sobota, 7 grudnia 2024

O świątecznych życzeniach i współczesnych Mikołajach

        Od kilku dni, niesiona narastającym świątecznym nastrojem, nucę sobie cichutko, fragment piosenki Czerwonych Gitar: „Wszyscy wszystkim ślą życzenia…”

        No, może nie wszyscy i nie wszystkim, ale ślą! I to jak!

Prezentuję państwu kartkę świąteczną, która skradła dziś moje serce. Pomysł i wykonanie allElla

 

Prawda, że wdzięczna? Odręczny, dowcipny, rysunek nawiązujący do aktualnej  sytuacji klimatycznej dodatkowo ozdobiony pięknym odręcznym pismem, które to jest jak wiadomo zwierciadłem duszy, na prawdziwym papierowym papierze! O!

Żart, żartem, ale całość urzekła mnie wyczuwalną obecnością żywego człowieka:)  Warto to docenić w epoce cyfrowych wiadomości i skrótowych komunikatów, od których wieje elektronicznym chłodem.

Tak, wiem, wiem… Nowe czasy, wszyscy zabiegani, klikanie jest powszechnym sposobem komunikacji itd. Papierowe kartki świąteczne stają się taką rzadkością, że aż zachwycają :) Może warto młodzieży przypomnieć, że pisanie kartek było kiedyś rytuałem budującym świąteczną atmosferę podobnie jak pieczenie pierniczków. Wymagało czasu i skupienia, ale było okazją do poświecenia adresatom trochę myśli i wspomnień. Jeden ze sposobów podtrzymywania więzi rodzinnych i przyjacielskich. Jest też refleksja, że krąg adresatów z biegiem lat zawęża się… Och, zawęża boleśnie.

Przeglądając tegoroczny pakiet świątecznych pocztówek, który otrzymuję w pewnym „abonamencie” od wielu lat,  zauważyłam brak obrazków przedstawiających zasypane śniegiem chatynki, sanie brnące w śnieżnych zaspach itp. zimowych elementów. Artyści malujący kartki zareagowali na zmianę klimatu , wprawdzie nie tak drastycznie jak alElla, ale u nich teraz dominują gwiazdy betlejemskie, postacie biblijne i domowe stroiki.

Nawiązując do wizerunku Mikołaja na prezentowanej kartce apeluję do jego kolegów:

 Czas porzucić grube szuby i obszyte futrem czapki. Może tunika z przewiewnej bawełny ozdobiona białymi piórkami dla tradycji? Oraz  dla zdrowotności! Niech się Mikołajowie nie spocą, ale same gatki nie wystarczą. Saneczki zastąpić ekologiczną hulajnogą lub rowerkiem.

Wiem, to żart z kategorii czarnego humoru. Niech ta świadomość mnie usprawiedliwi.

Poprawa warunków pracy Mikołajów jest ważna gdyż współcześnie harują oni przez wiele tygodni – od listopada do Wigilii albo jeszcze dłużej. Mikołaj z mojego dzieciństwa był zajęty tylko 6 grudnia a potem miał wolne bo ustępował miejsca pracy Wigilijnym Aniołkom albo jakimś Gwiazdorom.

Wszystkim Państwu życzę takich uczłowieczonych i wesołych świątecznych  życzeń oraz pogodnego nastroju aż do Świąt! A potem też.

 


 



 


 

18 komentarzy:

  1. Wczoraj dostałam własnoręcznie zrobioną przez Jotkę, kartkę świąteczną. Z odręcznie napisanymi życzeniami. Aż łezka w oku się zakręciła. Spojrzałam na kopertę i włos zjeżył mi się na głowie, dwa znaczki o ogólnej wartości 4, 90zł. Jak podtrzymywać sztukę epistolarną i powrócić do wysyłania kartek, kiedy przy 10 adresatach, to koszt ponad 50 zł? Wiem, że kartki wysyła się przeważnie na Boże Narodzenie i Wielkanoc, ale wiemy , że emerytury czy renty nie są rewaloryzowane dwa razy w roku. Może ten bezduszny sposób mailowy jest jednak tańszy? Ostatnie dwie noce w Warszawie były chłodne, więc może jednak Mikołaje powinni zachować swój zimowy strój? Życząc miłych, ale spokojnych przygotowań do świąt, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korespondencja mailowa jest na pewno tańsza i mniej kłopotliwa. To też jest powód, że tak chętnie się nią posługujemy. Tym bardziej trzeba doceniać kartki osobiście malowane i wysyłane i traktować je jako ekskluzywne!
      Na mojej kopercie jest znaczek bez oznaczenia ceny. Przyznam, że nie zwróciłam uwagi na cenę znaczków na wysyłanych przeze mnie kartek bo znaczki przyklejała pani kasjerka a przesyłki były krajowe i zagraniczne - zapłaciłam za wszystko razem. No, kwota nie była malutka ale też nie szokująco duża.

      Usuń
    2. Klik dobry:)
      Pozwólcie drogie Koleżanki, że przyłączę się do rozmowy.
      Na kopercie z kartką od Bet jest ładny znaczek z napisem Boże Narodzenie Kraków A. Ceny nie ma. Prywatnymi łączami już to zrobiłam, ale także publicznie baaardzo dziękuję Bet. Kartki tradycyjne zawsze mnie cieszyły, a obecnie cieszą po stokroć, ponieważ prawie wszyscy zrezygnowali z ich wysyłania i na kominku stoi jedna albo dwie, a nie kilkanaście. Sama też znacznie zmniejszyłam liczbę adresatów. Po co wysyłać do osób, których takie kartki zupełnie nie cieszą, a wręcz z jakiegoś powodu zawadzają?
      W tym roku wysyłałam razem z kartką książkę - zapakowane w papier. Zapłaciłam 4,90 zł i zdziwiłam się, bo książka duża i ciężka. Nastawiona byłam na co najmniej kilkanaście zł.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Prawdę mówiąc nawet nie wiem ile aktualnie kosztuje znaczek na zwykły list krajowy. Kiedyś sprawa była jasne gdy znaczki kupowało się w kiosku ruchu a ceny były stabilne. Zawsze był domu zapas takich znaczków do wykorzystania w każdej chwili. Teraz ceny zmieniają się bez ostrzeżenia a znaczki dostępne tylko na poczcie.
      Ciekawe czy filatelistyka nadal istnieje?

      Usuń
  2. W minionych czasach całą 3 - pokoleniową rodziną siadaliśmy wokół stołu i odbywał się ceremoniał kartkowy. Życzenia musiały być celowane, więc długo nad każdymi dyskutowaliśmy, czego komu życzyć. We mnie pozostało to do dziś i nawet w sms-ie czy mailu, a nawet na blogach nie stosuję metody "kopiuj wklej". Jeśli osoby nie znam wystarczająco dobrze, to staram się, by życzenia były chociaż... "bezpieczne?"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak! Podobne, rodzinne, wypisywanie kartek było dość powszechnie praktykowane i stanowiło ważną część przedświątecznego rytuału.

      Usuń
  3. Nie spodziewałam się, że taki rysuneczek zasługuje aż na pokazanie na blogu. To, że będzie doceniony i ucieszy, to byłam pewna. Wiedziałam bowiem, do kogo ta kartka podąża. Ktoś inny mógłby przecież za taki żarcik obrazić się, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasługuje, zasługuje:))
      Ja też ograniczyłam liczbę adresatów mając wcześniej sygnały, że nie wszystkich taka forma życzeń cieszy. Ktoś wspomniał, że czuje się zobowiązany do rewanżu ale nie praktykuje pisania kartek. Uznałam, że ta osoba ma dyskomfort z tego powodu i nie wysyłam tam już, ale urazy nie czuję. Rozumiem.

      Usuń
  4. Tak, wszystko co dobre kiedyś się kończy. Zimy też. Ponoć w Rovaniemi rodzinnym mieści Mikołaja w tym roku błoto i ogólna ciapa. Przyjeżdzający do źródła są mocno zawiedzeni. Też bywam zawiedziony kiedy dostaję SMS-owe życzenia. Bo to robimy kopiuj wklej z otrzymanej wiadomości, zaznaczamy wybranych bądź wszystkich adresatów, stuk i poszło. Żywy człowiek rzeczywiście się w tym wszystkim gubi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy się z tym pogodzić i pielęgnować dobre wspomnienia oraz zachowywać tradycje na ile się da i jest akceptowane przez otoczenie.

      Usuń
  5. Jednak po czerowono-białym Mikołaju, po Świętach już, przychodzą inni całkiem na czarno ubrani, którzy nic nie dają a wprost przeciwnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiało mi grozą w pierwszym momencie, ale po chwili "załapałam" o kogo chodzi. W tym przypadku nie proponuję zmiany stroju:)

      Usuń
  6. Pamiętam - mam odnotowane w starych kalendarzykach by się nie pogubić - około 30-40 kartek z życzeniami wysyłałem na BN i Wielkanoc. Minęło. Teraz i mailem nie wysyłam, bo to mało kto otwiera - przychodzi głównie spam. Jeżeli chcę, by coś do kogoś dotarło - tylko telefon. Już zacząłem... (Mareczek)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo słusznie, jeśli wybieramy telefoniczne życzenia to warto już zacząć. Nie ma nic bardziej irytującego jak telefony z życzeniami gdy ręce zajęte ubijaniem piany. A tak bywa tuż przed Świętami.

      Usuń
  7. No i już nie wesołości - po prostu zdrowia życzę (Mareczek)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po dwakroć słusznie:) Poczucia humoru, na szczęście, mi nie brak a zdrowie może uszczęśliwić zawsze a zwłaszcza gdy na wszystko inne już za późno:)
      Dziękuję!

      Usuń
  8. Kiedyś rodzina namówiła mnie abym rysował/malował kartki pocztowe, bo ładnie i szybko wychodziły mi kwiatki. Nigdy jednak nie były to kartki świąteczne, i teraz żałuję, bo te "kwiatkowe" w większości przetrwały upływ czasu ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kredki w dłoń! Jeszcze nie jest za późno:))

      Usuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.