Jest ogromny stół nakryty białymi obrusami, udekorowany
jodłą, świecami, zastawiony wszelakim tradycyjnym jadłem. Pośrodku sali okazała,
błyszcząca światłem, prawdziwa choinka prosto z lasu. Tuż obok szopka złocona
kolorową folią, drewniany żłóbek z prawdziwym sianem, chór aniołków pięknie
śpiewających kolędy, stos opłatków. Były też Jasełka. Jasełka niezwykłe, bowiem
historię Narodzenia przedstawiała pantomima
wzbogacona śpiewem i akompaniamentem młodziutkiego saksofonisty. Mistrz
ceremonii i gospodarz wieczoru emanuje serdecznością, płyną ciepłe słowa o
magii Świąt, dobroci, przyjaźni, pojednaniu oraz o wartości spotkań przy wigilijnym
stole oby zawsze jak największym… Jak to na Święta jest w zwyczaju.
Wysłuchano w skupieniu, inscenizację Narodzenia przyjęto
życzliwymi oklaskami, zjedzono i wypito co nieco i… sala zaczęła się wyludniać.
Na nic zaproszenie do łamania się opłatkiem, składania życzeń nie było. Chęci
zabrakło czy odwagi, a może wychowania w tradycji?
To wszystko zdarzyło się dwa dni temu, po raz pierwszy od
wielu, wielu, wielu lat… Czego tym razem zabrakło? Opłatki znikły ze stołu, ale
zostały chyba zjedzone jako przekąska bo do tradycyjnej swej roli nie były
użyte.
Opowiadając to czuję się jak świąteczno-tradycyjny Dinozaur.
Drodzy Przyjaciele i Czytelnicy! Nie dajmy się i trwajmy przy
swoich wartościach do końca świata, póki jesteśmy.
Wesołych Świąt!
Cóż Wigilie różne bywają jak widać ...
OdpowiedzUsuńTobie również wesołych i zdrowych świąt życzę !
Bardzo dziękuję, Jasna8. Wszystkiego miłego życzę.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńA Mistrz ceremonii? To on powinien zainicjować łamanie się opłatkiem, skoro to było opłatkowe spotkanie. Przecież nikt inny nie odważy się pierwszy.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wesołych Świąt także dla Gości tego bloga.
Napisane jest wyraźnie: " mimo zaproszenia do łamania się opłatkiem...." a więc inicjatywa oraz zachęta była.
UsuńZa życzenia bardzo dziękuję.
CHyba ludzie wstydza sie okazywac publicznie przywiazanie do tradycji,uczuc...albo dzielenie sie oplatkiem zostawili dla siebie przy swoim rodzinnym stole.
OdpowiedzUsuńReno, jeszcze rok temu, ci sami ludzie nie wstydzili się... To były te same osoby co poprzedniego roku plus część nowych. Czyżby te nowe osoby narzuciły nowy obyczaj a raczej brak obyczaju?
UsuńNie wiem Bet.Wiem tylko,ze tu gdzies na obczyznie teskni sie za tymi Swietami doswiadczonymi niegdys.Na oficjalnym oplatku nigdy w Polsce nie bylam to nie wiem.I dziwi mnie to troszke dlaczego tak sie dzieje.No ale coz jest jak jest.
OdpowiedzUsuńTak poza tym wszelkie najlepsze zyczenia swiateczne ode mnie.Ja sie z Toba dziele oplatkiem chociaz tylko wirtualne ale ze szczerego serca.
Bardzo dziękuję Reno. Posyłam najlepsze i najcieplejsze życzenia na Święta i Nowy Rok!
UsuńJeżeli to służbowa wigilia to trudno oczekiwać słów miłości i szczerych życzeń od osób które z chęcią utopią Cię w łyżce wody w drodze do kariery. Pewnie sami czuja, że takie życzenia są psu na budę. Więc może lepiej, że rak poszli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie
Antoni, to nie była klasyczna służbowa wigilia, o żadnej karierze nie może być mowy w tym przypadku. Jestem w szoku bo zdarzyło się to po raz pierwszy od 30 lat. Stąd moja refleksja i pytanie: dlaczego?
UsuńChyba jednak nie jesteś tym świąteczno-tradycyjnym Dinozaurem, bo ja też miewałem podobne odczucia. Od prawie 18 lat/wigilli moimi szefami byli kolejno Francuz, Niemiec, Koreańczyk i Chińczyk. Każdy z nich to odmienna religia, zwyczaje i obrzędy. Wszyscy jednak doceniali znaczenie świąt dla podległego personelu i starali się spotykać z pracownikami w tych dniach. Na wigilię, tą służbową, jadłem już białą kiełbasę z ćwikłą, szynkę, schabowego z kapustą z grochem i słoninką, i indyka! Faktycznie o opłatku nie wszyscy wiedzą. Tutaj zawinił gospodarz imprezy, bo na zaproszeniu trzeba było dokładnie napisać co to za uroczystość, a przed "łamaniem się" zapewnić wszystkim możliwość wyboru. To nie jest zanik obyczajów, ale uniwersalizacja, czyli ... multi kulti.
OdpowiedzUsuńAle masz rację Bet, nie dajmy się ...
Skoro jest choinka to i Zdrowych i Szczęśliwych Świąt!
Anzai, ja tak przeżywam tą Wigilię bo te same osoby jeszcze rok temu zachowywały się inaczej... To nie było multi-kulti...Tym razem czar prysnął jak za ucięciem noża. Co było przyczyną? Nie wiem i chyba jeszcze długo będzie mnie to dręczyć.
OdpowiedzUsuńNie damy się Chińczykom ani Niemcom. Żadnych schabowych ani indyków. Żadnych życzeń typu "happy holliday's". Tradycyjnie - Wesołych Świąt i już.
No to w takim razie to wygląda na coś poważniejszego. Nie wiem czy zauważyłaś jak Wigilia odbyła się w sejmie - podobnie! Myślę, że coś jednak złego dzieje się z nami, czas zamiast łagodzić obyczaje to jeszcze je zaostrza.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak jeszcze w PRL mój szef wiedząc, że Gł. Księgowa na niego doniosła do SB, przełamał się z nią opłatkiem i powiedział: "Pani Basiu, ponieważ jestem przezorny to życzę Pani tego samego czego Pani życzyła mnie". I pani Basia spłonęła rumieńcem.
Tak sobie myślę, że może jednak lepiej, że nie łamiemy się opłatkiem mając w zanadrzu zupełnie inne intencje.
Natomiast zabawnie i sympatycznie wygląda to, gdy przedstawiciele innych religii próbują włączyć się do naszych obyczajów. Te schabowe i indyki z reguły już się nie powtarzały na następnych wigiliach.
Mam wrażenie, że co raz trudniej jest dzielić się sobą z innym człowiekiem. jakoś trudniej jest się otworzyć, okazać uczucie, zaufać... Tracimy siebie.
OdpowiedzUsuńTe wspomniane indyki i schabowe trochę mnie wzruszyły. Świadczą o chęci integracji, wejścia w środowisko. Troszkę nieporadnie ale jednak jest to wyjście do człowieka. Wole indyka niż zjadanie opłatka bez życzeń.
Ja podobnie odebrałem te "pseudowigilie" - czyli, miało być dobrze, a wyszło ciekawie. Pracodawcy zagraniczni doceniają, a raczej doceniali, integrację załogi. Ich nieporadne zabiegi nie różnią się niczym od naszego zachowania, gdy staramy się dostosować do obcych nam obyczajów. Ważne są intencje, dlatego ja też widzę różnice między "opłatkami".
UsuńMyślę, że idziemy w kierunku wykasowania pseudowigilii - bo skoro to tylko drażni i krępuje... Tu się zgadzam, po co nam to. Opisany w notce przypadek jest jednak inny, tu chodziło o integrację specyficznej grupy ludzi.
UsuńAle co tam... może zbyt emocjonalnie do tego podeszłam.
Bet, panta rhei. Może mistrz ceremonii miał zadanie (za określonym wynagrodzeniem), tylko wygłosić orację, "ciepłą mowę z okazji", zjeść i wypić co nieco i na tym kończyła się jego rola.
OdpowiedzUsuńJeśli życzenia połączone z łamaniem się opłatkiem w gronie rodzinnym, przyjaciół są dla mnie jeszcze do przyjęcia, to już takie zbiorowe demonstrowanie tradycji opłatkowej ma coś sztucznego, nieszczerego (vide posłowie w sejmie pokaz obrzydliwej obłudy).
Świetne to podsumowanie - "Opowiadając to czuję się jak świąteczno-tradycyjny Dinozaur."
Ale nie martw się tym, Bet, panta rhei.
Honiewicz
Hon... wiem, Dinozaury są potrzebne...hi,hi,hi... Najlepiej niech w muzeum siedzą, prawda? Marne pocieszenie ale dzięki za zrozumienie.
UsuńHmmm panta rhei a my też z tym prądem...
Rozumiem Ciebie, Bet. Ci sami ludzie, kilka miesięcy minęło, i taka zmiana.
OdpowiedzUsuńMoże jednak coś się wydarzyło, że nie mają chęci dzielić się opłatkiem. Może faktycznie nowi ludzie są tego przyczyną. Czasem wystarczy jedna osoba by popsuć atmosferę
Przyznam się, że nie lubię zbiorowych wigilii, małe grupy, gdzie atmosfera jest miła, czemu nie, ale nic na siłę. Teraz tak często słychać jak ktoś komuś...
Umieć wybaczać to jednak sztuka.
Radosnych Świąt Ci życzę, ciepłych, rodzinnych. Pozdrawiam serdecznie
Akwamarynko, dziękuję za otuchę i miłe słowa. Odwzajemniam serdeczności.
UsuńNo cóż, teraz w modzie jest antyklerykalizm. Łamanie się opłatkiem to polska tradycja. Jak widać na podanym przez Ciebie przykładzie powoli zanika.
OdpowiedzUsuńJa jestem jej wierny i wirtualnie łamiąc się z Tobą życzę Ci zdrowych,
radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
Tradycyjnie pozdrawiam.
Och, Bob, jak miło. Bardzo dziękuję i również tradycyjnie życzę Wesołych Świąt. Zaglądałam do Ciebie dziś ale widzę, że ogłosiłeś "Cichą noc"...i nastała ciemność na blogu... Jeśli to zamierzone to efekt całkiem niezły.
UsuńDobrego Świętowania!
☆Merry Christmas☆
OdpowiedzUsuń✺
✺█✺
✺███✺
✺████✺
✺███████✺
✺██████████✺
✺█████✺
✺████████ ✺
✺███████████✺
✺██████████████✺
▓▓▓
Aleeeeee choinkaaaaaa!!!!! Nawet w domu takiej nie mam. Dziękuję i raz jeszcze Wesołych Świąt życzę.
UsuńMam ciut inne odczucia i nie zgadzam sie że obyczaje świateczne są w zaniku - to my w swojej wiekszości jestesmy głupcami /przepraszam za obcesowe okreslenie/ Każdy z nas jak był młody to pewne rzeczy olewał i czuł sie najmądrzejszy na świecie. Potem się dojrzewało tak jak dojrzewałó się do miłości, rodziny, dzieci i wtedy cos zaczęło świtać w mózgownicach że obyczaje świateczne, rodzina, spotkania, wspólne speiwanie, biesiadowanie i im człowiek starszy tym optyka się zmienia. Ja tez byłem taki głupiec i ile rzeczy waznych przegapiłem jak byłem młody a dziś tych obyczajów szukam, pielęgnuję, kultywuję. Zwróciłem się ze swoja pamięcią ku rodzinie i tak mi żal że jest taka malutka, tycia, tyciusieńka.
OdpowiedzUsuńCiekawostka - moja córka tez kiedys nie przepadała za świetami i tak jak my w kilkanaście osób siedzielismy przy stole tak ona zmykała do swojego pokoju i właściwie każde świeta traktowała jako dzień wolny od szkoły, pracy itd. Dzis w Holandi ubrała choinkę, razem z córką kleiły łacuchy, wieszały cukierki i zażadała przez SKYPA jak zrobić makówki /tylko nic z tego nie wyszło bo w Holandi nie wolno sprzedawac maku/.
Droga Bet - uważam że do zwyczaju, obyczaju się dorasta i u jednych to jest w wieku lat 20 a u innych ten moment może w ogóle nie nadejść.
Pozdrawiam przedświatecznie
Dziękuję Piotrze. Jakimś siódmym zmysłem domyśliłeś się, że moje narzekanie dotyczy grona młodzieżowego...Może faktycznie, jeszcze nie dorośli.
UsuńPozdrawiam już świątecznie.
Bet, masz rację. Wiele tradycji zanika.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na Święta i Nowy Rok.
Jagoda, póki my żyjemy - nic nie zaniknie. Po nas... choćby potop...:)))
UsuńWesołych Świąt!
Najlepsze życzenia dla Wędrownej Mróweczki! A gdzież to ona zawędruje?
OdpowiedzUsuńCichy... wędrowanie problematyczne tym razem ale... kto wie?
UsuńSerdeczności Świąteczne posyłam.
***Szczęśliwych Świąt***
OdpowiedzUsuń