wtorek, 28 maja 2019

Na ratunek Wawelskiemu Smoku*


*to nie błąd, to aluzja do pewnego sławnego Misiu:))

        23 maja 2019 medialny komunikat brzmiał groźnie: Kraków pod wodą! Bulwary wiślane zalane! Poziom wody wciąż rośnie. Oooooo! Muszę sprawdzić stan rzeczy osobiście, zanim nadejdzie kulminacyjna fala i zabierze coś z cennego dobytku miasta? 

Nazajutrz, uzbrojona w potężny parasol z długą rączką na wypadek konieczności zawracania Wisły kijem, ruszam wbrew ulicznym korkom, ciemniejącym chmurom i ostrzeżeniu RCB „nie zbliżaj się do rzek”. No, co? Z daleka popatrzę…

Na miejscu okazuje się, że wielka i groźna fala nadeszła nocą i obecnie poziom wody pokornie opada. Ufff… Ale i tak stopień zalania znaczny choć nie katastrofalny. Maszeruję więc sprawdzić jak się ma mój ognisty ulubieniec czyli Wawelski Smok. Czy nie zmokły mu pazury? 


Smok suchutki i uśmiechnięty przyjmuje hołdy turystów jak gdyby nigdy nic.  Ale niżej, nad brzegiem rzeki już nie jest tak wesoło.



 
 
 



Przy okazji tego mokrego spaceru nie mogę oprzeć się urodzie pobliskich zabytków i mój fotograficzny aparacik prawie sam robi pospieszne cyk, cyk, cyk! Ładnemu i brzydka pogoda nie zaszkodzi, prawda?








20 komentarzy:

  1. Płynie Wisła, płynie...
    Po polskiej krainie...
    Zobaczyła Kraków,
    pewnie go nie minie :)

    nie ominęła...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś w Warszawie też była fala i też szczęśliwie wielkich szkód nie zrobiła. Póki co. Słyszałam, że tam u was mnóstwo śmieci się ukazało po odpływie. U nas pewnie będzie to samo :( Pozdrawiam serdecznie z deszczowej dziś stolicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, śmieci jest sporo ale, z tego co widziałam na Wiśle, są to śmieci "ekologiczne" - gałęzie, patyki, konary itp. Plastiku w tym znikoma ilość. To dobra wiadomość!

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    Kapryśna ta nasza królowa polskich rzek. Całe szczęście, że się już opamiętała i opada.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto doprowadził do kapryśności? My! Rzeka buntuje się za regulacje i zmuszanie do spływu wg woli człowieka. Ja się jej nie dziwię:) Też bym wierzgała.

      Usuń
    2. Ale smokowi nie daje rady. :)))

      Usuń
    3. A kto by dał radę smokowi? Szewczyków już nie ma...

      Usuń
    4. Może melioranci są i się kapryśną rzeką zajmą?

      Usuń
    5. Coś tam, coś tam można zaradzić ale natura jest pamiętliwa.

      Usuń
  4. Bet, czy długie rączki, kije, pałki, kosturki - to Twoje atrybuty? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to wygląda:)) W niedalekiej przyszłości czeka laska...
      Ale jak dotąd do pałek się nie przyznaję, nawet pałeczek nie używam. Jem nożem i widelcem:))

      Usuń
  5. W minionej nocy (28/29) nad Łodzią przeszły potężne ulewy, więc może wracamy do punktu wyjścia?
    Dobrze, że nie zabrało Ci smoka. A zabytki faktycznie śliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smok ma swoją Jamę stosunkowo wysoko nad poziomem wody. Zagrozić mu może fala o wysokości około 20 m a więc to jakieś małe tsunami musiałoby być:)) Mądra bestia wiedział gdzie się ulokować.
      Twoje ulewy gdzieś podniosą poziom wody ale mojego Smoka nie dostaną:))

      Usuń
    2. Anrzeju Rawiczu, a najdroższy dworzec kolejowy w Polsce - Łodź Fabryczna jeszcze żyje, czy już całkiem zalany? Ostatnio, jak byłam to - przy niewielkim deszczu - lało się przez dziurawy dach a torowiskiem płynęła woda.

      Usuń
    3. Phiii... A jaki to problem? Przecież byłaś w Łodzi.

      Usuń
  6. Pozdrawiam Ciebie, smoka i Kraków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy i pozdrawiamy Ciebie oraz Syrenkę:)))

      Usuń
  7. Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam tego smoka, to pomyślałam, ze jest strasznie brzydki, taki za chudy i przestraszony. Nie tak go sobie wyobrażałam.
    Oby tylko nie okazało się, że pływać nie potrafi, bo będzie z nim gorzej niż z bohaterami Tytanica. DiCaprio, najpierw zmarzł, a dopiero po tym poszedł na dno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten smok nie zmarznie bo ma ogień w sobie a nadmiar żaru wypuszcza pyskiem:)) Teoretycznie więc można by go chyba użyć jako grzejnik!
      Chudy jest bowiem legenda głosi, iż żywi się najchętniej dziewicami...

      Usuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.