu:…. kameralny , cichy i spokojny hotel Moralny /!/ o prawdziwie rodzinnej atmosferze, posiada 45 pokoi …itd, itd…

Ha ! Skoro Hotel Moralny – poważna sprawa. Natychmiast otrzymałam od mojej dowcipnej koleżanki , nowy pseudonim „Moralna” . Skorygowałam skład walizki wyrzucając co bardzie frywolne szmatki, tym bardziej, że z Turcji dochodziły niepokojące wieści o deszczowej i chłodnej pogodzie…

Dzień odlotu. W kraju leje od tygodnia. Odważnie brniemy przez kałuże. Siłą woli powstrzymuję się od zapakowania parasola i kaloszy. Wbrew aurze zakładam biały, podróżny uniformek, w nadzieji , że za kilka godzin będę prażyć się w słońcu.

Na lotnisku hiobowe wieści: nasz lot będzie opóźniony„ niewiadomoilegodzin”- proszę nie przechodzić do Sali odlotów i słuchać komunikatów.

Po ok. 2 godz. rozdano nam talony na obiadek i poproszono za ok. 40 min do Sali odlotów. 

Wreszcie wchodzimy do wielkiego jak miasto Airbusa… i sympatyczny Turecki Steward wskazuje nam miejsca w przedniej części samolotu tzw „Busines class”. Nie wszystkim, o nie… tylko 4 osoby dostąpiły takiego zaszczytu. Dlaczego akurat my ? Nie wiem.Ale było ekstra !


Nad Turcją piękne słońce. Podziwiamy z góry nasłonecznione wybrzeże ale… ale… nasz samolot skręca w stronę niepokojąco ciemnych chmur… No tak, lądujemy w czarnych, burzowych chmurach. Wita nas deszcz turecki…

Depresja…

Pociesza perfekcyjna obsługa na lotnisku i transfer do Moralnego…Ten okazuje się skromniutkim malutkim hotelikiem standardem przypominający średniej klasy pensjonat. Żadnego bizantyjskiego wybłyszczenia, dekoracji, mozaikowej glazury itp. „bajerów”. Cóż, ostrzegano, że tureckie 3 gwiazdki to odpowiednik naszych 2 lub jeszcze mniej…


Grunt, że czysto, dość wygodnie i naprawdę rodzinnie. Obsługę stanowi zespół młodych chłopców pracujących zamiennie w restauracji i w Recepcji. Bez luksusów ale otrzymujemy wszystko czego nam potrzeba. Nawet na zdziwienie brakiem czegoś solidnego do przykrycia się reagują dostarczając dodatkowe koce. Zupełnie zresztą niepotrzebnie bo  to „coś” na łóżkach okazało się genialnie przewiewną  bawełnianą tkaniną idealnie przystosowaną do tutejszego klimatu.


Balkon z widokiem na morze, klimatyzacja działa bez zarzutu, łazienka obszerna ,zaopatrzona w służbową suszarkę do włosów. Wszędzie  wolny bezprzewodowy dostęp do Internetu.



Cicho, spokojnie….. jak na Moralny przystało.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.