poniedziałek, 31 grudnia 2012

Na Nowy Rok 2013



Gdy wystrzelą już szampany, a fajerwerki rozświetlą pierwsze chwile Nowego Roku czas na refleksje nad upływającym czasem. Jak to jest z każdym kolejnym nowym rokiem? 

Od  dzieciństwa tkwi w mojej wyobraźni taka oto wizja: 

Cały nasz rok  jest jak wielki, owalny /!/ stadion sportowy. Dni i miesiące układają się wzdłuż okalającej murawę bieżni, zamykając  elipsowaty owal  tam,  gdzie grudzień styka się ze styczniem.Tu zaczyna się krótszy bok owalu, który trwa aż do początku marca. Wtedy, z nastaniem wiosny… Owal wydłuża się… i biegnie prosto do kolejnego zakrętu. Tu spotyka się czerwiec z lipcem. Krótkie lato – krótki bok bieżni stadionu. Tuż za zakrętem wchodzi wrzesień, kolejna długa prosta to październik i listopad. Finisz bieżni grudniowy… zimny.

        Mój rok-stadion jest barwny i zróżnicowany pod względem temperatury.

         Teraz jesteśmy na ostatnim zakręcie. Tuż, tuż przed zimową prostą. Jesienny maraton przywiódł nas do bielejącego śniegiem grudnia, który błyszczy światełkami i pachnie choinką… Grudzień jest wesoły świąteczną radością. Jest biały, jasny i pełny nadziei na dobry start na styczniowym odcinku bieżni. Już blisko, coraz bliżej ostatniego zakrętu. Jeszcze błysk fajerwerków, szalona piana z butelek i… start! Och, ile nadziei i zamiarów! Ile optymizmu i wiary! Będzie dobrze, będzie lepiej, na pewno. Biegnijmy, biegnijmy bo już zapachniało nowym życiem. Już się przejaśnia i coraz lżej posuwać się po tej bieżni. Pod koniec zimowej, krótkiej prostej czeka nas zakręt na styku lutego z marcem. Jeszcze chlapie mokrym śniegiem, ale już bez mrozu… już można rozluźnić szale i odkryć twarze. Marcowe słońce jest uśmiechnięte. To nic, że nogi w błocie, patrzymy na szare bezlistne gałęzie drzew… już niedługo, już tuż, tuż…  powietrze świeże, chłodne, ale pachnące nowością. Tak pachnie nadzieja ?

Wiosenna prosta jest zielona i żółta. Młoda trawa i żółto kwitnące mlecze dominują zanim pokryje się barwą kwiatów. Zieleń jest najważniejsza. Biegnąc do zakrętu zrzucamy kolejne warstwy okrycia, jest coraz cieplej. Jest coraz głośniej, dużo się dzieje. Budowanie gniazd i ptasie wesela ! Witamy powracające bociany ! Jak miło! Przyroda eksploduje nowym życiem, a my, pędem, radośnie wbiegamy  w letni zakręt.

Zwalniamy tempo dysząc z gorąca. Wolno, wolniutko pochłaniamy słońce… Ach, jakże chcemy zatrzymać się tu na dłużej! Rozpalony piasek pali stopy, słony wiatr targa włosy, ale z rozkoszą brniemy dalej na spotkanie dojrzewających słoneczników. Wkrótce  zapach suchego ziarna i słomy przypomni o jesieni. Lato kończy się  czerwienią dojrzewających jabłek.

Teraz wchodzimy na jesienną długą prostą. Wrzesień połyskujący nitkami babiego lata wprowadza nas w chłodniejszą strefę. Jeszcze zielony, parujący letnim słońcem wolno żółcieje i pokrywa się porannymi mgłami. Jesień pachnie  mokrymi liśćmi i dymem. Dlaczego dym ognisk jest tak charakterystyczny dla jesieni? Przecież już mało kto pali łęty ziemniaczane na polach… a jednak dym jest wyczuwalny. A może to tak pachnie wspomnienie dawnych jesieni?

 Mgła jest autentyczna. Realna. Układa się poziomo, kryjąc środek pola widzenia, coś ukrywa ? Coś knuje ? To dlatego jesień jest tajemnicza i trochę smutna? Jesienna mgła ukrywa jakieś zakończenie. Jesień jest zakończeniem. Koniec bujnej wegetacji, koniec życia? Zwolnienie tempa, zasypianie przed zimą… Ale jeszcze mamy czas. Biegniemy do listopada zbierając po drodze zapasy. Całe bogactwo lata trzeba zamknąć w szklanych słoiczkach, pozbierać szyszki i nasionka, wykopać norki i szykować pierzynki. Zanim dobiegniemy do mokrego listopada. Ten ponury i ciemniejący odcinek jest trudny. Nawet pomarańczowe, dyniowe ozdoby nie dają radości. Mgła zaciąga już wszystko, chlapie deszcz i przenika nas lodowaty wiatr… Szybko, szybko do jasnego, bielejącego już śniegiem grudnia…

Tu zamyka się owal bieżni rok-stadionu. Można zaczynać kolejne okrążenie.

Skąd takie wyobrażenie upływającego czasu w dziecięcej głowie? Przecież jeszcze wtedy nie wiedziałam, że życie jest walką i wyścigiem…

32 komentarze:

  1. Klik dobry:)
    Przepiękny,przeoryginalny, przemądry tekst! Naprawdę! I oznajmiam, że powyższe przesłowa mówię nie - jako kółkowa z kółka wzajemnej adoracji.
    Gratuluję Przeautorce.

    Jak to nie wiedziałaś w dzieciństwie? Dzieci wszystko wiedzą. A zabawy w berka i wojnę, to co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś kółkowa, nie ma na to rady. Bardzo dziękuję za arcy tytuł przeautorki. Hi,hi,hi... niedawno zostałam Dinozaurką...
      Jako dziecko byłam mało rozgarnięta:)) Rozwijałam się powoli, jeszcze to trwa:))))
      No, tak, dziecięce zabawy wiele mówią.

      Usuń
    2. Ale masz szczęście z tym nieustannym rozwojem. Gorzej, jak człowiek się tylko starzeje :)))

      Usuń
    3. Pewnie, że lepiej się rozwijać.

      Usuń
    4. Nie wiem, czy już awansowałem do Waszego zaszczytnego kółkowego grona, ale i tak muszę stwierdzić, że notka jest super! Zresztą wszystkie Twoje notki są perfekcyjne, ale tutaj jest coś więcej. Jest właściwie to, co każdy w dzieciństwie widział i przeżywał na lekcjach geografii, gdy rozkładał atlas świata. I nie chodzi tylko o to, że elipsa - jaką jest przecież orbita ziemi dookoła słońca, i cykle roczne przez nią wyznaczane - to dokładnie kolejne okrążenia na trajektorii życia. Bo w rzeczywistości jest to ciągła walka i wyścig, tylko czy my wiemy z kim walczymy, i po co się ścigamy? Ale czy musimy wiedzieć? Ważne, że to trwa ...
      Życzę dużo szczęścia i pomyślności w tym biegu.

      Usuń
    5. Anzi, oczywiście, że jesteś kółkowy od dawna! Od goździka.
      Bardzo dziękuję za pozytywną ocenę. Przyznam, że trochę bałam się, że zostanie oceniona jako grafomańska... ale przecież troszkę kiczu nie zaszkodzi...
      Aaaa, niech tam, biegniemy dalej..sap,sap,sap...

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe, dzieci chyba lepiej przeczuwają ...
    Szczęśliwego Nowego Roku !
    Pozdrawiam noworocznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego dobrego Jasna8! Niech będzie dobry ten Nowy Rok.

      Usuń
  3. Reminiscencje z Euro wpłynęły na tent tekst. Ciekawa koncepcja
    Życzę wielu okrążeń
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antoni, ta wizja urodziła się na długo, długo przed EURO. A może prorocza była?
      Dziękuję za życzenia, biegnę dalej....

      Usuń
  4. Bet, niech pomyślny będzie dla Ciebie nadchodzący rok. Wszystkiego dobrego!
    Do tekstu Twojego powrócę, tylko najpierw przywitam się z Nowym Rokiem:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, koniecznie się przywitaj, Akwamarynko. Miłego wieczoru!

      Usuń
  5. Ten stan marzycielski wyartykułowany i upubliczniony tak plastycznie został dopiero dzisiaj?

    Niczym to muzyka i taniec zróżnicowany w tempie i w nastroju, barwy pór roku pięknie zagrane z pląsami oplecione szybkim bolero przechodzące w pasodoble na owalu boiska - to Twoje marzenie jest, Bet. Tak sobie to widzę.

    P.S. Rad jestem z czynionego mi honoru za piosenkę Terezy Kesoviji.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honiewicz, piękna jest Twoja recenzja aż spłonęłam rumieńcem. Jak widzisz utrzymuję się w konwencji nawet w komentarzach:)))
      Honor był i jest czyniony nie tylko za piosenkę, za całość miłej znajomości.
      Tańczymy dalej!

      Usuń
    2. Niestety, Bet, z tańców nici, bo mnie niemoc przedwczoraj okrutna dopadła laryngologiczna i zamiast, być dzisiaj na wsi pod Włocławkiem, w której to wsi żadnej świni nie ma, tylko ludzie, siedzę z laptopem na kolanach. I nawet zamoczyć w szklaneczce nic nie mogę. Katastrofa!!!

      P.S. Bet, to nie recenzja, to pean!

      Usuń
    3. Biedny Hon... Najgorsza ta posucha :))))
      Tak, tak to prawdziwy pean, nigdy takiego nie miałam! Ach....

      Usuń
    4. W rzeczy samej, Bet, od czasów niemowlęcych, w Sylwestra, nigdy tak okrutnie nie potraktował mnie los!
      Jako że za 5 minut północ życzę dużo pezyjemności w Nowym Roku.

      Usuń
    5. Honiewicz, biegnę na balkonik po coś musującego! Na ten Nowy Rok! Serdeczności posyłam!

      Usuń
    6. Polały się łzy me czyste, rzęsiste............. z powodu tego musującego na balkoniku.

      Usuń
    7. http://www.youtube.com/watch?v=12eskGpMIV8 Jeszcze raz Tereza Kesovija. To Spiewała w Sopocie.

      Usuń
    8. Honiewicz, zdrowia życzę i jeszcze raz zdrowia. I żebyś mógł to musujące zaległe skonsumować jak najszybciej :)

      Usuń
    9. Dziękuję, alEllu, za życzenia zdrowia, a zwłaszcza ten fragment o musującym.

      Usuń
  6. Bet,potrafisz zadziwić..Pomyślnych wiatrów w wędrowaniu i jak najmniej stromych przeszkód. Do Siego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję M-16! Wszystkiego najlepszego n Nowym Roku, aby nam się dobrze blogowało!
      Wesołej zabawy.

      Usuń
  7. Uwielbian notki których...........nie potrafię skomentować. Łatwiej jest walnąc w coś lub kogoś, cos lub kogos pochwalić bo komentujący jest albo za albo przeciw. Filozoficzne treści, nostalgiczne, romantyczne a przy tym prawdziwe, że trudno komentować i dlatego Droga Bet - trzymaj się abyśmy w przyszłym roku o tym samym czasie i na tym samym blogu się spotkali i jak mówi klasyk - alleluja i do przodu.
    Pozdrawiam Twoich blogowych przyjaciół równie serdecznie - Do Siego !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bet, zostawiłaś trochę bąbelków dla tych, co się nie mogli o północy "załapać"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostawić bąbelki? Nigdy! Wypite co do ostatniego!

      Usuń
    2. Ach Tyyyyyyyyyyy!
      :)))
      To poczekam, aż Honiewicz wyzdrowieje i sobie do niego pójdę na bąbelki, o!

      Usuń
    3. Z wiadomym napojem musującym jest podobnie jak z karpiem. Smakuje wyjątkowo tylko w określonych okolicznościach. Wielokrotnie próbowałam karpia na sposób wigilijny przyrządzić w okresie przed lub poświątecznym. Nigdy nie smakował tak jak ten z 24 grudnia.
      Napój zwany szampanem także smakuje wyjątkowo w Sylwestra. Nie dotyczy to prawdziwego Szampana, który wyśmienity jest zawsze, nawet na śniadanie Wielkanocne.

      Usuń
  9. Ho, ho, troszkę mi się zeszło z tym powitaniem, ale już jestem:))Jestem i staram się skupiać na danej chwili. Niekiedy dzień bywa dla mnie zagadką; zupełnie inaczej zaplanowany, okazuje się, że zupełnie inny ma przebieg.
    Ale z przyjemnością przebiegłam się z Tobą po orbicie naszego roku. Wyjątkowy to był bieg. Pomimo zmian temperatur mnie było ciepło, od środka, miały na to wpływ wszystkie okoliczności, które każdą porę roku charakteryzowały. Przy okazji wróciło wspomnienie o biegach z koleżanką, kiedy byłyśmy małe, traf chciał, że miałyśmy jednakowe, niebieskie płaszczyki, przypomniała mi się jesień, i dymy z komina.
    Dziękuję za bardzo ciekawy wpis, wymagający dłuższego zatrzymania, ale warto było.
    Pozdrawiam w nowym roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło mi, że pobiegłaś ze mną i doskonale wczułaś się w treść i klimat tekstu.
    Opisałam to co siedzi w mojej głowie od wielu, wielu lat. Niektóre sprawy niematerialne przybierają kształty, barwy i zapachy czegoś namacalnego. Tak przynajmniej u mnie się dzieje. Niektóre słowa kojarzą się z konkretnymi rzeczami.
    Klikuski posyłam.

    OdpowiedzUsuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.