Z czasów szkolnych pamiętam wycieczkę pt.”Szlakiem renesansu”. Obowiązkowy program krajoznawczy obejmował trasę od Sandomierza do Zamościa. Jest okazja na nowo odkryć „Perłę renesansu” – Zamość.
W piękny letni poranek, razem z moją Wschodnią przewodniczką alEllą, wizytujemy Starówkę Zamościa.
No… popatrzcie sami! Czy to nie jest zachwycające?
Teraz pora odwiedzić dawnego włodarza posiadłości, Hetmana Zamojskiego. Pilnuje Starówki z wysokości pomnikowego cokołu, na koniu, a jakże!
Pan to dumny i hojny. Legenda głosi, że młode mieszczki zamojskie chętnie spacerowały pod oknami jego pałacu eksponując swoje wdzięki. Po to, aby wkraść się w łaski Pana, zostać jego wybranką. Ta sztuczka udawała się ponoć nierzadko bo Hetman lubił piękne niewiasty. Wybierał ochoczo i często, a każdą bogato wyposażał przy rozstaniu. Taki to był Pan!
Chcemy poczuć dreszczyk emocji i też pospacerować pod oknami Pałacu. Aaaa… co! Niestety, czar pryska gdy widzimy groźnie wyglądającą tablicę informującą, że tu mieści się Sąd. Może z tyłu, na dziedzińcu, zostało choć trochę romantyzmu?
Och! Hetmanie Zamojski! Zejdź z konia i zobacz co tu się dzieje!
Siadamy pod drzewem wysapać złość i oburzenie. Tuż obok małego pomnika poświęconego pamięci Dzieci Zamojszczyzny.
alElla opowiada: „ w tym miejscy Niemcy dokonywali selekcji dzieci. Ustawiono poprzeczkę, pod którą przeprowadzano dzieci. Małe, nie dostające główką do poprzeczki szły na śmierć. Te większe, zahaczające o poprzeczkę uznawano za zdolne do pracy i kierowano na roboty do Niemiec. Dzieci stawały na paluszkach aby zyskać centymetr wzrostu… Ten manewr zauważono i wyeliminowano. Wtedy dzieciaki wkładały kamyki do butów… - to opowieść dziecka ocalonego dzięki kamykom w bucie.”
Dla poprawienia nastroju idziemy do słynącego z urody pałacowego parku. Tu staw ogromny, łabędzie i kaczki… tu klomby kwiatowe , sama radość dla oczu i duszy.
Tak miało być. A jest?
Drzewo „zawalidroga” na początek.
Łabędzi staw wygląda zaś tak
Wokół widać jeszcze ślady dawnej świetności. Niektóre rośliny rabatowe przetrwały ale cóż, biedne nie dają rady chwastom! Ratunku woła kamienna donica! Alejki parkowe nie do pokonania! Ruina!!!
Nie, nie…to trzeba wyjaśnić. Czy tu była powódź? Trzęsienie ziemi czy też inwazja kosmitów? Nerwowo szukamy Urzędu Miasta lub innego miejsca dogodnego do wykrzyczenia protestu przeciwko dewastacji „Perły renesansu”. Bo przecież kamienny Hetman nam nie pomoże!
Swoją złość i oburzenie głośno prezentujemy grupce Zamościan obserwujących nasze nerwowe pstrykanie zdjęć wśród odrapanych ścian. No i… zagadka się wyjaśnia. Zamościanie wskazują nam, tuż obok, na tyłach Pałacu - głębokie wykopy.
Tu archeolodzy prowadzą prace bo odkryto pozostałości fortyfikacji miasta. Będzie rekonstrukcja. Na razie zamknięto dopływ wody i stąd taki opłakany stan pałacowego parku. Na czas wykopalisk i prac rekonstrukcji fortów zaniechano pielęgnacji parku, który będzie wkrótce przebudowany i odnowiony.
Ufff… Kiedyś będzie tu znowu pięknie. Jeszcze piękniej, z fortem, fosą i ogromnym stawem. Podobno już w 2012 roku. Powodzenia Zamościu!
Szkoda tylko, że na czas renowacji brak jest tablicy informującej turystów o przyczynach obecnego stanu. No, ale wtedy nie byłoby Zamojskiej Zagadki!
Dlaczego te komentarze wyglądają inaczej niż w Nauczalniku ? Nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńBo tak są ustawione te komentarze.
OdpowiedzUsuńI czas jakiś nie nasz ustawiony. Teraz jest godzina jedenasta z minutami.
OdpowiedzUsuńCzas ustawiłam - teraz chyba dobry?
OdpowiedzUsuńA układ komentarzy tu bardziej mi przypada do gustu, niż w nauczalniku. Może dlatego, że do takiego układu przyzwyczaiłam się na Onecie.
OdpowiedzUsuń