Nie pomogła wielka, szyta sercem i nadzieją flaga biało-czerwona.
Pytam więc naszego stosownie uszalikowanego Wieszcza: O czym dumasz na krakowskim bruku i czy nie jest smutno ci… o Boże?
Wieszcz odpowiada z wysokiego piedestału jak na autorytet przystało, że to normalka, zawsze gramy tę najtrudniejszą dla Narodów rolę. Naszą sprawą jest smutek, cierpienie i walka „za miliony”. Nie dla nas triumfy i fanfary, nam przychodzi zmierzyć się z trudniejszym zadaniem. Jesteśmy narodem wybranym. Los nie chce choć na chwilę dokonać innego wyboru. To my mamy pokazać jak przegrywać z godnością, a sztuka to jest o wiele większa niż szaleństwo radości. Ale jakaż okazja do pokazania prawdziwej klasy!
„Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać…” Irlandczycy dają przykład jak przegrywać. Chyba się wiele nauczyliśmy. Obeschły wczorajsze łzy i już dziś stać nas na podziękowania za wszystkie pozytywne emocje, które otrzymaliśmy. Stać naszą drużynę na odważne „twarzą w twarz” z kibicami. To jest jednak zwycięstwo.
Zwycięstwem będzie powstrzymanie się od szukania winnego, obrzucani błotem i wyliczania błędów. Któż ich nie popełnia? Gra w piłkę zależy w dużej części od szczęścia, którego tym razem zabrakło. Czas z pokorą zająć miejsce w szeregu.
Piłka jest okrągła. Najwięksi przegrani pierwszych meczów teraz triumfują. Niedawni mistrzowie dziś z trudem ciułają punkty. Taki to sport więc nie ciskajmy oskarżeń o brak chęci do walki. Trzeba przełknąć tą gorzką pigułę i bawić się rozgrywkami dalej. Wciąż jesteśmy gospodarzami!
Ps
Tym razem wojny „polsko-ruskiej” nie było pomimo puszczenia wolno „bohaterów” poprzednich dni i ogromnego najazdu Rosjan. Czyżby zawiedli medialni podżegacze? Na szczęście!
Witaj Bet !
OdpowiedzUsuńKibice zasłużyli na to aby nasze gwiazdy okazały im szacunek i podziękowały za doping.
Okazuje się jednak że,nie obejdzie się bez polowania na czarownice.Winny będzie kowal a wisieć będzie Cygan.
Wydaje się, że już jest kandydat na winnego... co raz wyraźniej to słychać.
UsuńNikt już nie pamięta, że tak naprawdę od początku nie mieliśmy większych szans. Gdyby nie organizacja EURO nie zagralibyśmy ani jednego meczu. Trzeba cieszyć się za taką możliwość i za chwile dobrej gry.
Ja juz nie mam wyjscia.Bede na razie kibicowac Holandii ,wiadomo - dopoki nie odpadnie:)).A plusy juz sa - wlasnie obejrzalam sympatyczny reportaz na niemieckim ZDF o wspolczesnej Warszawie.Bardzo chwalili moderne miasto,pokazywali rozne oblicza.Ogolny wydzwiek bardzo pozytywny z jedna rysa.Wiadomo - zadyma z Rosjanami.Umotywowali tym,ze byl to odwet za Stalina i lata komunizmu hi,hi
OdpowiedzUsuńRena
Reno, zawsze znajdzie się jakiś minus. Wczoraj było jeszcze więcej Rosjan w Warszawie ale zadymy nie było... Mój wniosek na ten temat jest w zakończeniu notki.
UsuńJa dziś kibicuję Niemcom... wybaczysz? Hi,hi,hi...
No cóż, piłka jest okrągła , a bramki są ... trzy. W tą trzecią, czyli "winę Tuska" teraz będziemy walić jak w bęben.
OdpowiedzUsuńAnzai
Kto będzie, to będzie. Na razie lepszym bębnem wydaje się być trener Smuda...
UsuńTusk ma szansę się wywinąć jako, że EURO organizacyjnie i wizerunkowo wygrywamy.
Bardzo chętnie cos skomentuje ale na razie nie, bo mam pod czaszką myślową biegunkę. Uważam że wleźlismy na dobra drogę /cokolwiek miałoby to oznaczać/.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Intrygujesz Piotrze... czekam na dokończenie myśli. Ja dziś kibicuję Niemcom.
Usuń................a ja kibicowałem Portugali na złość córeczce która przed kilkowa dniami rzuciła od niechcenia......no, dobry i remis ale Polska będzie w kłopocie i słabo gra /Złośliwiec - po mnie to ma/.
UsuńDuża satysfakcją wysłałem w czoraj do Holandii płacząca ikonkę.
hahahahahahahahahaha !!!!!!.
Holandia i dla mnie jest wielkim pocieszeniem. Gdy odpadają z gry wice mistrzowie świata .....
Usuń1. Ktos doprowadził do sytuacji że Polska pilka znalazła się na 62 miejscu w rankingu FIFA, Rosjanie - 15 miejsce, Grecy - 17 miejsce, Czesi - 27.
OdpowiedzUsuńMielismy prawo spodziewac się cudu ale jeżeli nie nastąpił to nie ma się co obrażac.
2. Polskiej piłki nie oglądałem w ogóle bo nie lubie ogladac facetów którzy przypadkiem znaleźli się na boisku a bramki sa przypadkowe.
3. Mecze Polaków na EURO oglądałem z przyjemnością bo od czasu do czasu zobaczyłem jakąś mysl przewodnia w grze i jakies starania.
4. Jest zakwas, jest maka, jest sól, jest piec i to sa elementy z których cos może byc. Potrzeba piekarza - czy dobrym był Smuda ??? /chyba nie najlepszym/.
5. Jest wreszcie swiadomość że jestesmy cieńcy /surmy zbrojne schowano/ czego dowodem jest przybycie piłkarzy aby pożegnac sie z kibicami.
Z tej maki może byc chleb !!!!.
Pozdrawiam
Zgadzam się Piotrze, wszystko jeszcze przed nami.Trzeba trzymać fason do końca i nie obrażać się.
UsuńJa miałem dwa... wesela. Po ślubie cywilnym i prawie rok później po kościelnym. To pierwsze miało miejsce w bloku, w mieszkaniu, o powierzchni ok 33m/2. I wyobraź sobie, że nawet tańczyliśmy. Jak człowiek chce, to wszystko sie uda. :)
OdpowiedzUsuńUps! komentarz, nie pod tym wpisem.
OdpowiedzUsuńNie szkodzi, ajar...
UsuńTak, dawniej śluby były dwa a czasem nawet dwa wesela. Era przed konkordatowa. Też ciekawa bo dwie sukienki trzeba było mieć, dwa bukiety, dwa razy życzenia i gratulacje.
Pewnie, że jak się chce to wszystko można, nawet tańczyć w przedpokoju na weselu.
Pozdrawiam!