Ostatnio narzekam… Smucę się, złoszczę, denerwuję siebie oraz
kąsam otoczenie. Na humorek siadła mi listopadowa mgła, a wczoraj nawet nakapał
marznący deszcz ze śniegiem. Zwiędłam tak jak moje balkonowe uprawy przymarznięte
wręcz do balustrady. Rośliny zeskrobię nożem, ale co z moim humorkiem? Na
delikatne zapytanie czy mikołajowo-świąteczne myślenie mam już włączone
odburknęłam zgryźliwie: „Mój Mikołaj już się zestarzał do cna i ochotę na harce
zatracił”. Wrrr…
I
co? Ze strony pytającego ani odrobiny współczucia! Żadnego pocieszenia i czułego
głaskania tylko takie oto słowa:
- Zestarzałemu Mikołajowi trzeba dać
kopniaka, o! Będzie latać, jak młodziak, nawet bez pomocy reniferów.
Zgodziłam
się. I wiecie co? Kopniakowa kuracja działa! Dziś z samego rana zgrabnie poszła mi
przebieżka pomiędzy regałami w świątecznie przystrojonym markecie. Nawet nie
warknęłam na zastawiające drogę piramidy z pudełkami w gwiazdki i błyszczące
złotem girlandy świecidełek, które trzeba pokonać aby dobrnąć do półki ze
zwykłym masłem. Och, co tam prozaiczne masło! W koszyku wylądowały pudełka z
pierniczkami, śliwki w czekoladzie, pachnące świeczki, ozdobny papier pakunkowy
i błyszczące wstążeczki! Będą prezenty! Będzie jak zawsze! Mikołajowo-świąteczne
myślenie odblokowane za pomocą kopniaka od kogoś życzliwego i mniej podatnego
na jesienne smutki. Hallo! Kto potrzebuje podobnego życzliwego kopniaczka –
bardzo proszę zabrać trochę z mojego! Darmo daję jako i ja darmo otrzymałam:)))
Koooooppp!!! Komu, komu, bo idę do domu!
Polecam jednakże drugie źródło kopniaków, obficie bijące i bardziej profesjonalne o tutaj Jest robótka!
klik w obrazek!
Naprawdę,
można się zainfekować optymizmem, humorem i wolą uszczęśliwiania bliźnich. Świąteczny
nastrój udziela się lawinowo w miarę czytania komentarzy zarażonych optymizmem
uczestników akcji. Efekt śnieżnej kuli gwarantowany!
Świadomość tego jak łatwo zrobić przyjemność ludziom ciężko
przez los doświadczonym jest bezcenna!
Robótkujmy zatem wszyscy wraz bo już na to wielki czas!
Podopiecznymi "Robótki" zajmę się jutro... Dziś zabieram od Ciebie kopa i... idę na mój "foteldozbijaniabąków"... Póki co "dingobel" i świąteczne reklamy mnie wkurzają, trzyma i wznosi mnie tylko wizja wyjazdu na Święta do Starszego, gdzie przybedą również Młodszy i córa Reni, (Polska-Niemcy-Holandia-Anglia). To będzie spotkanie na szczycie :-).
OdpowiedzUsuńAcha, do mnie się wchodzi przez tytuł główny. Podtytuł zaczymał się na półpaścu, którego juz nawet wyrzuciłam z moich wpisów. Bloger mi się zbiesił i tyle.
Bierz, bierz kopniaki pełnymi garściami. Wystarczy dla wszystkich!
UsuńPlany świąteczne super nie zapomnij o malutkich flagach, które powinny6 uzupełnić zastawę stołową. Jak szczyt to szczyt!
Dobrze, że wspomniałaś o wchodzeniu do Ciebie bo jak widzę sporo było postów a ja tkwię na etapie półpaśca:))) Dobrze, już wyrzucony. Aaaa...Kysz!
Pewno wydam się dziwakiem, ale listopad to dla mnie całkiem niezły miesiąc. Zaczyna się jedynymi świętami rodzinnymi, na które zjeżdżają krewni z najdalszych stron świata, a kończy Andrzejkami i moimi imieninami. Jest to też miesiąc w którym zwozimy z działki wszelkie dobra natury i zapełniamy nimi spiżarnię. Długie wieczory staja się idealne do wspólnego spędzania czasu przy domowych ognisku (kaloryferze ;) ).
OdpowiedzUsuńUrodziłam się w listopadzie, ale to nie pomaga w jego polubieniu:-)
UsuńLubię takie wirusy. Ale ostatnio wszyscy tylko narzekają miauczą i ględzą .
OdpowiedzUsuńPospolitość skrzeczy!
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńKopniaki są potrzebne. Bywają motorem życia. Okazywanie tylko współczucia może czule zagłaskać na śmierć. Sama tego doświadczam i wiem, o!
A notka jest przeurocza i za to należy się pogłaskanie.
Pozdrawiam serdecznie.
No, nareszcie jakiś ludzki odruch - pogłaskanie:-) Kopniaki potrzebne ale sztuką jest wiedzieć kiedy je stosować.
UsuńMnie świąteczny nastrój i reklamy prezentów na tyle tygodni przed świętami drażnią. Skąd brać na te perfumy TYLKO za 250, czy telewizor o parę złoty tańszy, kiedy z wyliczeń wielu emerytów, rencistów czy młodych ludzi zarabiających najniższą krajową, wynika, że nie będzie ich stać na kolację wigilijną, a co tu mówić o prezentach. Cieszę się, że uległaś sile kopniaka, ale na mnie on nie podziałał. Ukłony.
OdpowiedzUsuńOch, bywa i tak, że kopniaki zawodzą... Niestety, nie jest to antidotum na wszystko.
UsuńMoże jednak nastrój dopadnie i Ciebie:)) Tego życzę najcieplej!
Och! przydałby się i mnie kopniak, lecz nie jeden. Najpierw musiałabym zasadzić gigantycznego kopa chorobie; aby wyleciała w kosmos i dała mi wreszcie wyściubić nos z domu; a potem sadzić kopa sobie aby oderwać się od kanapy, a potem z tym kopem udać się na zakupy, bo dla mnie grudzień oznacza prezentowy zawrót głowy; nie tylko Mikołajkowy, wigilijny lecz także prezentów urodzinowych; a tych bez liku. Wolę o tym jeszcze nie myśleć. O!
OdpowiedzUsuńChorych i zainfekowanych nie kopiemy:))) Poczekamy aż wydobrzeją.
UsuńTego teraz najbardziej życzę.
Ratuuuuuuuuuunkuuuu!!!
OdpowiedzUsuńTeraz ja potrzebuję kopniaczka. Jak nigdy i przenigdy brakuje mi konceptu. Nawet jeszcze nie wybrałam ulubieńca do przytulenia. Chciałabym wszystkich, a się nie da i nie o to chodzi, by działać "hurtowo".
Służę kopniakiem. Koooop!!!
UsuńWylosuj sobie rodzinkę, a potem wylosuj osobę z rodzinki. Na kogo wypadnie na tego bęc!
Ja wybrałam od "pierwszego czytania" !
A najwięcej kłopotu mam z zakupem papieru pakunkowego. Chodzi o taki zwykły, gruby papier bez żadnych ozdobnych nadruków i kolorków. Te papiery "prezentowe" są śliczne, ale cieniutkie i do wysyłki się nie nadaje.
UsuńI ja nigdy nie mogę znaleźć takiego papieru. Pomyślałam, że w sklepie remontowo-malarskim kupię rolkę tapety albo rolkę papieru do zaścielania podczas remontu. Już nawet oglądałam, ale stwierdziłam, że za wąskie.
UsuńJak już kupię taki papier to wyślę ci go w paczce:-)
UsuńMelduję, że kooop podziałał, o! Osoba do przytulenia i obdarowania wylosowana, o! Prezenty kupione, o!
UsuńPrzy okazji trafiłam na akcję "Pomóż dzieciom przetrwać zimę" i włożyłam coś do kosza na dary, o!
Cudowne są te kopniaki! Działają bez zarzutu i są absolutnie bez kosztowe!
Usuńto ja też o kopniaka proszę !
UsuńChyba już niepotrzebny:-)
UsuńKopa odrywającego od jesiennej melancholii już dostałam, bo szykujemy kiermasz charytatywny na rzecz naszych Doroślaków, praca aż furczy i czasu na smętki brak. Ale Robótka to wspaniała sprawa, zatem i ja się do niej z radością dołączę. Na pohybel mgłom i smogom, deszczom i szarugom.
OdpowiedzUsuńCześć pracy! Okazuje się, że na smutek smutek najlepsza jest praca na rzecz ogółu czyli po dawnemu " czyn społeczny" ! Co powiedzą współcześni psycholodzy na taką teorię?
UsuńW listopadzie można dużo robić, poświęcać czas na np malowanie, szydełkowanie, haftowanie itd,
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię to robić.
Zapraszam do mojej strony http://krystynaczarnecka.pl/
przesyłam serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich
Krystyna
Jak miło powitać artystkę! Rozgość się, proszę i przyjmij zaproszenie na dłużej:))
UsuńTak, robótki ręczne są miłe w długie, jesienne wieczory. Lubiłam szydełko, druty a nawet hafty, ale jakoś zaprzestałam dziergać i szyć. Bez powodu, po prostu mi przeszło. Może znów nabiorę ochoty?
z zaproszenia chętnie skorzystam:))
to i tak Bet masz szczęście, że Ci siadło na humorek, mnie siadło na rozum ... coś co powinnam w dzionek, maltretuję już trzeci dzień i końca nie widać
OdpowiedzUsuńdla oderwania od maltretowania rzuciłam się w wir Robótki i jestem w swoim żywiole, szczęściem nadepnęło mi tylko na rozum, serce oszczędziło :)
Ja też uwielbiam kupować prezenty, a jeszcze bardziej pakować je!
UsuńNa uszkodzony rozum może podskoki pomogą? Kopniak na humorek a skakanka na rozum? Hmmm... Rodzaj terapii wstrząsowej.
o Boże - miej w opiece moich sąsiadów ! tych z parteru
UsuńBet - motylem to ja byłam, pół wieku temu
Deptaczom serc mówimy stanowcze NIE!
UsuńSercowcy wszystkich nacji łączcie się w Robótce!
Ku chwale!
Usuńamen !
UsuńPrezenty i prezenty. Ale przecież w pewnym wieku wszyscy mają co potrzebują, a czego nie mają - woleliby kupić sami. Więc zaczynają się rozmowy: powiedz, co ci kupić? Albo: dam ci pieniądze a ty kup sobie prezent. Nonsens bzdura. A kopniaki? Kiedyś kopniaki w górę stosowano wobec zużytych polityków. Czy tylko kiedyś?
OdpowiedzUsuńMareczku, weź kopniaka i spraw prezenty, które dadzą radość. Nie muszą być przedmiotami:-) Ot i łamigłówka!
UsuńPolityczne kopniaki nadal mają zastosowanie. Nie zawsze w górę, czasem nieco w bok, ale mało kiedy w dół.
Mnie kopa daje moja najukochańsza psiunia Tola! Kocha mnie bezgranicznie, śpi ze mną, a nie żąda ani seksu, a tym bardziej... kasy!!!
OdpowiedzUsuńściskam i niezmiennie zapraszam
Gdyby jeszcze gotować umiała.,.
UsuńOdściskuję z radością.
Dziękuję za kopniaka i odwdzięczam się podobnie. Listopada nie lubię, ale grudzień już tak. Zwłaszcza jak się rozświetlą ulice i domy i drzewa. Świat wygląda jak z bajki, a bajki nawet dorosłemu są potrzebne. Mnie - bardzo. Ściskam Bet. Może uścisk wystarczy zamiast kopniaka? Bierz, co chcesz!
OdpowiedzUsuńBiorę wszystko! Dzięki:)))
UsuńBet, wzięłam od Ciebie kopniaka, pomógł. Dziękuję za postawienie do pionu.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Ku chwale! Powodzenia:))
Usuń