stokrotki urosły! |
W samą porę uruchomiliśmy stanowisko przeciwpożarowe w naszym kąciku sprawozdawczym. Trzeba gasić euro-pożar! Już!
Każde dziecko wie: nie należy dolewać oliwy do ognia. A nam leje się takie paliwo beczkami. No bo jak inaczej nazwać wskrzeszanie nacjonalizmów, rasizmu i dokładanie coraz to nowej pieczeni na ruszt?
Pierwszy dolewacz oliwy – pani Ministra wykazująca nadmiar troski o komfort psychiczny drużyny rosyjskiej. Bez nadopiekuńczości Ministry, Rosjanie pewnie nawet by nie zauważyli comiesięcznego „marszu o charakterze procesyjnym”, jak mawia Prezes K. Jaka to cudowna okazja do PO-PiS-owskich przepychanek! Nie jedyna, zresztą. Oto kolejna możliwość błyskotliwych wypowiedzi PO kontra PiS: rosyjscy kibice pragną przemaszerować tłumnie na Stadion Narodowy w celu kibicowania swojej drużynie. Pozwolić na taki marsz czy nie pozwolić – oto jest pytanie. PO-wskie władze stolicy mówią: tak, zabezpieczymy przemarsz. PiS-owska opozycja mówi: nie, skandal, będą burdy! To jak mają kibice dostać się na stadion? Siłą woli, wirtualnie, duchowo? Mamy EURO, mamy i kibiców. Sami chcieliśmy. A rodzimi kibole patrzą i słuchają…
Dalej już leci dolewka za dolewką. Przyłącza się wszechwładna UEFA ogłaszając przedwojenną, polską okupację miasta Lwowa. Euro-płomień rozpala zadawnione animozje polsko-ukraińskie. Szczęśliwie na krótko. Mamy bowiem sensacyjną wiadomość BBC : „W Polsce biją murzynów. Czasem na śmierć”! Ufff… No to, chlust oliwą! Jakiż to wdzięczny temat do telewizyjnej jatki i skakania sobie do oczu. Jaki świetny pretekst do podniesienia słupków oglądalności! Wystarczy posadzić odpowiednich krzykaczy z wiadomych opcji przy stoliku i rozpalanie złych emocji gotowe. Nasłuchają się tego z natury patriotycznie nastawieni kibole i kto wie, może urządzą gościom angielskim efektowną ustawkę na gościnnej polskiej /ubitej!/ ziemi. Dalej, hajda na angola, nie będzie angol pluł nam w twarz i tym podobne – już nasi, odpowiednio podkręceni, to potrafią. A nie wystarczyłby stanowczy protest służb dyplomatycznych? Bez wzniecania emocji tłumu? Pewnie tak, ale żal nie pokazać dziennikarskich pazurków…
No, skoro EURO ogień buzuje jak trzeba – jest okazja upiec swoją pieczeń. Korzysta z tego pełnymi garściami Kościół. Tłum potencjalnych owieczek, nawet międzynarodowy, nie może być pozostawiony samopas. Dostaje Strefę Jezusa. Okazja do ewangelizacji, dlaczego nie? Można rozdawać prezerwatywy, można i euro-modlitewniki! A może księżowskie stuły ozdobi kwieciste logo turnieju, a konfesjonały przybiorą kształt piłkarskich bramek? Strzelanie goli przez Biskupa już było, więc wszystko możliwe. Ostatnim hitem próbuje się uczynić religijne zwierzenia sławnych sportowców… Kościół żadnej reklamy się nie lęka, niektóre tylko ostro krytykuje. Oczywiście te, wymyślone przez innych.
EURO płomień wszystko przyjmie, ale czy wytrzyma to nasza dusza?
Specjalisto do spraw zabezpieczeń pożarowych! Gore!
* ”gore”! Nie mylić z „gole”!
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńTak! Tak! Trzeba gasić! Powariowali już z tą polityką wszędzie. Czy nawet imprezy sportowe nie mogą być politykierstwa pozbawione?
Kościołowi to w zasadzie się nie dziwię. Kościół ma szerokie zainteresowania. Począwszy od intymnych części ciała kobiety, poprzez politykę, medycynę i odkrycia naukowe... Czemu więc sportem się nie interesować. Ciekawe, czy Strefa Jezusa wyprze Strefę Kibola, czy zgodnie będą się uzupełniać, a może nawet współdziałać? ;-)))
PS. Widzę, że przybywa elementów maskujących na jarzębinowym stanowisku reporterskim :)
Strefa dla kibiców nazywa się "strefa kibica" nie "kibola". Kiboli ma nie być wcale. Ostatnio wyłapali najważniejszych na czele z tym "staruchem".
UsuńTak, stanowisko maskuje się stopniowo. Stokrotki, a raczej stokroty komponują się cudnie.
Księży wolę jednak widzieć w Kościele... Sutanna z piłką jakoś mi, nomem omen, nie gra.
To przecież rumianki, nie stokrotki :)))
UsuńAch, nie bądź taka zasadnicza... grunt, że ładne i dorodne.
UsuńUrody nie kwestionuję :)
Usuńoczywiście, urody sprawozdawcy...hi,hi...
UsuńTen nacjonalizm rozbudzany przez polityków jest godny potępienia. Nie bardzo potrafię zrozumieć tę chęć dzielenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAntoni, to jest raczej chęć zaistnienia, przypomnienia o sobie. Łapią okazję aby się pokazać nie zważając ile szkody może takie pokazywanie się przynieść. W takich chwilach tęsknię za cenzurą...
UsuńNiestety,po wypowiedzi naszego duplomatołka w Rosji, to już jest całkiem niezły pożar. Rosjanie już zapowiadają, że przyjadą ubrani od stóp do głów w "sierpy i młoty". Coś mi to wygląda na słynne powiedzenie o "Wańce, jego harmoszce, którą sp**dził, i koncercie, którego nie budiet". Może by tak na czas pobytu Rosjan profilaktycznie wsadzić do psychiatryka naszego najbardziej pokojowego polityka?
OdpowiedzUsuńAnzai
anzai, po co to wszystko? Po co tworzyć problemy tam gdzie ich nie ma? Po co podpowiadać chuliganom pomysły na burdy? Ech.... ten psychiatryk przydałby się wielu naszym politycznym i dziennikarskim gwiazdom.
UsuńNo wiesz Bet, w mętnej wodzie łatwiej się łowi ryby. A jak w Polsce dobrze zamieszać, to i wyborów nie potrzeba. Dlatego psychiatryk niezbędny, no i jakiś nowy Piłsudski ...
UsuńAnzai
Zgadza się. Nie chcę jednak aby ktoś swoją głupotą zepsuł nam zabawę w EURO. Tyle pracy na marne ma iść, zepsuć wizerunek?
UsuńW zasadzie to od katastrofy smoleńskiej zastanawiałem się kiedy ten "najbardziej pokojowo nastawiony polityk" podpali Polskę. Próbował wiele razy, ale się nie udało, i myślę, że i teraz też się nie uda. Bo mimo wszystko piłka kopana i tak jest ważniejsza od jakiegoś tam, i gdzieś kopanego żałobnika.
OdpowiedzUsuńAnzai
Myślę, że nigdy mu się to nie uda. Robi coraz bardziej żałosne wrażenie i na nic wymachiwanie rączkami i tupanie nóżkami. Dostał ostatnio pstryczka w nos od Prezydenta więc może na chwilkę zamilknie.
UsuńWitaj Bet, no, właśnie, niby nasze władze trzymają fason, że są gotowe na Euro, a tymczasem po różnych zachowaniach widać nerwowość, ale i nieprofesjonalizm. Doprawdy nie wiem, co za licho natchnęło premiera, że na stanowisko od sportu powołał ministrę, a nie ministra.
UsuńNiestety, Mario, to nie tylko Ministra wykazuje brak rozwagi. Polska ambasada w Moskwie też wznieca niepokoje. Dopiero teraz, po takich wystąpieniach naszej dyplomacji zaczynam się obawiać kibiców, nie tylko rosyjskich.
Usuń"Przysłuchuję" się tym naszym rozterkom, i myślę, że może niekoniecznie trzeba winić tylko nieprofesjonalizm na tych dwóch kluczowych stanowiskach. Wprawdzie Ministra szczytuje na polu ignorancji i indolencji, a głównemu zawiadowcy "co chwila "trykają" się pociągi, ale weźmy pod uwagę ile osób modli się i zaciska kciuki, aby znowu była "wina Tuska". Najgorzej jednak jest ze służbami wybitnie niedyplomatycznymi, tu już jest kompletna klapa. Dobrze, że chociaż antyterroryści mają dłuższe pały ...
UsuńAnzai
anzai, te przytoczone kluczowe stanowiska z racji swojej "kluczowości" zobowiązują do szczególnej uwagi na słowa i działania. Ja jednak mam nadzieję, że te obecne strachy spełzną na niczym i... bedzie "spoko". Oby.
Usuń