To
nie jest aluzja do ostatnich wydarzeń politycznych, to sprawa położenia
geograficznego. Niedaleko Elbląga okrzykniętego niedawno polityczną stolicą
Polski, w miejscowości Raczki, znajduje
się prawdziwy „dołek”, polska depresja.
Ale
nie popadajmy w smutek bo to miasto i jego okolice zasługują na zaliczenie do
grona niezwykłych. Odkryłam to już dawno, na długo przed polityczną bitwą tam o
władzę.
Co
tam władza, liczy się uroda!
Miasto
wodne, taką nadałam mu nazwę bo wody tu dostatek prawdziwy. Płynie szeroka, spokojna i leniwa rzeka Elbląg, która
wpływa wprost do ogromnego jak morze Zalewu Wiślanego. Jest też wspaniały,
unikatowy, Kanał Elbląski, który prowadzi na szlak jezior mazurskich.
W
wodnym mieście, dawno temu, zbudowano port. Stąd prowadził stary szlak handlowy,
aż na wody Bałtyku. Takie miejscowe „okno
na świat”, które pozwalało na rozwój miasta. Dobre czasy trwały, aż z powodów
politycznych wstrzymano żeglugę przez Cieśninę Pilawską. Port, a wraz z nim
całe miasto zamarły w bezruchu.
Kilka
lat temu widziałam ten smutny port, do którego zawijały już tylko statki
wycieczkowe. Ogromne, luksusowe wycieczkowce kursujące starym handlowym szlakiem
z Elbląga do Gdańska wyglądały tu jakoś dziwnie, jakby nie pasowały do miejsca.
Słyszałam narzekania elblążan i czułam ich tęsknotę za dawnym portowym życiem
miasta. To chyba tradycja kazała trzymać się kurczowo jego handlowej funkcji. Nie
dostrzegano jeszcze szansy na wykorzystanie walorów turystycznych. Mają
przecież Kanał Elbląski! Jedyny taki w świecie wodny szlak, który pokonuje
różnice poziomu do 100m! Zabytkowa, solidna, pruska budowla funkcjonująca z
górą 150 lat!
Jedziemy
sprawdzić jak to działa? Statek rusza w drogę z samego centrum miasta i już po
wpływamy na jezioro Drużno.
Dziwne jezioro, które nie ma linii brzegowej, jest
niedostępne od strony lądu. Pewne dlatego tak tu spokojnie, istny ptasi raj!
Rezerwat.
Dalej już żeglujemy polami, wzgórzami, zagajnikami… czasem trzeba
wysiadać, aby stalowe liny mogły wciągnąć statek, bez obciążenia pasażerami, na
wzniesienie. Liny rozwijają się z kołowrotów napędzanych siłą wody przemyślnie
kierowanej w odpowiedniej chwili do kanałowych przepustów. Skomplikowany system
ogromnych zębatych kół, zwrotnic i przekładni wygląda jak piekielna maszyna ale
działa niezawodnie.
Tymczasem
elbląscy włodarze śnią sny o potędze portowej swego miasta. Wymyślili
przekopanie nowego kanału i rozcięcie nim Mierzei Wiślanej. Takiej cudnej!
Tu
mają pracować koparki i dźwigi? To wszystko trzeba zalać betonem i zamurować? O
ekonomicznych zaletach i wadach tego projektu niech się wypowiedzą fachowcy. Ja
wiem, że na trasie planowanego przekopu jest pięknie i kormorany mają tu swój
rezerwat…
ps. Wybaczcie, proszę, kiepską jakość zdjęć robionych byle jakim aparatem i w dodatku kopiowanych z wersji papierowej... Ale chciałam być trendy i pochwalić się sławnym Elblągiem:))))
Bet kochana - Ty pokazujesz rzeczy o których nie mialam pojęcia ,ze istnieja. Tego nie można zniszczyć!! Pocieszam się, że to tylko mrzonki nawiedzonych - fachpwcy wiedzą ,ze nie ma sensu niczego kopać.Za to ma sens propagowac, pokazywac i bazę turystyczną rozbudowywać..I ach miły Boze - tak pięknie tam jest...
OdpowiedzUsuńReno, tam jest naprawdę przecudnie. Położenie Elbląga wprost niezwykłe. Z wysokiej wieży widać wody Zalewu Wiślanego do którego jest bardzo blisko. Stając na brzegu Zalewu widzisz Mierzeję Wiślaną i wieżyczki obserwacyjne skierowane na morze. Pilnują naszego Bałtyku.
UsuńBędąc na Mierzei Wiślanej stoisz jedną nogą w Zalewie Wiślanym a drugą już w Bałtyku. Oczywiście w przenośni bo Mierzeja ma około 2 km szerokości. Przejść pieszo nietrudno.
O, Elbląg :-)
OdpowiedzUsuńO przekopie gada się i gada , uuuu chyba od wieków , ale to są za duże pieniądze by to zrobić, ale jako kiełbasa wyborcza jest bardzo dobry :-)))
Dziękuję za wpis o Elblągu :-)
Pozdrawiam z Elbląga :-)
O, Jasna, jesteś z Elbląga? Pozdrawiam serdecznie zauroczona tym miastem od lat! ten wpis to nie koniunktura polityczna, to okazja aby ten region pokazać. Szkoda, że jest tak mało reklamowany. Uważam, że to jest prawdziwa szansa dla regionu. Żadne tam przekopy!
UsuńW okolicach, które zostały tutaj tak wspaniale opisane, ostatni raz byłem w 1992 r., ale przypuszczam, że niewiele się zmieniło, bo natura tak łatwo nie poddaje się. Trudno jednak nie zauważyć, że wody Bałtyku są znacznie bardziej czyste niż wody po stronie zalewu (nawet jeżeli tylko chodzi o zanieczyszczenia biologiczne typu glony, komary, osad, itp.). Z tych względów - czysto turystycznych - wolałbym przekopanie kanału i to bardzo szerokiego, co umożliwiłoby wymianę wód. Nie wiem jak to wygląda od strony specjalistów, ale jeżeli mamy takich, to chętnie bym zobaczył jakąś konkretną opinię. A jeżeli jest tak, że opinie znacznie się różnią, to co szkodzi sprawdzić to w naturze, i przy okazji, dla dobra publicznego (!), ściąć łby tym, którzy nie "trafili" z oceną? Może w ten sposób pozbędziemy się chociaż biegłych, ale w zabieganiu o kasę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich, a szczególnie Elblążankę :)
Anzai, to prawda, że woda w Zalewie jest brudna i nie nadaje się nawet do kąpieli. Ale myślę, że to sprawa oczyszczania Wisły i jej dopływów oraz w ogóle ekologicznej gospodarki ściekami.
UsuńPrzekop to gwałt na naturze i chyba aż tak radykalnie nie poprawi naszej gospodarki aby ten gwałt usprawiedliwić.
Ja stawiałabym na turystykę w tym regionie, tym bardziej, że Cieśninę Pilawską chyba udałoby się udrożnić zabiegami dyplomatycznymi i jakimiś umowami międzynarodowymi.
Pozdrawiamy cały Elbląg!
Warto wspomnieć, że nawet Toruń był przed wiekami portem morskim. Jakim cudem? Po prosty morskie statki były kiedyś mniejsze. Podobnie z Elblągiem. To nie tylko wykopanie rowu przez Mierzeję - to również ustawiczne utrzymywanie na Zalewie toru o odpowiedniej głębokości dla dzisiejszych statków. Zapewne ciągłą pracę hałaśliwych maszyn.
OdpowiedzUsuńNo i pytanie - cóż takiego można z Elbląga wywieźć albo tam przywieźć, czego nie da się przetransportować inaczej, niż statkiem?
A prócz depresji - są tam w okolicy niezłe górki. Jadąc od strony Elbląga do Kadyn - ostatnie 5,2 km przejeżdżałem maluchem z wyłączonym silnikiem.
allensteiner
Allensteiner, masz całkowitą rację w kwestii zasadności funkcjonowania portu w Elblągu. To co było zasadne w ubiegłym stuleciu teraz traci na aktualności. Też wolę skierować aktywność elblążan w innym kierunku - turystycznym.
UsuńElbląg to prawdziwa perełka na naszej północy. W pobliżu jest też Frombork zasługujący na odrębną notkę i wart rozpropagowania.
Hi,hi,hi... z tych górek nieźle się uśmiałam. Ja, góralka.
Dzięki za tak miłą recenzję urody Mojego Elbląga:). Miasto jest rzeczywiście niezwykłe, z nadzwyczajną historią. Miało szczęście do świetnych ludzi. I choć współczesne ( czyli te od 1945 roku) władze naszego kraju nie były dla niego łaskawe, to i tak jakoś przetrwało. Co do przekopu, to stara idea, już od czasów Stefana Batorego. Moja znajoma geolożka pisała doktorat o Zalewie Wiślanym i Mierzei. Powiedziała mi, że mierzeja jest tworem sztucznie utrzymywanym przez ludzi. Jeszcze w 18. wieku po dużych burzach często się sama przerywała. A w przeszłości składała się z łańcucha wysepek. Wymiana wody nie jest tu żadnym problemem. A co do portu- jest potrzebny, bo konieczne jest przeniesienie transportu z kołowego na wodny :). Z różnych powodów, nie będą zanudzać. Zapraszam do Elbląga i w okolice:). Monday :) ( rodowita elblążanka)
OdpowiedzUsuńRodowita elblążanko! Dziękuję za wzbogacenie wiedzy na temat Elbląga i Mierzei Wiślanej. Jak widać jest wiele argumentów w tej sprawie. Nie będę się upierać przy swoim "nie" wolę zaufać ekspertom.
UsuńElbląg polubiłam od pierwszego wejrzenia w 2006 r. Okolice również, wkrótce napiszę coś o Fromborku, którym też jestem zauroczona.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego dla Twojego miasta.
Przyrodnicy już dawno stwierdzili, że przekop to katastrofa przyrodnicza, że natury w tym miejscu nie należy poprawiać, że ekonomiczny bezsens, że ...... itd.
OdpowiedzUsuńI na marginesie, wszystko to mamy dzięki Niemcom, ich pracy, wizji, zapobiegliwości, sensownej gospodarce.
Teraz należy sie "ułożyć" z Rosją. Ale nie z pozycji polskich panów.
Honiewicz, jak widzisz zdania na ten temat są podzielone, czytaj co pisze Rodowita elblążanka.
UsuńTeż mi się wydaje, że układanie się z Rosją mogłoby wiele zmienić bez naruszania Mierzei.
Zgadza się, kanał elbląski i jego funkcjonowanie to pruska robota. Solidna.
Depresja. Z wiekiem coraz częściej zauważam to słowo.
OdpowiedzUsuńOj, Antoni... A ja myślałam, że depresja to domena nastolatków i cieszę się, że ten etap mam za sobą:))))
UsuńDepresja w znaczeniu geograficznym jest piękna i tego się trzymajmy.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA morze nie zaleje depresji, jak przekopią?
Pozdrawiam serdecznie.
Depresji nie zaleje. Ale czy opłaci sie skórka za wyprawkę, tego nie wiem.
UsuńMasz rację Bet, kiedyś zalałem depresję, ale potem było jeszcze gorzej, i teraz nie zalewam. :)
UsuńA przekopujesz?
Usuń... kiedyś destylowałem. :)
UsuńAnzai,kabluję natychmiast,albowiem prawym obywatlem żem jest!
UsuńDziękuje, Bet (Trendy Bet:)) za ciekawe informacje i zdjęcia, oj tam, troszkę ruszyłaś, a reszta bardzo udana. Wstępnie oglądałam Elbląg u Zbyszka na blogu, ale od tej strony nam go nie przedstawił. Dzięki temu coś nowego i u Ciebie zobaczyłam.Ciekawe miasto, ładnie usytuowane... taką depresję jak najbardziej uznaję:).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że podjęte decyzje będą słuszne.
Pozdrawiam serdecznie
Oj tak, Akwamarynko, staram się być trendy! Dzięki, że to zauważyłaś :)))
UsuńZdjęcia są fatalne, ale to zdjęcia zdjęć więc nie mogą być lepsze.
Elbląg wraz z jego atrakcjami polecam bardzo.
Bet,a pocóż te spiekła duchy? Jarozbaw wszyćko wybawi i już!
UsuńHmmm... to dopiero będzie piekło...
UsuńFantastyczny post, fantastyczne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Zielona Milo! Odpozdrawiam:)))
Usuń