Zabrakło tych słów. Zabrakło uroczystego wprowadzenia sztandaru. W auli przygotowano zbyt mało miejsc. Właściwie to miejsca siedzące zajęli tylko nauczyciele. Odświętnie ubrani i zadowoleni z siebie. Młodzież tłoczyła się na korytarzu bez szans uczestnictwa w wydarzeniach wewnątrz auli. Cóż mieli robić, swobodnie rozmawiali o swoich, młodzieżowych sprawach, odświętnie i po szkolnemu ubrani.
Przemowa Dyrektora, skierowana głównie do pierwszoklasistów, informacje organizacyjne i programowe Pani Dyrektor Pedagogicznej oraz… wystąpienie Księdza. Młody, energiczny i bardzo sympatyczny Ksiądz swobodnie, po młodzieżowemu zagadał do przyszłych podopiecznych. Tym krótkim promocyjnym show zapewnił sobie na wejściu / bo to nowy Katecheta w tej szkole/ spore grono sympatyków.
Podobne promocyjne show ów Ksiądz urządził już wcześniej na sierpniowej Radzie pedagogicznej dla nauczycieli.
Jest jeszcze kilku nowych nauczycieli różnych przedmiotów ale żaden z nich nie zaprezentował się na forum uroczystości. Każdy mógł poprosić o swoje kilka minut…
Chyba szkoda…
Szkoda zmarnowania potencjału dobrej woli uczniów pozostawiając ich samych, w białych koszulach, na korytarzu.
Szkoda, że zapromowano tylko religię i katechetę w technikum, szkole z dużymi ambicjami intelektualnymi i kształcącej w atrakcyjnych zawodach.
Szkoda, że pominięto okazję wychowania patriotycznego rezygnując ze sztandaru oraz hymnu… bo poczet sztandarowy nie był przygotowany.
Jak pracowali nasi dawni nauczyciele u progu września? Jak to robili, że na Inauguracji zawsze były występy dzieci, wierszyki, piosenki, kwiaty i życzenia samych piątek. Zawsze był sztandar i hymn narodowy i biało czerwone dekoracje. Mecze piłkarskie zasługują na taką oprawę, a najważniejszy bój o młode pokolenia już nie?
Taką mamy Rzeczypospolitą jakie młodzieży wychowanie. Prawda stara jak świat. Ale kto na to zwraca dziś uwagę?
Acha, opisywana uroczystość rozpoczęcia roku trwała około 50 min, potem spotkanie klasowe w salach lekcyjnych – całość zakończona ok. 10,30 dnia 3 września. Nauczycielski dzień pracy zakończony.
Ech...
BET -tam gdzie ja byłam -tak było sztandar,hymn i krótka część artystyczna a potem spotkanie w klasach- no i krótkie wspominki z wakacji ...Ale to szkoła podstawowa !!! Mój drugoklasista tak bardzo się starał ,mówił jak bardzo brakowało mu kolegów i klasy a najbardziej to tego ,żeby babcia go odbierała ...uśmiałyśmy się z Synową -teraz jest szczęśliwy -bo jemu nie jest potrzebny dom za miastem ale bliższy kontakt na codzień z bliskimi -który miał wczesniej...pozdrawiam-Eliza.F
OdpowiedzUsuńTak myślę, Elizo.F, że szkoły podstawowe bardziej się starają. Zresztą te gimnazjalne i ponadgimnazjalne też często stają na wysokości zadania. Dlatego tak mnie "ubodła" niedbałość i niechciejstwo tej szkoły, którą opisałam. Byłam zła i rozgoryczona, wrrrr....
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i najlepsze życzenia dla dzielnego ucznia.
Wpisałem się już na "Peerelku" więc tu tylko powtórzę: Odjazdowa ławka, i super biret! A reszta? No cóż, takie to rzeczy pospolite ... oświata pewno ze wstydu płonie nad swoim zbliżającym się pogrzebem.
OdpowiedzUsuńAnzai
anzai, i Ty Brutusie na onecie dokonujesz swoich wiekopomnych wpisów:)))
UsuńTA oświata nie płonie... nawet nie zauważyła jaki nietakt popełniła tą inauguracją. Leję łzy samotnie.
A ławka jest fantastyczna - pełni rolę stolika w kawiarnianym ogródku:))
Biret...hi,hi...aby być trendy!
Czy to szkoła w której jesteś "Panią Profesor" , Bet?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego roku szkolnego życzę.
Niestety, Bob, moja szkoła i dlatego lamentuję.Dzięki za życzenia na szczęście są tam też miłe chwile, nawet większość tych chwil jest miła.
UsuńPozdrowienia posyłam także.
To prawda -życzę mojemu kochanemu Takich Profesorów jak BET -choć wiem ,że nieżle trafił !!!:) - pozdrówka dla Bet i Starego Boba-Eliza F.
OdpowiedzUsuńElizo F, jeszcze raz dziękuje za uznanie. Naprawiam i naprawiam ten świat a on wciąż niedoskonały!
UsuńPierwszy raz widze u Ciebie tekst,z ktorego mi wynika,ze nie dosc,ze "ci szkoda",to jeszcze jestes z lekka wsciekla.Tez bym byla.Mam kolezanki nauczycielki,jedna wlasnie baardzo zaangazowana.Ide na wywiad jak to u niej w szkole...
OdpowiedzUsuńChyba najgorzej sie stalo w tych nowych czasach,ze wszyscy nagle zaczeli liczyc.Licza lekarze zamiast leczyc,licza nauczyciele przy okazji zapominajac po co sa,licza ,licza wykladowcy na wyzszych uczelniach. Nieraz mam wrazenie,ze ludzie maja w glowach kalkulatory zaprogramowane - czy mi sie to oplaca...
Zgadza się Reno byłam wściekła zwłaszcza gdy moje rozczarowanie potwierdziła jedna z uczennic. To była zdecydowanie "wpadka" Dyrekcji - może Dyrekcja była mało dysponowana w tym czasie. Oby im to tylko nie weszło w nawyk.
OdpowiedzUsuńNiech, tam, trudno.
Przez jakiś czas nie będę żył życiem szkoły aż doczekam się wnuków, które dorosną do szkolnej ławy. Kiedy to będzie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj tam Antoni, wszystkie dzieci są nasze, zapomniałeś?
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Zaniemówiłam i zupełnie nie wiem, co napisać. Warczeć jedynie można. Pała dla dyrekcji szkoły.
A takie Ciało Pedagogiczne do odstrzału. Znajdą się inni, lepsi, o!
Ono pała! Wielka, jak stąd do Chełma. Strzelamy?
OdpowiedzUsuńNiech uczniowie zrobią pokazowe rozpoczęcie roku szkolnego i zaproszą nauczycieli. Może być krótkie, ale z ceremoniałem i zasadami. Skoro Ciało nie daje wzorców uczniom, niech uczniowie Ciału pokażą, jak to się robi i zawstydzą ich.
UsuńStrzelanie nie pomoże. Ale owarczam wrrrrrrrrrrrrr...
To jest bardzo dobry pomysł ale do realizacji na zakończenie kariery...po takiej pokazówce już Dyrektor nie podpisze kolejnej umowy, jak sądzę. na razie zostaje owarczanie. Dzięki za wsparcie bo już mi się warkotka zacięła.
UsuńA jaką umowę ma podpisywać uczniom? A co to? Kto pracuje dla uczniów? Sobie może nie podpisać kolejnej umowy. Dzięki uczniom i szkole ma pracę, a jak nie chce się przykładać, to niech mu uczniowie zrobią lekcję wychowawczą, o!
UsuńTak, bardzo dobrze mówisz alEllu.
UsuńTo do dzieła młodzieży!
UsuńWpadłaś do spamu, koleżanko. Chyba miałaś jakieś niecne myśli przy pisaniu komentarza...Na szczęście wyłowiłam cię.
UsuńPrzykro mi BET ,że moja radość z częstym spotkaniem z IWEM -przyćmiła istotny problem -przepraszam !!Eliza F.
OdpowiedzUsuńNic nie przyćmiło, Elizo. Nie trzeba być przykro. Pokazałaś, że bywa też radośnie i pozytywnie.
OdpowiedzUsuńRadość nasza jest i tego nikt nam nie odbierze !!! Tylko dość długo żyję,żeby nie pomyśleć ,że u innych -różnie bywa i serdecznie Cię pozdrawiam -napiszę i serdeczności przesyłam ....E F...
OdpowiedzUsuńTYLKO nie wiem dlaczego -nie mogę napisać na kontact me -nie wchodzi !!!-Eliza F.
OdpowiedzUsuńKontact me -nie odpowiada -może kiedys ? Serdecznie pozdrawiam -elfalisz@wp.pl
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego contact nie odpowiada... nikt się nie skarżył na ta jak dotąd...
UsuńCóż różnie to bywa w życiu, ale szkoda naprawdę szkoda...
OdpowiedzUsuńIle to wspomnień pozostaje potem w człowieku...
No właśnie, Jasna, żal mi tych młodych ludzi. Zła jestem na tych wychowawców którzy nie widza potrzeby bycia razem ze swoimi wychowankami i zostawili ich na korytarzu. przecież być w grupie młodzieży to sama radość.
UsuńOj, tak, rozpoczęty a w domu dyskusja czy nowy nauczyciel od j. polskiego musi być taki wymagający. Jestem za, (oby nie był to przedmiot, który będzie spędzał sen z powiek), ale głośno o tym nie mówię.
OdpowiedzUsuńSyn się przyznał, że 1-go września poszedł od razu do klasy, tak więc nie wiem (i on nie wie) jak wyglądało rozpoczęcie roku szkolnego. Natomiast muszę przyznać, że nienanagannie były przygotowywane rozpoczęcia roku szkolnego, kiedy syn i córka chodzili do szkoły podstawowej i gimnazjum, po prostu chciało się słuchać.
Patrzę na tą ławkę, Bet... drewniana (a ja uwielbiam drewno), pulpit lekko pochylony, organizer na swoim miejscu, tylko zabrakło kałamarza, i siedząca pani profesor. Bardzo ładne zdjęcie!
Życzę udanego roku szkolnego! Pozdrawiam serdecznie:)
Akwamarynko, mało wymagający nauczyciel jest nic nie wart. Nawet jak spać nie daje to po latach wspomina się takich najlepiej. Trochę stresu działa mobilizująco i naprawdę nie szkodzi młodym organizmom. Muszą się uczyć żyć ze stresem, którego w życiu nie brakuje. Ważne aby z dawką stresu nie przesadzić. Dawać tak ciut,ciut... w sam raz.
UsuńO tak, sama wspominam matematyczkę, którą daję za przykład. Prawie na każdej lekcji dziesięciominutowe powtarzanie materiału (definicje, wzory itp.) Brak pracy domowej? To nie problem, przy tablicy można było przedstawić swój problem. Nie było czasu na marudzenie, prościejsze było przygotowanie się do lekcji. Udanego weekendu!
UsuńTakie są właśnie zasady dydaktyki. Gdyby wszyscy zechcieli je stosować....ech, by było cudnie!
UsuńAkwamarynko, zastanawiam się właśnie gdzie pójdziesz na spacer weekendowy i jakie nowe zdjęcia nam pokażesz wkrótce...hi,hi...
Wiesz, Bet, jak zauważyłam; brakuje iskry i nauczycielom, a przede wszystkim dzieciakom. U drugich, co mają chęć do nauki,jest tak mało, że aż strach.To w podstawówce najwięcej jest czerwonych pasków. Potem ostatnia klasa w gimnazjum motywuje do uczenia się z wiadomych powodów, a liceum? U córki średnia klasy była w okolicach 4, u syna w pierwszej klasie ledwo powyżej trzy... cienko przędzie przyszłość narodu polskiego.
UsuńA co do spaceru, to na pewno przejdę się do pobliskiego lasu, jest tam blisko woda, tak więc zdjęcia będą o tym :))) Ściskam, udanej niedzieli!
Iskra jest potrzebna we wszystkim co robimy i każdemu. Bez iskry wszystko wychodzi co najwyżej poprawnie.
UsuńUdanego pstrykania.
Test, czy komentarz wejdzie, skoro odspamiona jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńOdspamienie skuteczne było. Jesteś jak na dłoni.
Usuń