czwartek, 12 stycznia 2012

Szewcy

Kolega blogowy JKK wysłał mnie na poszukiwanie znajomego szewca. Znajomego ? No, takiego co naprawia stale moje buty. Zaraz, zaraz… kiedy to ostatnio naprawiałam jakieś buty? Hmmmm… okazuje się, że strasznie dawno. Był taki malutki zakładzik szewski gdzie Pan Szewc osobiście przyjmował i wydawał naprawione obuwie z uprzejmym zaśpiewem: „ dla szanownej Pani, taniutko, jak dla studentki! Prooooooszę….!”
        Nie ma już tego zakładu… podobnie jak wielu innych. Naprawa butów jest nieopłacalna. Koszt pracy szewca przewyższa wartość towaru. Tak to zimna kalkulacja i prawa rynku eliminują kolejny zacny zawód.
        Zacny? Jak najbardziej. Wystarczy wspomnieć znamienitych przedstawicieli tego zawodu:
a/ szewczyk Dratewka, o mało co bohater narodowy sprytnym fortelem ratujący mieszczan krakowskich przed smokiem. Spotkała go za to dziejowa niesprawiedliwość bo Smok Wawelski ma swój pomnik, a Szewczyk Dratewka popadł w zapomnienie. Cóż, trudna jest dola bohaterów…
b/ wesoła grupa z popularnej kiedyś dziecinnej śpiewanki:
„ wędrowali szewcy przez zielony las,
nie mieli pieniędzy, ale mieli czas.
wędrowali, rypcium - pypcium,
i śpiewali, rypcium - pypcium
Nie mieli pieniędzy, ale mieli czas…”
c/ szewc Kopytko, kumpel Kaczora Kwaka od Makuszyńskiego
d/  szalony szewc Herostrat z Efezu, który podpalił świątynię …po to aby zdobyć sławę
e/ Jan Kiliński – jeden z przywódców powstania Kościuszkowskiego. Ten doczekał się okazałego pomnika w swojej Warszawie.
f/ bardzo poważni prezentujący głębokie prawdy życiowe „Szewcy” Witkacego
 Z ubolewaniem stwierdzam, że  w Polsce Ludowej nastąpił prawdziwy upadek moralny w tym zawodzie. Popularne były powiedzenia: „pije  jak szewc” , „klnie jak szewc” . Rozkwitła sława „szewskich poniedziałków”.
        Jako dziecko byłam często wysyłana „do szewca”. Pamiętam dokładnie brudne, cuchnące pomieszczenie pełne jakichś dziwacznych urządzeń, imadeł, kowadełek, wiszących rzemieni i płatków skór. Wszystko przesiąknięte specyficznym zapachem skóry i kleju, past i innych szewskich specyfików. W takim pomieszczeniu, na wyplatanych taboretach siedzieli odziani w długie fartuchy, szewcy. Wszyscy stukali młotkami przybijając coś do podeszew trzewików. Wtedy nosiło się właśnie trzewiki, które wymagały okresowej wymiany zelówek. Och… jak sprawnie operuję szewską nomenklaturą!
        Buty po naprawie, wypucowane pastą, wręczano klientowi owinięte w gazetę. Najczęściej Trybunę Ludu, bo duża była.
        Rodzice niekiedy upominali: „ucz się dziecko, ucz… bo inaczej pójdziesz pracować do szewca”. Był to więc zawód postrzegany jak najgorzej. Może właśnie z powodu owego brudu i smrodu w jakim szewcy pracowali na swój chleb? Może sami mieli poczucie niższej wartości więc kolejne stuknięcia młotka akcentowali soczystymi przekleństwami, a w niedziele zapijali wódką swój szewski los? No i jak mogli, w poniedziałkowe poranki z  ochotą rozpoczynać dzień gdy głowy jeszcze ciężkie od nadmiaru „czystej z czerwoną kartką” ?
        Jak teraz dopingujemy dzieci do nauki? „Ucz, się dziecko, ucz, bo…?” No, jakie „bo”??? Mamy jakiś pogardzany zawód w zanadrzu? Dziś nawet sprzątaniem zajmują się eleganckie firmy operujące wyspecjalizowanym sprzętem. Pogardzany „szewc” jest teraz „technikiem przemysłu skórzanego” i zajmuje się uruchamianiem nowoczesnych linii produkcyjnych zamiast machać młotkiem i miotać przekleństwami. Włada obcymi językami,  pracę traktuje jako przywilej a nie obowiązek.
Nikt nie pozwala sobie na „szewskie poniedziałki” choć mamy długie weekendy i mnogość pokus.
        Peerelowskie „czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy”  zeszło na samo dno obyczajowego lamusa. No i to jest pozytywny syndrom zmiany czasów.
          
Bet

3 komentarze:

  1. Puk! Puk! Czy tutaj mogę naprawić butki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety - jeszcze zamknięte. Przeprowadzka !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buuuuuuuuuuuuu, a Garbatemu trzeba butki podkuć.

      Usuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.