sobota, 4 kwietnia 2020

Na Wielkanoc w roku 2020...


        Niezwyczajny to jest czas. Nie brzmią dobrze tradycyjnie słane  życzenia dobrych, spokojnych czy wesołych Świąt. Wszystko jakieś inne, bo podszyte strachem. Może więc, aby choć trochę pozostać w Wielkanocnym temacie zaproponuję tekst pod tytułem: 

Ale jaja!

        Jadanie mięsa stało się ostatnio niepopularne, niemodne a nawet niestosowne. W ramach walki o klimat i ratowanie Ziemi. A co z jajkami? Można jeść bez obawy utraty dobrego wizerunku? Pytanie wydaje się zasadne gdyż Wielkanoc za pasem i może warto potrenować  jajeczne menu?

        Przypomniałam sobie, że w czasach mięsnego niedostatku lansowano potrawy jarskie. Jaroszami określano osoby odżywiające się potrawami i produktami bezmięsnymi lecz nie gardzące produktami od zwierząt pochodzącymi. Wspominając dawnych Jaroszy przygotowałam na obiad Jajka Faszerowane. 

        Znacie? No to poczytajcie i popatrzcie:)) Moim zdaniem cała finezja tego dania polega na precyzyjnym przecięciu ugotowanych na twardo jaj. Cięcia dokonuję wzdłuż „południka zerowego” czyli po długości. Wbrew pozorom nie jest to zadanie łatwe aby zachować połówki skorupek. Nożem obtłukuję delikatnie linię cięcia a następnie wykonuję delikatne lecz stanowcze „Łup” dużym nożem! Wyszło bardzo dobrze.

        Zawartość skorupek rozdziabana widelcem, pomieszana z podsmażoną cebulką, solą i pieprzem. Ja, jako czarownica-amator, dodatkowo dosypuję nieco lubczyku. Kto wie kiedy ktoś, ktoś ulegnie czarom? Profilaktyka nie zaszkodzi a i „przezorny zawsze ubezpieczony” jak uczyło starodawne hasło reklamowe. No więc sypię miłosne ziele wszędzie gdzie się tylko da:))

        Teraz  trzeba napchać skorupki farszem i położyć na gorący tłuszcz. Ach, jak to skwierczy!

        Warto czasem być jaroszem. Nie wiem czy choć trochę naprawiłam klimat, ale jajeczny obiad smakował nie gorzej niż schabowy! 

        Polecam, na Wielkanoc także!



Spokojnego, domowego, świątecznego czasu wszystkim z serca życzę.


       


https://pogadajmyopeerelu2.wordpress.com/2020/04/04/na-wielkanoc-w-roku-2020/


46 komentarzy:

  1. Wyglądają smakowicie, jednak z moimi "talentami" kulinarnymi, przepis ten zakończony by został na etapie pasty/farszu, jako dodatek do świeżo pieczonego chleba, z chrupiącą skórką :) Też smacznie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dojdziesz do etapu farszu to reszta już jest "pikuś". Pasta z jajek też warta wiele:-)

      Usuń
  2. Klik dobry:)
    Jaja prezentują się smacznie. Ciekawe, czy mnie się uda przeciąć? A można ciąć po równiku, żeby było krócej?

    W tym roku nie wysyłałam kartek świątecznych z życzeniami, aby nie obarczać poczty oraz listonoszy. Poza tym kartki świąteczne są z nadrukiem "Radosnych Świąt", co faktycznie w tym roku nie brzmi odpowiednio. Życzenia spokojnego, domowego, świątecznego czasu są akuratne, czego i Tobie, Bet, życzę. Zdrowia i Trzymajmy się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można chyba po równiku ale trudniej potem smażyć jaja równikowe nadziane farszem. Na patelni wyrosną Himalaje! Hmmm... Wyszło nam całkiem geograficzne danie:-)
      Też nie pisałam kartek z podobnych, jak Twoje, powodów. Rząd nie ma takich obiekcji i planuje dla Poczty kluczowy udział w wyborach.

      Usuń
    2. Biedna ta poczta i listonosze. Ileż klamek i zakichanych pakietów wyborczych będą musieli ludzie przez swoje ręce przepuścić. Przecież nie odda się na kwarantannę i nie zdezynfekuje każdego papierka.

      Usuń
    3. A może przesłać te papierku wprost na Nowogrodzką? Oszczędzi się przynajmniej ludzi w Komisjach Wyborczych.

      Usuń
    4. A po co w ogóle papierki? Ogłosić, uchwalić, zaklepać, poklepać... Bez żadnych kosztów, ceregieli i bez narażania ludzi.

      Usuń
    5. Po co klepać? Ogłosić "on linę" i już. Szybko, tanio i bezpiecznie.

      Usuń
  3. To był trening. Właściwe jaja czekają na swoją kolej. Fajnie wyglądałyby w tej roli pisanki:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że kraszanki "cebulanki" byłyby atrakcyjne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na "Posiaduszki" do wysłuchania proroczej ballady z lat osiemdziesiątych XX wieku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Albo przynajmniej takie ozdabiane listkami pietruszki:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie... Ale jaja! Że tak powiem - bez jaj. Tak mi wychodzi na to, że jeszcze do tych świat jakoś dociągnę, a później to już mam z górki i śmierć głodowa... Z moim zasmarkanym jestestwem i astmą do kompletu, boję się wyjść do sklepu... Zamówienia online są na maj, a żarełko się kończy... A tu ktoś mi mówi/śpiewa, że jeszcze będzie normalnie i pięknie... 😘🙃😷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ktoś musi Ci pomóc w zaopatrzeniu! To niemożliwe aby głodować i aż mi głupio, że pokazuję jedzenie.
      W to "normalnie i pięknie" też już nie wierzę...

      Usuń
    2. Będzie,będzie! I normalnie i pięknie, o! Nie pękajcie dziewczyny, o!
      Trzeba się trzymać, a w razie potrzeby telefonować do tych, co organizują zakupy lub są chętni je robić przy okazji swoich zakupów. Ja już mam 2 dostawców. Jak już się zrobi normalnie, to kto będzie malować świat na piękny, jeśli nie artystka malarka Maradag, ha?

      Usuń
    3. Tak, tak! Świata nie można pozbawić malowania.

      Usuń
  8. A jakby te jaja podać na jakiejś łączce? Może wymyślimy, z czego zrobić łakę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinak się nadaje

      Usuń
    2. A kwiatki z czego posowałyby smakowo do szpinaku?

      Usuń
    3. Żurawina albo wiórka buraka?

      Usuń
    4. I jeszcze może stokrotki z zóltka i z białka?

      Usuń
    5. Oj tak, tak! Stokrotki!

      Usuń
  9. Cóż, tradycja - tradycją. Wiadomo przecież, że dwa tysiące lat temu po Golgocie uganiały się stada zajęcy roznosząc kolorowe jaja i dziś nie sposób tego uniknąć, więc sklepy wychodzą naprzeciw społecznym potrzebom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku może nawet zające siedzą w domu?

      Usuń
    2. Nie wiem, czy w domu, ale w sklepach były już z półtora miesiąca temu...

      Usuń
    3. Jeśli komuś uchował się Mikołaj, to wystarczy go rozwinąć i będzie zając.
      https://img.joemonster.org/images/vad/a26007_3.jpg

      Usuń
    4. O! Naprawdę zające siedzą w Mikołajkach?. Nie kupuję więc nie wiem:-)

      Usuń
    5. A skąd się wzięły zające w roli wielkanocnego gadźetu? Jajka, kury,kurczaki a nawet koguty mają swoje uzasadnienie. Ale zając? Co on tu robi?

      Usuń
    6. Kiedyś jajka znosił zając.

      Usuń
    7. A jak znosił to kucał czy kicał?

      Usuń
    8. To nie jedyna pogańska tradycja, którą przyswoili chrześcijanie zmieniając tylko libretto.

      Usuń
  10. Dziewczyny ... do jaj trzeba podchodzić z nożem spłukanym w zimnej wodzie. Jaja (i nie tylko) to lubią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Obiecująco to wygląda,Czy jaja jeść ze skorupkami czy bez?
    Świątecznie pozdrawiam,życząc przede wszystkim zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skorupek nie polecam choć zapewne nie zaszkodzą. To piękna porcja wapnia bardzo nam potrzebna:))
      Wszystkiego dobrego, Bob:))

      Usuń
  12. Sadzisz już stokrotki na szpinaku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, hi, na razie moczę jaja w cebulowych łupkach!

      Usuń
  13. Wszystkiego co Twemu sercu najmilsze, życzę na Wielkanoc i na dalsze dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie życzę wszystkiego co dobre

      Usuń
  14. Klik świąteczny:)
    Przyszłam z jakiem, bo gdzie mam iść, jak nie na zaprzyjaźnione blogi.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klik,klik! Chrup, chrup i już po jajeczku! Najlepszego!

      Usuń
    2. Jadłaś ze skorupką, że tak chrupało?

      Usuń
    3. Mnie już w głowie chrupie od tego świętowania.

      Usuń
  15. Melduję się w lany poniedziałek. :)
    Chlust!

    OdpowiedzUsuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.