Ledwo otrzepałam się ze świątecznego
bytu, który znikł wraz z okruszkami piernika z białego obrusu, a tu z ekranu
telewizora nowy frontalny atak! Sylwester
i obowiązkowa Szampańska Zabawa. Nikt nie zostanie oszczędzony, jak donosi
śniadaniowa telewizja, nawet psy i kobiety w zaawansowanej ciąży. Psom zaleca
się uspokajającą muzykę i ignorowanie ich zwierzęcego strachu, a kobietom
szpilki /!/ i tańce do białego rana z przerwami na masaż stóp wykonany czułą
ręką partnera. Na balowej sali??? No tak, trudno, jak mus to mus. Nie ma
zmiłuj.
Z
innego programu dowiaduję się, że większość społeczeństwa wybiera sylwestrowe
szaleństwa na „domówkach”. Brrrr… Jakie to barchanowe słowo. Kojarzy mi się z filcowymi kapciami,
flanelową koszulą i pledem w kratę. Ale i tak wszystkim życzymy „szampańskiej
zabawy”! To nic, że prawdziwego szampana mało kto używa. Potwierdziła to
dzisiejsza wizyta w sklepie, gdzie najbardziej obleganym stoiskiem było to
alkoholowe, ale zakupu Szampana nie zarejestrowałam. Nawet chyba nie było go na
półce w tym osiedlowym sklepie… Hi, hi, hi… Za to winopodobne Igriskoje po 7,99
– jak najbardziej. W końcu ma być szampańsko!
Postanowiłam
pozostać w opozycji i zamówić rutynową, nie sylwestrową wizytę u fryzjera na
poniedziałek 30 grudnia. Udało się bez problemu! Pani Ania oczekuje mnie bez
narzekania, że „ tyle balowych uczesań zapisanych”… Nic nie miała zapisane,
sprawdziłam.
Może
więc ten medialny terror wzorcowego świętowania słabnie? Społeczeństwo daje
odpór reklamie oraz wyświechtanym hasłom i
nie trzeba się kryć, ani udawać szampańskiej radości z powodu
upływającego czasu. Na szczęście jeszcze nie zwariowaliśmy do końca. Bez
kompleksów dołączam do armii domowych, kapciowych balowiczów i przyjmę Nowy Rok
z pokorą jak coś co nieuniknione. Wyzwolona od medialnego terroru wołam: Szampańscy,
do szampana! Kapciowi, do kapci! Niech się wszystkim w Nowym Roku darzy jak
najlepiej!
moje kapcie |
Na
zakończenie zapytam tylko cichutko: co robił w nasze polskie, tradycyjne Święta,
Mikołaj w czerwonym kubraczku i czapce pajaca, widoczny w każdej reklamie? Nie
powinien był odjechać od nas 7 grudnia aby resztę swego czasu spędzić pod tradycyjną
amerykańską choinką? Wizy nie dostał? Może niech się uczy od wschodniego
kolegi, Дедa Морозa, który wie gdzie jego miejsce i grzecznie czeka na swój,
rosyjski Первый день нового года? I może jest mu smutno, że nikt go nie
importuje?
Ja też dobrze uczesana i w podobnych ''kapciach'' ,chętnie do Ciebie zajrzę w ten Sylwestrowy Wieczór -jeśli pozwolisz -Eliza F.
OdpowiedzUsuńOczywiście ElizoF - zapraszam nawet bez kapci:))
UsuńWypada chyba polubić to świętowanie, wszak przed nami karnawał. ;)
OdpowiedzUsuńKarnawał to też Święto?
UsuńW Rio jest to najważniejsze święto w roku. U nas też jest ryjo. ;) :)
UsuńJeszcze nie, jeszcze nam do Rio trochę brakuje.
UsuńAnzai,jedź do Rio. Tylko uważaj na portfele i złote zęby.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńTo i ja wychodzę z ukrycia. W święta trzeba było się kryć, bo zwyciężyła wzorcowa rodzinność.
Mam nadzieję, że w Sylwestra nie będzie obowiązywać żaden schemat. Jakie to szczęście, że mieszczę się w ogłoszonej przez telewizję większości. Co za ulga :)
Nie mam tak pięknych kapci, jak Twoje, Bet, ale o prezencję zadbam, a jakże! Barchanowe domówki to mam w każdy wieczór :))). W sylwestrowy wolę prywatkę. Zajrzę też na Rynek Krakowski, można w kozaczkach? Wyglansuję tak, że będą świeciły jak gwiazdy.
Oj, alEllu - "wzorcowa rodzinność"...Hmmm, a ile przy tym burczenia, że "znowu ta teściowa"... " dlaczego muszę słuchać tej ciotki"...itp. Myślę, że prawdziwe, serdeczne więzi rodzinne nie potrzebują Świąt aby się ujawnić.
UsuńNa Rynek zapraszam umiarkowanie - ja nie rozumiem jaka to zabawa stać w tłumie lub podskakiwać w pionie widząc wokół tylko głowy i plecy innych imprezowiczów. A i zestaw "Gwiazd" średnio zachęca:)))) No, chyba, że twoje kozaczki zabłysną bardziej:)))
Eeeeeeeeeeee, nie będę robić "Gwiazdom" konkurencji kozaczkami :)))
UsuńChyba, że zatańczysz "kazaczoka"! Pamiętasz ten przebój taneczny?
Usuń... raz, dwa, tri ... Też o tym pomyślałem, ale teraz kazaczoka tańczy się raczej na klacie obalonego przeciwnika. Takie czasy ...
UsuńPewnie, że pamiętam. Tańczyło się do "Kalinki" i "Katiuszy co na biereg wychodiła".
UsuńTeraz lansuje się także różne tańce zbiorowe, ostatnio z wykorzystaniem "młynka" ręcznego:)))
UsuńTaniec na klacie to może zemsta Dziadka Mroza za brak importu?
A co ta katiusza na bieriegu robiła, pamiętasz?
UsuńNie,nie pamiętam. Co robiła?
UsuńA co Dziadka Mroza, to nawet Stalinowi, mimo usilnych starań, nie udało się na stałe osadzić Dziadka Mroza w innych krajach, choć czasami pojawiał się ze Śnieżynką.
UsuńAaa....Katiusza "krasna zowodiła" /śpiewała/ .
UsuńNo właśnie, co z tym Dziadkiem Mrozem? Dlaczego nie da się go przeflancować tak jak amerykańskiego Mikołaja?
Bo ten Mikołaj co jest w Boże Narodzenie to import z USA. Nasz, polski ma biskupie szaty, mitrę i chodzi tylko w nocy 6/7 grudnia.
Bo wszystko, co amerykańskie jest dobre i piękne, o!
UsuńWrrrrr....... Warczę na Amerykańskie:))))
UsuńJak możesz! Nie dziwota, że Amerykanie nie chcą znieść wizy. Boją się, że na nich nawarczymy w ich raju... :)))
UsuńNie lubię ich od urodzenia. Nie wiem dlaczego, to jakaś irracjonalna niechęć. Wizy nie znieśli to i ichni Mikołaj został się u nas na dłużej. A może czai się na tego Dziadka Mroza...
UsuńWsio wazmożno,ale nie będę tolerował żadnych teściowych.
UsuńŚwiętowanie sylwestrowe dla jednych wielkim wyjściem, dla drugich miłym spędzeniem czasu przy odbiornikach telewizyjnych, tych drugich okazuje się jest większość?
OdpowiedzUsuńNo to jak już włączyliśmy te odbiorniki to trochę się rozpiszę. Reklama dociera do każdego, kto włącza telewizor, dla zainteresowanych jest spełnieniem. Jest popyt, wzrasta podaż. Nakręcamy handel potrzebami, które w pewnych grupach stały się modą... a potrzeby są już nie tylko, że drogie, ale i wyszukane. Ale ogólnie jestem za "fajnym" spędzeniem nocy sylwestrowej. Mam na myśli tych zapracowanych, młodych, którzy nie mają czasu na wydawanie zarobionych pieniędzy, bo po prostu nie mają kiedy, niech bawią się szampańsko do białego rana, bo znów nastanie dla nich zapracowana rzeczywistość. To ta mniejszość?
Ja statystycznie podwyższam grupę (ubranych, uczesanych:)) domatorek sylwestrowych... czy chciałabym inaczej? To zależy... marzenia nie zawsze chcą się spełniać.
Pozdrawiam:)
Akwamarynko, wspomniana większość preferująca " domówki"/ wrrr....na to słowo mam alergię/ to amatorzy przyjęć domowych w gronie przyjaciół. Dawniej nazywano to "prywatką" - muzyka z płyt, tańce na dywanie, kanapki na tacy itp Czy ktoś jeszcze urządza tańce w domu? Czy raczej zasiady na kanapach i operowanie pilotem?
UsuńJasne, że niech młodzież się bawi. Jak nie teraz to kiedy?
Nazwa "domówka" fatalna, ale chyba coś jednego ktoś miał na myśli, a inni już tylko powielają samą nazwę.
UsuńJakby tak zajrzeć co niektórym do mieszkań w czasie sylwestrowego czasu, tak to by mniej więcej wyglądało jak opisujesz.
Ale czym cieplej w sercu, tym mniej pilota, a więcej przyjemności i zorganizowanego czasu.
Poza Warszawą organizowane są Noce Sylwestrowe, znajomi co roku mnie zapraszają.
UsuńBet, nawet w święta ludzie siedzieli w sieci. Widziałam na blogach, a co dopiero na portalach społecznościowych...
UsuńMoże ta sieć to współczesna rodzina?
UsuńAkwamarynko, trzeba dać się skusić na Noc Sylwestrową. Wiesz, jakie zdjęcia mogą powstać:)))
UsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaa, no... to... ja nie zrozumiałam tych postów o wspaniałych chwilach rodzinnych oraz życzeń "prawdziwie rodzinnych świąt" i jako bezrodzinna w te święta ukradkiem przemykałam po sieci, obserwując, jak miłujący rodziny siedzą w sieci z obcymi ludżmi rozmawiając.
Usuń:)))
Bet ma rację. Choćby dla zdjęć warto się skusić, Akwamaryno.
UsuńNo widzisz, alEllu? Wszyscy jesteśmy jedną wielka rodziną:)))) Nie ma obcych:)))
UsuńPewnie tak, bo liczniki aż się grzały, a online na blogach było więcej ludzi w Wigilię i Boże Narodzenie, niż w powszedni dzień. Nie miałam o tym pojęcia, dopóki na własne oczy nie zobaczyłam w tym roku.
UsuńNie lada wyzwanie jak dla mnie. Myślisz, że zdjęcia fajerwerków wyjdą mi godne opublikowania?:))
UsuńMyślę, że statyw będzie potrzebny, Akwamarynko. Ale to Anzaia działka, może coś doradzi. Jak mnie doradził, jak fotografować lodowiec, to moje zdjęcia wyszły najpiękniejsze ;) we wszechświecie Google.
UsuńWyjdą czy nie wyjdą nie dowiesz się jak nie spróbujesz. Łap aparat i ganiaj na Noc Sylwestrową! Nawet bez szpilek.
UsuńSzkoda że Anzai tak daleko, zupełnie inaczej, gdyby pokazał mi na moim aparacie:))
UsuńBet i alEllu,zgłaszam swój akces do Sylwestrunia.. W tamtym roku mi się miognęło,ale w ty jestem twardy zawodnik.
UsuńHi,hi,hi... Stolik czeka u alElli ale jeszcze pusty:))) Tylko śnieg na nim hula i szukamy sponsora:))))
UsuńalEllu! W sprawie globalnej rodziny w sieci: dziś wysłuchałam pewnej uczonej Pani, która wyjaśniła, że należy przewartościować pojęcia w tym także pojęcie rodziny. Pokolenie naszych dzieci i wnuków całkiem inaczej pojmuje świat. Udział internetu w tym wszystkim jest dla nas może niepojęty ale dla pokoleń "po nas" już całkiem oczywisty.
UsuńChyba coś w tym jest...
Ale jak się ma ten udział internetu do obrazków babci przy choince otoczonej dziećmi i wnukami? Powiedziała uczona pani? Cała przedświąteczna i świąteczna akcja medialna nie pokazywała świąt rodzinnych na społecznościowych "szajsbukach". Ja się aż kryłam z tego powodu, hi, hi...
UsuńChyba się te dwa światy kłócą i mieszają. Niedługo babcie będą otaczać się tabletami.
UsuńNo pewnie, albo szpilki, albo statyw:)) Zobaczę, może się skuszę:).
OdpowiedzUsuńSkuszaj się i nie krępuj.
UsuńChciałam Wam życzyć, jak najmilszych wspomnień z Nowego Roku, tanecznych dialogów, szampańskich rozmów, kolorowych fajerwerków...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Gospodynię i Wszystkich tu komentujących:)
P.S. Odezwę się po Nowym Roku
A my czekamy na plon Sylwestrowych łowów fotograficznych!
UsuńMoże i daleko, ale myślami jestem z Wami. Dziękuję za wiarę w moje umiejętności, chociaż tutaj i one się nie przydadzą. Trafienie migawką aparatów kompaktowych na właściwy moment graniczy z możliwością trafienia w Totka. Po naciśnięciu migawki aparat coś tam robi, główkuje, wyostrza, mierzy, i jak zrobi zdjęcie to z reguły za późno. Do tego są potrzebne inne aparaty. Ja bym radził strzelać na ślepo, albo włączyć tryb "video", i potem wybrać klatki.
UsuńAkwamarynko, skoro Twój komentarz z godz. 13:13 (!) oznacza rozstanie to życzę Ci szczęścia i powodzenia w Nowym Roku.
No i co teraz? "Zażywka" uleciała:))) Założę się, że wróci z pełnym aparatem cudnych zdjęć.
UsuńAndzeju Rawiczu,może masz manko w megapikselach? Kto to wie..
UsuńMówicie, że Dziadka Mroza nie ma? A przecież kilka lat temu widziałem jego buzię zdobiącą, coś koło 6 grudnia, estradę między Sukiennicami a ratuszową wieżą...
OdpowiedzUsuńallensteiner
Eeeeeee..... Dziadek Mróz w Sukiennicach? Nooooo... może to był jakiś festiwal Ukraiński, Rosyjski czy jakoś tak? Była taka impreza ale nie pamiętam kiedy.
UsuńDziadek Mróz???..Ho,ho,hooo! Relikt przeszłości.
UsuńReliktem jest w Polsce. Na swojej ziemi chyba nadal dobrze się trzyma.
UsuńTobie składam również Zyczenia Noworoczne dziękuje za odwiedziny serdeczności jeszcze w starym roku pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło Cię widzieć, Przystanio. Oby nam się wszystkim dobrze działo.
UsuńBet, z czegoś Ci się zwierzę,tylko nie zabij mnie śmiechem..To ruskie "Szampańskoje Igristoje" zawsze smakowało mi lepiej od oryginalnego szampana! Poważnie!
OdpowiedzUsuńNie, nie zabiję - wierzę, że tak było. Wszyscy to piliśmy i byliśmy zachwyceni. Oryginalny szampan nie powala smakiem, to fakt.
UsuńA może, to nasza młodość była najlepsza przyprawą do wszystkiego?
Uważajcie, uważajcie, bo dyrektywa Unii Europejskiej zabrania nazywać szampanem wszystko produkowane poza Szampanią.
UsuńToż uważamy i chwalimy Igristoje! Może w ramach wspomnień kupię ten specjał?
UsuńKupić można, ale do picia to się... średnio nadaje.
UsuńW ramach wspomnień można się poświęcić:)))
UsuńAl Elluu..Daruj..Nie zakłócaj..
UsuńalElla nie zakłóca, nawet transport ruskacza wystawiła na stolik!
UsuńAl Ellu,nie blużnij! "Średnio się nadaje.." No ja w takich warunkach nie mogę pracować!
OdpowiedzUsuńI tak delikatnie starałam się określić to świństwo.
UsuńTe winopodobne wschodniej produkcji mówi się teraz ruskacze.
OdpowiedzUsuńŚmiesznie
O, fajna nazwa! Ruskacze!
UsuńPo spożyciu chwiejno było. Słyszało się komenty:"no coś pan tak stanął,jak Hitler pod Stalingradem?".
UsuńBardzo ładny komentarz...hmmmm...historyczny!
UsuńPonoć przed świętami do Olsztyna zjeżdżały tłumy Ruskich by zaopatrzyć się w sowietskoje, ruskoje, krimskoje i inne igristoje w cenie 4,99 czy 6,99 zł za butelke. Produkują to wszystko głównie w Nowym Tomyślu z wody, soczku jabłkowego, bąbelków i niewielkich ilości spirytusu. Najdroższa z tego jest akcyza, VAT butelka, korek i etykietka. A najważniejszy - mduży popyt.
OdpowiedzUsuńallensteiner
Także w Toruniu. W dodatku zawiera siarczany oraz inne świństwa. A bąbelki to dwutlenek węgla, a nie żadna "szampańska" fermentacja. Nazywa się nawet nie wino gazowane, a winny napój gazowany. Tfu, jakie to świństwo!
UsuńA cóż może być dobrego za 4,99? Chyba tylko sentyment dla dawnych czasów.
UsuńNatomiast siarczynami bym się nie przejmowała bo mają je wszystkie wina - nawet markowe francuskie.
Ale wybrzydzacie, już sama nazwa "mózgojeb" wyjaśnia czego można się spodziewać. Chodzi o walenie w czerep.
UsuńFrancuskich też nie piję, ale własnej roboty to już tak ...
Andrzeju Rawiczu, a jak pozbywasz się osadu w tej drugiej - butelkowej fermentacji?
UsuńWężykiem, wężykiem ... ;) :)
UsuńDawniej jak byłem mundurowy to resztę bebeluchy (osad) przepuszczałem przez chłodnicę, ale teraz mam sąsiada, a on wszystko pije, co ma kopa ... :-D
Wężykiem za długo. Bąbelki ulecą! A jakby tak trzymać butelki dnem do góry? Wtedy osad drożdżowy będzie w szyjce butelki. Potem szybko go z szyjki jakoś usunąć?
UsuńHi,hi,hi...Andrzej R.używa sąsiada do usuwania osadu.
UsuńEj tam..Oj tam oj tam..raz do roku to i kwasu siarkowego można siorbnąć..
Usuńm_16, po co kwas? Mamy coś lepszego! A ty co taki rozruch poranny uprawiasz? 5..27 w Sylwestra i już w dobrym nastroju?
UsuńJa nie wybrzydzam, lubię takie wina z bąbelkami, no.... może Igristoje najmniej, ale "dla towarzystwa cygan dał się powiesić":)))
OdpowiedzUsuńDobry jest "ruskacz" do strzelania z efektami, bo ze względu na cenę nie żal porozlewać :)))
UsuńA do kapania się w "szampanie" też chyba dobry?
UsuńDo mnie - na "Posiaduszki" przyszła taka duża dostawa, że wystarczy także na szmpańskie kąpiele.
UsuńJa się już tam pławię:)))
UsuńCzy kąpać damę w szampanie, czy w "szampanie"? To zależy co za dama. Ale - czy "szampan", czy szampan - powinien być dobrze schłodzony. A która do takiego czegoś wlezie?
Usuńallensteiner
No, to jest problem. Chyba, że "żar uczuć" ogrzeje damę w szampanie.
UsuńBet kąpiie się w każdym szampanie,niezależnie od temperatury otoczenia,albowiem to lubi.
UsuńNie jestem aż takim sadystą, by pławić Bet w jakimkolwiek płynie o temperaturze ok. plus osiem stopni
Usuńallensteiner
Allensteiner jestem wdzięczna za łaskawość:))) Wciąż liczę na "żar uczuć" towarzyszący kąpieli:))))
UsuńW kąpieli o zbyt niskiej temperaturze nawet żar uczuć mizernieje
Usuńallensteiner
Widzę, że fascynuje Cię ten wątek kąpielowy:)))
UsuńKapcie w sam raz na Sylwestra do tego zamówiona fryzura nic tylko balować do rana Szczęsliwego Nowego 2014 roku życzę dużo zdrówka i humoru
OdpowiedzUsuńDO SIEGO ROKU!
Witaj RÓŻO! Fryzura jest ładna dzisiaj, ale do jutra chyba nie dotrwa bez utrwalaczy, których nie znoszę. Ale co tam, kapcie muszą wystarczyć:)))
UsuńDo siego roku, Różo.
Bet,tu" Wujek dobra rada.".Zamień kapcie na buty długodystansowe.. Efekt będzie piorunujący!
UsuńDzięki za radę:))) Chyba wystąpię boso:)))
Usuń"Wspomnień czar......."
OdpowiedzUsuńCzy tak właśnie było ?
Zaraz po wyzwoleniu w 1945 roku pierwszym, najważniejszym zadaniem było uruchomienie szkół.
Szkoły te organizowane były w/g systemu organizacyjnego i programów Polski międzywojennej, : sześcioklasowa szkoła podstawowa, czteroklasowe gimnazjum i dwuklasowym l liceum o profilach matematyczno - fizycznym lub humanistycznym
Mało było szkół koedukacyjnych, przeważał podział szkoły żeńskie i męskie. Oprócz lekcji Wychowania Fizycznego , mieliśmy również zajęcia z Rytmiki na której to uczono nas tańczyć
Organizowano nam dwa razy w roku szkolnym Bale. Tak, tak Bale na które zapraszano dziewczyny ze szkół żeńskich. Na lekcjach Wychowawczych wbito nam umiejętność poprawnego zachowywania się pp zapraszania partnerki do tańca a po tańcu odprowadzanie Jej na miejsce
Dla czego ja o tym piszę ? Prawdopodobnie dla tego, że rozpoczyna się okres karnawału
Pamiętacie ?:
"W starych nutach Babuni, walc odnalazł się ten.
Pomne wieczorek u Niej, widzę go jakby w śnie
W białych szatach, tiurniurach są Panie
W klapach Panów chryzantem tkwi pąk
Gdyby jeszcze raz wrócił tamten czas
Gdyby wzbudził q sercach złych ludzi
.......................................................
Ech ! Przepraszam ! Rozmarzyłem się.
Pozdrawiam serdecznie
Och, Mirgal, jak miło Cię widzieć i słuchać tych, pełnych elegancji wspomnień. Ten świat to już przeszłość, niestety. Nie ma kwiatów w klapach marynarek ani białych szat kobiet. Są glany, włosy w żelu na sztorc i potargane dżinsy... Tak wygląda młodzież, która nie tańczy już walca. Pierwszym balem bywają jeszcze studniówki ale to raczej karykatura zarówno studniówek jak i bali /balów? Sama nie wiem jak jest poprawnie:)))/ Nic na to nie poradzimy - świat się zmienia.
UsuńDobrze jednak, że jest ktoś kto pamięta i przypomina.
Dobrego 2014 roku!
Jest takie porzekadło, że ""muzyka łagodzi obyczaje".
OdpowiedzUsuńMyśl, że obecna muzyka działa wprost przeciwnie zaostrza je a w dodatku tekst śpiewany jest przeważnie po "angielsku.
Wiesz !
Przeszło sto lat temu Strauss (syn) napisał operetkę "Baron cygański" a w niej aktualny do dziś tekst:
"Wielki awans to żart.
Książę błazna jest wart.
Złoto toczy się w krą
Z rąk do rąk, z rąk do rąk"
No a nasz Wyspiański z proroczym:
"Miałeś chamie złoty róg.
Miałeś chamie czapkę z piór.
Czapkę wicher niesie,
Róg huka po lesie.
Ostał ci się ino sznur".
A Pamiętasz to:
"Chryzantemy złociste,
W kryształowym wazonie
Stały na fortepianie
Kojąc smutek i zal".
Przecież ten mój styl, sposób zachowania i wypowiadanie sie to jest własnie mój gender
A to śpiewaliśmy osonmo i Ty i ja:
Ukochany Kraj, umiłowany Kraj.
Ukochane i miasta i wioski".
A to również śpiewałaś:
"Idzie noc. Słońce juz
zeszło z pól, zeszło z mórz.
W cichym śnie spocznij już
Duch jest tuż
A jeszcze przed tym:
"Już do odwrotu głos trąbki wzywa,
Alarmuje ze wszech stron,
Staje wiara w ordynku szcęśliwa
Serca bija w zgodny ton.
Każda twarz sie w uniesieniu płon
Każdy laskę dzierży mocno w dłoni
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśn potężna, pieśń jak dzwon
Pozdrawiam serdecznie Mirek
Muzyka naprawdę łagodzi obyczaje, no - może nie wszystkie jej gatunki. Bo np metalowy rock z łagodnością niewiele ma wspólnego. Ale to już nie nasza generacja.
OdpowiedzUsuńPrzywołałeś wszystkie znane mi piosenki o fragmenty i cytaty z literatury. Poczułam przez chwilkę jakbyśmy w jednym kręgu krzyżowali ręce w geście rytualnego, harcerskiego pożegnania. Miłe to wspomnienia. Taki niezwykły akcent na końcowe chwile starego roku.
Piękne i dodałabym jeszcze 'Mój pierwszy bal '.Pozdrawiam Bet w tym szczególnym dniu i mam nadzieje na dobrą zabawę z odrobiną melancholii :))) -Eliza F.
OdpowiedzUsuńPrawda, jaki miły nastrój wprowadził nam tu Mirgal? Miło, że jesteś i Ty ElizoF
UsuńBet !
OdpowiedzUsuńZ pewnością śpiewaliśmy trzymając się w jednym kręgu za ręce.
Bywałem wielokrotnie we Fromborgu ponieważ należałem do Komisji rozliczającej tą akcjępo prostu trzeba było rozliczyć koszta tej akc ji
A teraz moi mili :
W NOWYM 2014 ROKU ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM DUŻO, BARDZO DUŻO ZDROWIA, POGODY DUCHA, SPEŁNIENIA SIĘ WASZYCH MARZEŃ OCZYWIŚCIE TEGO CO NIE PRZYNOSI SZCZĘŚCIA A WIĘC ŚRODKÓW FINANSOWYCH, KTÓRE JEDNAK SA POTRZEBNE BY TO ZREALIZOWAĆ
No i oczywiście "Zawsze niech będzie (w Waszym życiu) słońce........." mIREK
A ja nie brałam udziału w akcji Frombork :((((( Do tej akcji delegowano głównie młodzież z Techników i Zawodówek - potrzeba była siła robocza i jakie-takie umiejętności zawodowe. Nas, z LO, nie bardzo tam potrzebowano. Szkoda, żałuję bardzo.
UsuńAle w końcu, ten krąg obejmował symbolicznie wszystkich harcerzy więc racje masz mówiąc, że byliśmy w nim razem.
Dziękuję, w imieniu wszystkich gości tego bloga za piękne wspomnienia o życzenia. Tobie również życzymy zdrowia i przyjemnego Nowego Roku.
Tobie Bet też :wszystkiego najlepszego ,by ten ROK był szczęśliwy ,zdrowy i spełnił Twoje oczekiwania -pozdrawiam -Eliza F.
OdpowiedzUsuńNo to już go mamy. Jest 2014. Obyś był dobry.
UsuńDzięki i oby pomyślność przeniosła się na piszących i komentujących -Gospodyni tego bloga i odwiedzającym DO SIEGO ROKU ...:))) Eliza F.
OdpowiedzUsuńDarzy się, darzy - jak widzisz gości tu dziś niewiele bo balują w świecie! Tym bardziej dziękuję tym, co przyszli i razem powitali Nowy Rok. My się wyśpijmy ElizoF:)))
UsuńDOSIEGO ROKU - i dużo dużo radości
OdpowiedzUsuńMalinko, dziękuję i "odżyczam" podobnie.
UsuńNo i trochę prywaty -wiesz jak to strzelec ze strzelcem .....mam ....stą czwartą rocznicę ślubu -kto by kiedyś pomyślał ? :)))) . Masz racje ,jeszcze posłucham trochę piosenek z lat minionych i idę spać....Eliza F.
OdpowiedzUsuńElizo, takie rocznice, ...."ste" są najlepsze. Tych pierwszych, drugich i trzecich nie mozna do nich porównywać:)))) Gratulacje!
UsuńNastępnych ...stych rocznic w zdrowiu i szczęściu życzę.
☆Happy New Year 2014☆
OdpowiedzUsuń✺
✺█✺
✺███✺
✺████✺
✺███████✺
✺██████████✺
✺█████✺
✺████████ ✺
✺███████████✺
✺██████2014█████✺
▓▓▓
Pomyślności w Nowym Roku ♥
Och, dziękuję! Piękną choinkę zbudowałeś!
UsuńTo sztuczna, wyciągnąłem ją z szafy i powiesiłem nowe bombki z 2014. Ale fajnie, że świeci i się podoba. ;)
OdpowiedzUsuńWcale nie świeci. Te lampki to atrapy:)))
UsuńChoinka piękna i mam nadzieje .że na każdego z nas czekają prezenty w tym roku -bo choinka Noworoczna przecudnej urody :))) -dzięki -Eliza F.
OdpowiedzUsuńElizoF, dość już prezentów. Był Mikołaj w grudniu? Był Aniołek albo Ktoś-Tam w Wigilię? Teraz przerwa do następnego roku.
UsuńZgadzam się Bet -no bo ile może trzymać nas świąteczny nastrój :))) .Jutro jest normalny dzień i wracamy do swoich obowiązków -pozdrawiam -Eliza F.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie wracam:))) Do następnego Święta Trzech Króli. Wykończą nas tym świętowaniem...
UsuńAle żeby była jasność ,karnawał trwa a to też czas wesołej zabawy -pozdrawiam -Eliza F.
OdpowiedzUsuń