czwartek, 20 grudnia 2012

Świąteczne obyczaje w zaniku




        Jest ogromny stół nakryty białymi obrusami, udekorowany jodłą, świecami, zastawiony wszelakim tradycyjnym jadłem. Pośrodku sali okazała, błyszcząca światłem, prawdziwa choinka prosto z lasu. Tuż obok szopka złocona kolorową folią, drewniany żłóbek z prawdziwym sianem, chór aniołków pięknie śpiewających kolędy, stos opłatków. Były też Jasełka. Jasełka niezwykłe, bowiem historię Narodzenia przedstawiała  pantomima wzbogacona śpiewem i akompaniamentem młodziutkiego saksofonisty. Mistrz ceremonii i gospodarz wieczoru emanuje serdecznością, płyną ciepłe słowa o magii Świąt, dobroci, przyjaźni, pojednaniu oraz o wartości spotkań przy wigilijnym stole oby zawsze jak największym… Jak to na Święta jest w zwyczaju.

        Wysłuchano w skupieniu, inscenizację Narodzenia przyjęto życzliwymi oklaskami, zjedzono i wypito co nieco i… sala zaczęła się wyludniać. Na nic zaproszenie do łamania się opłatkiem, składania życzeń nie było. Chęci zabrakło czy odwagi, a może wychowania w tradycji?

        To wszystko zdarzyło się dwa dni temu, po raz pierwszy od wielu, wielu, wielu lat… Czego tym razem zabrakło? Opłatki znikły ze stołu, ale zostały chyba zjedzone jako przekąska bo do tradycyjnej swej roli nie były użyte. 

        Opowiadając to czuję się jak świąteczno-tradycyjny Dinozaur. 


        Drodzy Przyjaciele i Czytelnicy! Nie dajmy się i trwajmy przy swoich wartościach do końca świata, póki jesteśmy.

        Wesołych Świąt!



31 komentarzy:

  1. Cóż Wigilie różne bywają jak widać ...
    Tobie również wesołych i zdrowych świąt życzę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Jasna8. Wszystkiego miłego życzę.

      Usuń
  2. Klik dobry:)
    A Mistrz ceremonii? To on powinien zainicjować łamanie się opłatkiem, skoro to było opłatkowe spotkanie. Przecież nikt inny nie odważy się pierwszy.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę wesołych Świąt także dla Gości tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisane jest wyraźnie: " mimo zaproszenia do łamania się opłatkiem...." a więc inicjatywa oraz zachęta była.
      Za życzenia bardzo dziękuję.

      Usuń
  3. CHyba ludzie wstydza sie okazywac publicznie przywiazanie do tradycji,uczuc...albo dzielenie sie oplatkiem zostawili dla siebie przy swoim rodzinnym stole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reno, jeszcze rok temu, ci sami ludzie nie wstydzili się... To były te same osoby co poprzedniego roku plus część nowych. Czyżby te nowe osoby narzuciły nowy obyczaj a raczej brak obyczaju?

      Usuń
  4. Nie wiem Bet.Wiem tylko,ze tu gdzies na obczyznie teskni sie za tymi Swietami doswiadczonymi niegdys.Na oficjalnym oplatku nigdy w Polsce nie bylam to nie wiem.I dziwi mnie to troszke dlaczego tak sie dzieje.No ale coz jest jak jest.
    Tak poza tym wszelkie najlepsze zyczenia swiateczne ode mnie.Ja sie z Toba dziele oplatkiem chociaz tylko wirtualne ale ze szczerego serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Reno. Posyłam najlepsze i najcieplejsze życzenia na Święta i Nowy Rok!

      Usuń
  5. Jeżeli to służbowa wigilia to trudno oczekiwać słów miłości i szczerych życzeń od osób które z chęcią utopią Cię w łyżce wody w drodze do kariery. Pewnie sami czuja, że takie życzenia są psu na budę. Więc może lepiej, że rak poszli.

    Pozdrawiam świątecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antoni, to nie była klasyczna służbowa wigilia, o żadnej karierze nie może być mowy w tym przypadku. Jestem w szoku bo zdarzyło się to po raz pierwszy od 30 lat. Stąd moja refleksja i pytanie: dlaczego?

      Usuń
  6. Chyba jednak nie jesteś tym świąteczno-tradycyjnym Dinozaurem, bo ja też miewałem podobne odczucia. Od prawie 18 lat/wigilli moimi szefami byli kolejno Francuz, Niemiec, Koreańczyk i Chińczyk. Każdy z nich to odmienna religia, zwyczaje i obrzędy. Wszyscy jednak doceniali znaczenie świąt dla podległego personelu i starali się spotykać z pracownikami w tych dniach. Na wigilię, tą służbową, jadłem już białą kiełbasę z ćwikłą, szynkę, schabowego z kapustą z grochem i słoninką, i indyka! Faktycznie o opłatku nie wszyscy wiedzą. Tutaj zawinił gospodarz imprezy, bo na zaproszeniu trzeba było dokładnie napisać co to za uroczystość, a przed "łamaniem się" zapewnić wszystkim możliwość wyboru. To nie jest zanik obyczajów, ale uniwersalizacja, czyli ... multi kulti.
    Ale masz rację Bet, nie dajmy się ...
    Skoro jest choinka to i Zdrowych i Szczęśliwych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  7. Anzai, ja tak przeżywam tą Wigilię bo te same osoby jeszcze rok temu zachowywały się inaczej... To nie było multi-kulti...Tym razem czar prysnął jak za ucięciem noża. Co było przyczyną? Nie wiem i chyba jeszcze długo będzie mnie to dręczyć.
    Nie damy się Chińczykom ani Niemcom. Żadnych schabowych ani indyków. Żadnych życzeń typu "happy holliday's". Tradycyjnie - Wesołych Świąt i już.

    OdpowiedzUsuń
  8. No to w takim razie to wygląda na coś poważniejszego. Nie wiem czy zauważyłaś jak Wigilia odbyła się w sejmie - podobnie! Myślę, że coś jednak złego dzieje się z nami, czas zamiast łagodzić obyczaje to jeszcze je zaostrza.
    Pamiętam jak jeszcze w PRL mój szef wiedząc, że Gł. Księgowa na niego doniosła do SB, przełamał się z nią opłatkiem i powiedział: "Pani Basiu, ponieważ jestem przezorny to życzę Pani tego samego czego Pani życzyła mnie". I pani Basia spłonęła rumieńcem.
    Tak sobie myślę, że może jednak lepiej, że nie łamiemy się opłatkiem mając w zanadrzu zupełnie inne intencje.
    Natomiast zabawnie i sympatycznie wygląda to, gdy przedstawiciele innych religii próbują włączyć się do naszych obyczajów. Te schabowe i indyki z reguły już się nie powtarzały na następnych wigiliach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wrażenie, że co raz trudniej jest dzielić się sobą z innym człowiekiem. jakoś trudniej jest się otworzyć, okazać uczucie, zaufać... Tracimy siebie.
    Te wspomniane indyki i schabowe trochę mnie wzruszyły. Świadczą o chęci integracji, wejścia w środowisko. Troszkę nieporadnie ale jednak jest to wyjście do człowieka. Wole indyka niż zjadanie opłatka bez życzeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie odebrałem te "pseudowigilie" - czyli, miało być dobrze, a wyszło ciekawie. Pracodawcy zagraniczni doceniają, a raczej doceniali, integrację załogi. Ich nieporadne zabiegi nie różnią się niczym od naszego zachowania, gdy staramy się dostosować do obcych nam obyczajów. Ważne są intencje, dlatego ja też widzę różnice między "opłatkami".

      Usuń
    2. Myślę, że idziemy w kierunku wykasowania pseudowigilii - bo skoro to tylko drażni i krępuje... Tu się zgadzam, po co nam to. Opisany w notce przypadek jest jednak inny, tu chodziło o integrację specyficznej grupy ludzi.
      Ale co tam... może zbyt emocjonalnie do tego podeszłam.

      Usuń
  10. Bet, panta rhei. Może mistrz ceremonii miał zadanie (za określonym wynagrodzeniem), tylko wygłosić orację, "ciepłą mowę z okazji", zjeść i wypić co nieco i na tym kończyła się jego rola.

    Jeśli życzenia połączone z łamaniem się opłatkiem w gronie rodzinnym, przyjaciół są dla mnie jeszcze do przyjęcia, to już takie zbiorowe demonstrowanie tradycji opłatkowej ma coś sztucznego, nieszczerego (vide posłowie w sejmie pokaz obrzydliwej obłudy).

    Świetne to podsumowanie - "Opowiadając to czuję się jak świąteczno-tradycyjny Dinozaur."
    Ale nie martw się tym, Bet, panta rhei.

    Honiewicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hon... wiem, Dinozaury są potrzebne...hi,hi,hi... Najlepiej niech w muzeum siedzą, prawda? Marne pocieszenie ale dzięki za zrozumienie.
      Hmmm panta rhei a my też z tym prądem...

      Usuń
  11. Rozumiem Ciebie, Bet. Ci sami ludzie, kilka miesięcy minęło, i taka zmiana.
    Może jednak coś się wydarzyło, że nie mają chęci dzielić się opłatkiem. Może faktycznie nowi ludzie są tego przyczyną. Czasem wystarczy jedna osoba by popsuć atmosferę
    Przyznam się, że nie lubię zbiorowych wigilii, małe grupy, gdzie atmosfera jest miła, czemu nie, ale nic na siłę. Teraz tak często słychać jak ktoś komuś...
    Umieć wybaczać to jednak sztuka.
    Radosnych Świąt Ci życzę, ciepłych, rodzinnych. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akwamarynko, dziękuję za otuchę i miłe słowa. Odwzajemniam serdeczności.

      Usuń
  12. No cóż, teraz w modzie jest antyklerykalizm. Łamanie się opłatkiem to polska tradycja. Jak widać na podanym przez Ciebie przykładzie powoli zanika.
    Ja jestem jej wierny i wirtualnie łamiąc się z Tobą życzę Ci zdrowych,
    radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
    Tradycyjnie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Bob, jak miło. Bardzo dziękuję i również tradycyjnie życzę Wesołych Świąt. Zaglądałam do Ciebie dziś ale widzę, że ogłosiłeś "Cichą noc"...i nastała ciemność na blogu... Jeśli to zamierzone to efekt całkiem niezły.
      Dobrego Świętowania!

      Usuń
  13. ☆Merry Christmas☆
               ✺
             ✺█✺
            ✺███✺
           ✺████✺
         ✺███████✺
       ✺██████████✺
          ✺█████✺
        ✺████████ ✺
      ✺███████████✺
    ✺██████████████✺
             ▓▓▓

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleeeeee choinkaaaaaa!!!!! Nawet w domu takiej nie mam. Dziękuję i raz jeszcze Wesołych Świąt życzę.

      Usuń
  14. Mam ciut inne odczucia i nie zgadzam sie że obyczaje świateczne są w zaniku - to my w swojej wiekszości jestesmy głupcami /przepraszam za obcesowe okreslenie/ Każdy z nas jak był młody to pewne rzeczy olewał i czuł sie najmądrzejszy na świecie. Potem się dojrzewało tak jak dojrzewałó się do miłości, rodziny, dzieci i wtedy cos zaczęło świtać w mózgownicach że obyczaje świateczne, rodzina, spotkania, wspólne speiwanie, biesiadowanie i im człowiek starszy tym optyka się zmienia. Ja tez byłem taki głupiec i ile rzeczy waznych przegapiłem jak byłem młody a dziś tych obyczajów szukam, pielęgnuję, kultywuję. Zwróciłem się ze swoja pamięcią ku rodzinie i tak mi żal że jest taka malutka, tycia, tyciusieńka.
    Ciekawostka - moja córka tez kiedys nie przepadała za świetami i tak jak my w kilkanaście osób siedzielismy przy stole tak ona zmykała do swojego pokoju i właściwie każde świeta traktowała jako dzień wolny od szkoły, pracy itd. Dzis w Holandi ubrała choinkę, razem z córką kleiły łacuchy, wieszały cukierki i zażadała przez SKYPA jak zrobić makówki /tylko nic z tego nie wyszło bo w Holandi nie wolno sprzedawac maku/.
    Droga Bet - uważam że do zwyczaju, obyczaju się dorasta i u jednych to jest w wieku lat 20 a u innych ten moment może w ogóle nie nadejść.
    Pozdrawiam przedświatecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Piotrze. Jakimś siódmym zmysłem domyśliłeś się, że moje narzekanie dotyczy grona młodzieżowego...Może faktycznie, jeszcze nie dorośli.
      Pozdrawiam już świątecznie.

      Usuń
  15. Bet, masz rację. Wiele tradycji zanika.
    Wszystkiego najlepszego na Święta i Nowy Rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagoda, póki my żyjemy - nic nie zaniknie. Po nas... choćby potop...:)))
      Wesołych Świąt!

      Usuń
  16. Najlepsze życzenia dla Wędrownej Mróweczki! A gdzież to ona zawędruje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cichy... wędrowanie problematyczne tym razem ale... kto wie?
      Serdeczności Świąteczne posyłam.

      Usuń
  17. ***Szczęśliwych Świąt***

    OdpowiedzUsuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.