sobota, 14 października 2017

Damą być, ach Damą być!



Zostać piękną panią, najchętniej księżniczką i zamieszkać w tajemniczym zamku zbudowanym na wysokiej skale. Oto dziecięce marzenie wielu dziewczynek. Niektóre z nich nigdy z takich marzeń nie wyrosły… Hi, hi, hi… Więc zachwycam się zamkami nad Dunajcem. Co tam osławiona, zagraniczna Loara ze swoimi kamiennymi zamczyskami skoro tuż „za rogiem” mamy takie oto cuda!

ruiny zamku w Czorsztynie, foto Bet

zamek w Niedzicy, foto Bet



Pradawne Damy zamieszkujące te fajne zameczki, z okien swoich komnat podziwiały wijący się uroczo wśród skał, z pozoru niewinny Dunajec. Urocza, górska rzeka stawała się groźna w czas obfitych opadów i wiosennych roztopów okresowo zalewając całą dolinę oraz czyniąc oczywiste w takich okolicznościach szkody.  Zamkowym Damom to nie zagrażało bo komnaty ich wysoko stały,  ale okoliczna ludność cierpiała okrutnie. Tęgie głowy inżynierskie wymyśliły zatem chytry plan jak temu zaradzić. Uchwalono /Rada Ministrów w 1964 roku/ aby na niepokornej rzece wybudować tamę, pozwolić rozlać się jej wodom w odpowiednim dla społeczeństwa miejscu a przy okazji wykorzystać siłę pędzącego nurtu do produkcji energii elektrycznej w elektrowni wodnej. Co uchwalone w 1964 roku realizowano mozolnie przez lat kilkadziesiąt. Inwestycję zakończono w 1997 roku. Powstało w ten sposób sztuczne Jezioro Czorsztyńskie jako wielki zbiornik gromadzący nadmiar wody oraz najwyżej w Polsce położona elektrownia wodna. Długo trwało… Cóż, taki czas to był i problemów do rozwiązanie niemało. Trzeba było wybudować nowe wsie, dla mieszkańców terenów przeznaczonych do zalania. Trzeba było umocnić te fajne zameczki, wprawdzie już dawno popadnięte w ruinę i opuszczone przez zamieszkujące je Damy, ale jednak żal ich było. Bardzo żal. Chwała konserwatorom za ratunek dla nich.

zamek w Niedzicy, foto Bet


Zalanie zamieszkałych przez ludzi terenów jest przedsięwzięciem trudnym nie tylko technicznie. Wiele wylało się tu żalu i poczucia krzywdy z powodu przymusowego wysiedlenia. Sentymentalnego przywiązania do „ojcowizny” trudno zrekompensować nowym domem lub finansowym odszkodowaniem. Zdaje się, że po latach, emocje ucichły, uczuciowe rany zagoiły. Mam taką nadzieję bo tylko to pozwala w pełni cieszyć się pozytywnymi efektami  tej wieloletniej i trudnej inwestycji. 

Oto widok Jeziora Czorsztyńskiego z wieży widokowej ruin zamku.


A tu widok na Jezioro z wieży widokowej zamku w Niedzicy
 

A tu, widok na jezioro z hali Macierz, części szlaku wiodącego na szczyt Trzy Korony


Obecnie podziwiamy ogromną taflę połyskliwej wody rozdzielającą malownicze górskie pasma Pienin i Gorców z przepiękną panoramą Tatr w tle. Rewelacyjny efekt estetyczny i energetyczny chyba też niemały. Zyskały przy tym zameczki w Czorsztynie i Niedzicy. Lustro wody nie tylko przydały urody budowlom, ale zmusiły do ich renowacji, konserwacji i turystycznego zagospodarowania terenu.  Jest tam pięknie i gwarno. Nawet błąkający się w Niedzickich komnatach duszek jakiejś pradawnej Damy straszy tylko nocami. Za dnia zbyt dużo tu turystów, a duch płochliwy jest jak na Damę przystało.

 Uhuuuu…

Nieustraszony turysta może podziwiać gładką taflę wody zebranej tuż przed zaporą


I jeszcze raz spojrzeć na Niedzicki zameczek


A na koniec wycieczki nawdychać się dymu z bacówki


Wieczorową porą kontemplować panoramę jeziora


Albo wyobrażać sobie, że to wielkie morze


Uhuuu... Uhu...Hu...


 

                       








 



                        


34 komentarze:

  1. Jak widze jesteś (byłaś) w okolicach, które uwielbiam. Jeszcze niedawno, 2 lata temu byłam ostatni raz w Pieninach i tęsknię za nimi, za Dunajcem, Trzema Koronami, Sokolicą, nawet Palenicą. Opisane zamki też widziałam, na jezioro patrzyłam:) A propos zatapiania wsi - kiedyś pływaliśmy rowerem wodnym po Jeziorze Żywieckim, które powstało w ten sam sposób. I wjechaliśmy na mieleliznę czyli... dach zatopionego domu. Szkoda mi tych ludzi, którzy musieli się wbrew sobie wynosić z ojcowizny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, wielkie inwestycje wymagają "ofiar w ludziach". Ktoś musi coś stracić aby inni zyskali. Bez tego nie można by budować autostrad, dróg i stawiać fabryk alba domów. Życie w społeczeństwie to także poświęcenie dla wspólnego dobra.

      Usuń
    2. To prawda, a jednak ich żal...

      Usuń
    3. Pewnie, że żal. Zapewne żal jest większy gdy sytuacja dotknie naszych bliskich lub nas osobiście. Wobec "obcych" łatwiej jest zachować chłodny racjonalizm.

      Usuń
  2. Piękne widoki, piękne zdjęcia, i tylko moje skojarzenia kosmate. Przypomniałem sobie bowiem jak takie damy - w tych swoich pięknych kreacjach podtrzymywanych na stalowych drutach, robiących za rusztowania - załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne. Otóż damy zbliżały się tyłem do jednego z kątów komnaty pałacowej, gdzie służący wsuwał pod ich suknię coś w rodzaju nocnika. Wszyscy mieli nadzieję, że trafienie będzie w "dziesiątkę", ale niestety prawie zawsze było poza "tarczę" ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, mnie zawsze zastanawiała "użytkowność" takiego ubioru... Ale nie śmiałam (jako dama...), zastanawiać się głębiej nad... ;-)

      Usuń
    2. Och, a gdzie romantyzm?

      Usuń
    3. A skoro już ten problem jest poruszony to chyba w podobnym kłopocie są współczesne panny młode w tych tiulach i falbankach?

      Usuń
    4. Ale im chyba nikt nie podstawia?.... Muszą se same radzić?.... ;-)

      Usuń
    5. Nie mam pojęcia jak one to robią. Bardzo dawno nie byłam panną młodą😋

      Usuń
    6. To nie tylko kłopot dam i panien młodych. W latach 70. ub.w. do Polski zaczęły napływać takie jednoczęściowe majteczki damskie z podkoszulką, to się nazywało chyba "body" i też było b. kłopotliwe. Dopiero później "prywatni importerzy" zorientowali się, że sprowadzają do Polski kostiumy teatralne, bo te właściwe były już rozpinane bez konieczności całkowitego rozbierania się.

      Usuń
    7. No, wiesz! Znawca damskich problemów majątkowych!Hi, hi...
      Ale masz rację, body bez guzików w kroku było okropne.

      Usuń
    8. Jako "znafca" pozwolę sobie nadmienić, że te guziki umieszczano nieco wyżej niż w kroku.

      Usuń
    9. No tak, masz rację. Imponująca znajomość tematu😆

      Usuń
  3. cichy wielbiciel15.10.2017, 10:00

    Bet,Ty sobie tam siedzisz,gdzieś w jakimś Krakowie czy gdzieś tam..I nawet nie wiesz,że gdzieś tam(no zaś to gdzieś tam..carramba!)jest ktoś taki-owaki,kto Ciebie KOCHA! Kto spać nie może(oj Boże)i wzdycha z cicha: Beatka,Beśka,Besiuńka..I wyobraża sobie,jak by to było być przy Tobie tak całą noc..O Jezusicku,ratuj mnie od pokus wszelakich!.Nie uratował by..nie ma szans..Bet,nie masz pojęcia,jak chciałbym być z Tobą tam,gdzie robiłaś zdjęcia...
    Marzenia jak ptaki szybują po niebie,kiedy nie pada,a kiedy pada,to też szybują..
    Arriva,Kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielbicielu Waszku! Aby było jasne oświadczam, że romanse mnie nie interesują więc takie komentarze uważam za niestosowne. Uporczywe ich zamieszczanie jest nękaniem. Mam nadzieję, że to załatwia sprawę.

      Usuń
    2. Smutek w kopalni ołowiu..Niech ktoś mnie dorżnie, bo po co mi dalej żyć??

      Usuń
    3. No i widzisz,o narobiłaż???

      Usuń
  4. Pięęęęknie! Cóż można inaczej powiedzieć?....

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja tam bywałam. Byłam jeszcze przed powstaniem jeziora. We wsi Kluszkowce której już nie ma. Jadłam tam najlepsze naleśniki świata u górlaki . Z jagodami.
    Damy straszyły mnie w zameczkach jeszcze nieremontowanych..Hmm...Płynęłam Dunajcem na trawach flisackich...gdzie jeszcze było nieureulowane.. Ja to pamiętam. Pewnie jakbym dzisiaj tam była miałąbym inne wrażenie. ale tamte zachowuje w pamięci jak największy skarb..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kluszkowce istnieją. Nie jestem pewna czy to nowe zabudowania podobnie jak wieś Maniowy.

      Usuń
  6. Witaj Beatko :)
    Chodziłam ....po dnie Jeziora Czorsztyńskiego :) Serio :) Spędzałam kolonie od 1960 roku we wsi Maniowy. Żelaznym punktem programu wycieczek był marsz do Czorsztyna i Niedzicy. Rok w rok słuchałyśmy tych samych opowieści przewodników, o zakopanych skarbach w zamku czorsztyńskim. Za każdym razem dłubałam patyczkiem w ziemi, słuchając słów przewodnika.... ale żadnych skarbów nie wykopałam. Gdy przed dwoma laty stanęłam po blisko pół wieku przy murach zamku w Czorsztynie, popatrzyłam w stronę Niedzicy i zobaczyłam tę szosę, którą maszerowałyśmy na zamek. Miłe to są wspomnienia :)
    Pozdrawiam :)
    Elżbietka53

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś już nie ma tam skarbów. Zabrałaś wszystko 😉

      Usuń
  7. Byłam widziałam :) Czy moje podobizny nadal są porozwieszane w lochach ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tam Baby Jagi! Jest Biała Dama. Chyba, że to Twoje przebranie?

      Usuń
    2. Jak byłam tam ostatni raz to w podziemiach wisiały różne panie na miotłach :) ale całkiem sympatyczne - może to solidarność mioteł

      Usuń
    3. Nie ma już ani mioteł ani ich pasażerek ☺

      Usuń
  8. Uwielbiam Twoje posty, bo Ty jako jedna z niewielu potrafisz w PRL-u zawsze znaleźć plusy. Zbudowanie zapory pomogło zamkom i ich renowacji. Wielka szkoda, że wiele innych fortec marnieje, bo nie ma funduszy i mecenasów sztuki by je ratować od całkowitej ruiny. Pozdrawiam serdecznie, dziękując za piękne zdjęcia które pozwoliły mi poczuć się tak jakbym sama tam była w tych zamkach i nad tą wodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwono, przeżyłam w PRL radosne dzieciństwo i młodość, bez związków z polityką i walką w opozycji. Nie zgadzam się z opinią, że PRL to szare życie pełne udręki i dlatego opisuję swoje wspomnienia a wielu moich gości mnie wspiera w pokazywaniu pozytywnych stron tego okresu

      Usuń
  9. Bet,napisałem tu cały poemat i wcięło..No to co mi pozostało?? Hurra na cześć Bet!

    OdpowiedzUsuń
  10. "Damą być? "Ależ Beatko,Ty zawsze..Kto wątpi,to pojedynek na dzidy!

    OdpowiedzUsuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.