Nie ma jeszcze ustawy
delegalizującej Dzień Kobiet. Choć, kto wie jak długo jeszcze będzie się
tolerować to fuj - peerelowskie /według obowiązującej od niedawna propagandy/
święto i po degradacji generałów przyjdzie czas na goździki i tulipany zawijane
pojedynczo w folii? Tak, aby już na pewno „sprawiedliwości” dziejowej stało się
zadość?
Wobec powyższego korzystając z braku zakazu, zapraszam Koleżanki
i Kolegów na sentymentalne spotkanie z okazji Dnia Kobiet. Wspomnieniowo
serwuję na poczęstunek słone paluszki. A,co? Pora odkurzyć tę okolicznościową
przegryzkę, która w opisywanym czasie przebojem zdobyła konferencyjne, kryte
zielonym suknem, stoły! Słone patyczki sterczące pionowo w szklance, kawa
zaparzona „po turecku” i herbata „plujka” z cytryną. Nie ma się co krzywić –
tak było i wszyscy chrupaliśmy zgodnie patyczkowaty rarytas bez świadomości
szkodliwości nadmiaru soli lub zbędnych kalorii.
Chrup, chrup, chrup… Pycha,
pycha… Już czuję dziecięcą radość dokładnie tak jak głosi współczesna reklama.
Bywało, że z okazji Święta
Kobiet konferencyjne stoły zamieniały się w bankietowe, ale i tu słonych
paluszków nie zabrakło raczej nigdy.
Chrupnijmy dziś na
wspomnienie i zastanówmy się przy okazji jaki to kwiat był najbardziej popularny w tym
dniu? Tulipan czy Goździk? Goździka typuję na pierwsze miejsce z powodu
starszeństwa w tradycji. Tulipany nastały chyba w późniejszym stadium PRL wraz
z rozkwitem ogrodnictwa szklarniowego i
nastaniem prosperity „kasty badylarzy”. Ogrodnicy w ramach otwarcia na świat
sprowadzali cebulki tulipanowe z Holandii i wtedy kwiaty te zdominowały ósmo marcowy
handel. Szkoda, bo tulipan pomimo niewątpliwej urody jest zdecydowanie mniej
trwały od sędziwego goździka. Słabiej pachnie... Cóż, goździk poległ w tej
rywalizacji i leży do dziś bo nadal kojarzony jest z gomułkowskim Peerelem. Ostatecznie
kwiatowy spór o popularność skutecznie stłumiła bujnie porastająca szklarniowe
połacie gerbera, która na lat kilka wygrała wyścig popularności, a dziś sama
odczuwa skutki przemijającej mody. Tak więc pyszniąca się jakiś czas gerbera
też ma niezbyt czystą politycznie hipotekę i może wraz z pozostałymi roślinami
podpaść pod kolejną ustawę wymazującą okres PRL z historii.
Póki co, cieszmy się
tulipanem, goździkiem i może słonym paluszkiem też! Na wspomnienie.
Wszystkim świętującym Dzień
Kobiet życzę miłego dnia!
Wszystko Oddać ci wszystko: każdy sen i drgnienie, Każdy nerw ciała, każdy ruch i krok! Przeszłość - to tylko o tobie wspomnienie, Przyszłość - to tylko twój najświętszy wzrok! Oddać ci wszystko, każde pulsu tętno I grosz ostatni, i ostatek sił, Trwonić dla ciebie swą młodość namiętną Znaczyć ci drogę - krwią serdeczną z żył! Zaprzeć się! Bluźnić! Z Judaszem paktować! Żwir na twej drodze w miękki piasek gryźć! Natchnioną wiarą zakrzyczeć: "Ach prowadź!" Gdy mi na własną zgubę każesz iść! A potem - oddać ci ostatnie tchnienie Skonać spokojnie, wiernie u twych nóg I wstecz spojrzawszy wierzyć niewzruszenie, Że tak - za Ciebiem tylko umrzeć mógł. (Julian Tuwim)
OdpowiedzUsuńTo dla Was Dziewczyny z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet wraz z bukietem wirtualnych czerwonych goździków przesyła Mirek
Mirku, z największą przyjemnością przyjmuję Twoje życzenia i zachwycam się rzadko dziś spotykaną męską galanterią w zachowaniu.
UsuńPozdrawiam serdecznie:))
Witaj Bet z samego rańca! Ty chyba jeszcze śpisz i nie wiesz,że pod drzwiami czai się dzika banda,która chce Ci złożyć życzenia..Wesołych Świąt,kobietko!
OdpowiedzUsuńNo to ja biegnę po więcej słonych paluszków! Dziękuję za życzenia:))
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa wybieram ten piękny różowy goździk. Paluszkami też nie pogardzę. A z sezamem, zamiast z solą można?
Pozdrawiam serdecznie.
Różowy goździk jest rzeczywiście piękny dlatego wystawiam go przy każdej okazji:))
UsuńPaluszki są wspomnieniowe, peerelowskie - wtedy nikt o sezamach żadnych nie słyszał. Wcinaj solone bez grymaszenia:))
Można,urocza kobietko alEluniu,dla Ciebie to wszystko można..
OdpowiedzUsuń---Dziki Arab z Tunezji,czyli..
Waszku, a co to za harce? Nie wszystko wazmożno zwłaszcza w takim dniu.
UsuńAlEluniu,dla Ciebie wsio wazmożno,o!
OdpowiedzUsuńJa prrzyjmę i gożdzika i paluszki z solą. I lamkę szampana.. a co. Chyba jeszcze jestem kobietą
OdpowiedzUsuńReniu, Ty Burżujko! Szampana w PRL nie bywało! No, chyba, że radzieckie Igritskoje:)))
UsuńJasne, że jesteś kobietą i to bardzo dzielną!
Tulipan, czy goździk? Pod koniec PRL kwiaty i rajstopy przebiła kasa. Kasa wręczana za pokwitowaniem w postaci bonów, czy talonów. No i oczywiście uścisk ręki prezesa, czasem tylko personalnej.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego. ♥
Dziękuję za życzenia z serduszkiem:-) wiesz, nigdy nie dastałam kasy z okazji Dnia Kobiet a całus od Prezesa zawsze! Prezes odwiedzał wszystkie stanowiska pracy kobiet osobiście choć były rozrzucone w terenie dość rozległym. Zawsze z kwiatem i rajstopami lub paczką kawy. Z czasem prezenty były bogatsze np koce lub komplety pościeli.
UsuńTen JP II to komuch chyba? Pamiętam, jak składał kobietom życzenia z okazji Ich Święta. A poważniej - co tu pisać o święcie kobiet, gdy w supermarketach od paru tygodni królują jaja i zajączki?
OdpowiedzUsuńJasne,że komuch,ale ciiii... Bo może zdegradują ?
UsuńWczoraj TV publiczna ani słowem nie podjęła o Kobietach. Tematem dnia był marzec 68. Jak nigdy dotąd
`Zawsze lubiłam Dzień Kobiet i będę do końca swoich dni. Moja siostra nawet imieniny z tego dnia przeniosła na wrzesień, by dwóch świąt nie obchodzić jako jednego. Za swoich zawodowych czasów pamiętam, że królował goździk i rajstopy. "Akademię" robiono na stołówce żołnierskiej, przygrywał zespół muzyczny. Gdy przeszłam w stan spoczynku, o mnie jako kobiecie pamiętali tylko mężczyźni w rodzinie i wtedy dostawałam tulipana. Dzisiaj jestem już tylko starą kobietą, więc 8 marca przeszedł beż życzeń i kwiatów. Ponieważ w tym dniu przyszła renta, więc sama sobie zażyczyłam czekoladę zamiast kwiatka. Ponieważ wszystkim ludziom pozytywnie zakręconym, a więc także Tobie życzę 365 wspaniałych dni, to mam nadzieję, że nie weźmiesz mi za złe braku życzeń na 8 marca. Uściski
OdpowiedzUsuńIwono, oczywiście, że nie mam za złe:)) Ja miałam "na bogato" bo aż 3 tulipany mi się dostały, w tym jeden od lekarza w przychodni, który obdarowywał wszystkie kobiety. Bardzo miły gest.
UsuńDziś usłyszałam stwierdzenie, że "dawniej życzenia składali mężczyźni a dziś najczęściej kobiety kobietom":)) Jest w tym ziarno prawdy.
Miłego dnia:))
Dzień Kobiet lubiłam ze względu na afirmację niewiast, mówienie miłych słów było wówczas rzadkością, a tu same miody z ust płynęły.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
I uśmiechy sypały się gęsto zarówno damskie jak i męskie. Kobiety starały się lepiej niż zwykle wyglądać i było tak odświętnie. Co w tym złego?
UsuńWitaj Kobieto Bet! Przyznam, że gdyby nie Twoje kobiece podejście do PRLowskich wspomnień nie zaglądałbym do Twojego bloga. Nie dość, masz co wspominać to jeszcze potrafisz przekonać "czytelników" - młodszych też, że czasy Twojej (i mojej) młodości warte są by je zobaczyć, poznać, zrozumieć.
OdpowiedzUsuńOch, sypnąłeś komplementami jak z rękawa:)) To ci dopiero prezent w Dzień Kobiet! Dziękuję, dziękuję:))
UsuńNajlepsze jest to, że ludzie wówczas byli radośniejsi, umieli się bawić i nie oglądali tony głupot w telewizji, bo przynajmniej co tydzień oglądało się i czekało na teatr i na wywiady z mądrymi ludźmi.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Zgadza się. Teraz też mamy Teatr Telewizji czasem ale trochę wstyd oglądać TVP 1, czyż nie? Zresztą jak na razie same powtarzane spektakle można spotkać.
UsuńA hoj Bet! Tak sobie na sofie siedzę i przypuszczam..A przypuszczam,że nagrabiłem sobie u Ciebie,że mózg się lasuje..Odpuść Ci mi,a ja jako i Tobie odpuszczę..Amen..
OdpowiedzUsuńTrochę nagrabiłeś...
Usuń