Foto Bet |
Jeden feralny ruch wprawnej przecież w zakupach ręki i… Trrrach! Plum! Prask! Pięć z dziesięciu jaj, niedbale zapakowanych w
firmową wytłaczarkę z dumną nazwą „Bio… coś tam” rozmazuje się i rozpływa na
sklepowej posadzce u podnóża jajecznego regału. Ach, płonąc wstydem niezdarnie drepczę obok
jajecznej kałuży chroniąc innych kupujących przed poślizgiem. Przybiega prędko
Pani - „servis sprzątający” i z uśmiechem zapewnia, że to drobiazg, normalka i
zaraz śladu nie będzie… Ale za jaja trzeba zapłacić. Hmmm… Myślę o podobnej
przygodzie, która zdarzyła mi się kiedyś w innym S-markecie gdzie stłuczoną
doniczkę po prostu wymieniono na inną nie żądając dopłaty, staję karnie przy kasie
pogodzona ze stratą. Co tam kilka złotych, ważne czy jaj do ciast wystarczy!
Liczę nerwowo i wychodzi mi, że nie wystarczy. Te feralne pięć stłuczonych jaj robi
manko. Trzeba dokupić, ale już nie tu. Oooo… Nie! Wyjść stąd jak najszybciej to
moje pragnienie i cel. Niedoczekanie. Kasjerka ogarnięta ludzkim współczuciem
zwołuje konsylium w sprawie mojej w połowie pustej wytłaczanki. Płacić czy nie
płacić? Oto jest pytanie. Wyrok zapada na zapleczu. Trzeba płacić za rozbite
jaja. Zapłaciłam, ale resztę zakupów zrobiłam w innym już sklepie.
Na pocieszenie, niedługo po wyjściu z feralnego sklepu
usłyszałam sympatyczne życzenia: „ dobrego jajka w koszyczku”! Prawda, że dość
oryginalne? Zamiast sztampowego „smacznego jajka” lub udziwnionego „wesołego
jajka” i tradycyjnego, niby- śmiesznego „mokrego dyngusa”.
Życząc Wszystkim Blogowiczom Dobrego Jajka w Koszyczku
proponuję uzupełnienie zbioru niebanalnych tekstów wielkanocnych życzeń. Może
uda nam się razem skomponować oryginalny Koszyk Wielkanocnych Życzeń
Niebanalnych?
No to można uznać, że jajka miałaś już "poświęcone" (dla dobra sprawy). Z okazji świąt zdradzę służbową tajemnicę. W hipermarketach nie trzeba się od razu poddawać, z reguły monitoring nie obejmuje wszystkich klientów, tak więc jest szansa, że ochrona "skameruje" sprawcę dopiero PO zdarzeniu. Można więc tłumaczyć, że było: niezamknięte, uszkodzone opakowanie, źle ustawione w regale, itd.
OdpowiedzUsuńCo do życzeń, to życzę "Szalonego jajca" (Twoje przecież już szalały). ;)
No tak, jajka poświeciłam już w chwili zakupu:))) Nie upierałam się w kwestii zapłaty bo te kilka złotych nie warte czasu na "upieranie się". Myślę jednak, że przyjazny sklep powinien bez "upierania się" odpuścić klientowi w myśl zasady, że najważniejszy jest klient zadowolony.
UsuńNo nie wiem czy "szalone jajka" to dobry pomysł:))) Na pewno ryzykowny...hi,hi,hi...
Miłego wszystkiego, Anzai, nie szalej za bardzo:)))
...............a być może to na szczęście czego życzymy z głębi serca.
UsuńNa szczęście? To dlaczego jajami wali się w nielubianych polityków????
UsuńJa myślę, że ten sklep mnie nie polubił lub przed czymś przestrzegał bo to była pierwsza moja tam wizyta.
Za Życzliwość Twoja Piotrze bardzo dziękuję.
Szalone jajka sa bardzo dobre Bet. Bo szalone ci one byly.No to wesolego kogla -mogla :))
OdpowiedzUsuńOj, kogla-mogla nalizać się można na Wielkanoc. Aż uszami wychodzi:)))))
UsuńNie słyszałam o rozbitych jajach na szczęście jak mówi Piotr O. Życzę jednak by się spełniło -Wszystkiego najlepszego BET ;zdrowia ,ciekawych podróży i o nas nie zapominaj ,bo coś długo ostatnio czekaliśmy notki -wesołego i mokrego Dyngusa i wszystkich najlepszości przy okazji Wielkiej Nocy -pozdrawiam Eliza F.
OdpowiedzUsuńO, widzisz Elizo już biorę do Koszyka twoje życzenia "...wszystkich najlepszości..." - bardzo oryginalne i fajne.
UsuńJajkowo pozdrawiam.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńUpuszczone lub rozbite jajka zapowiadają straty i spory natury finansowej. Stratę już poniosłaś w sklepie. Ciekawe, czy pokłócisz się z kimś o majątek? A może z szefem o podwyżkę wynagrodzenia? ;) :)
Pozdrawiam dyngusowo.
Clust! Chlust! Psik, psik, psik /to spryskiwacz do kwiatów psika/!!!!! Śmigus-Dyngus!
UsuńTwoja interpretacja rozbitych jaj wyjaśnia dlaczego mój szef unika mnie ostatnio:))) Boi się kłótni! A majątek??? Hi,hi,hi... nie ma się o co kłócić:))))
Ja będę mniej delikatna i.... wiaderkiem luuuuuuuuuuuuuuuuu!
UsuńA te jaja - "cebulaczki" na zdjęciu to prawdziwe Twoje?
Nie bądź taka brutalna, wiaderkiem! Też coś, hi,hi,hi...
UsuńAle wolę już wodę z wiaderka niż psikanie perfumami. To takie... hmmm... mało dowcipne.
Dlatego ja psikam spryskiwaczem do kwiatów! Psiiiiikkkkkk!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak, jajeczka gotuję w wywarze z łupin cebuli brązowej i czerwonej. Potem wycieram chusteczką z odrobiną oleju aby się świeciły. Poleruje do błysku.
Bet,jakbym tak przypadeczkiem Cię spotkał,to nie ma zmiłuj..utopił bym Cię!!!..Śmingus Dyngus!
UsuńOj, Szesnasty, uważaj - przypadeczki chodzą po ludziach więc kto wie? Kto wie?
UsuńZwykle nie płaci się za to co co strącone przed kasą
OdpowiedzUsuńAle niestety nie wszędzie
Moja zemsta będzie słodka - już u nich nic więcej nie kupię. Stracą trochę więcej niż te nieszczęsne 5 jaj. No i znajomych ostrzegę...
UsuńBet,nie wdawaj się w dyskusję! Pędź po wódkę i majonez do jajek! Co za gospodyni..!
UsuńHi,hi,hi...Jaja rozbite. Nie będzie Ajerkoniaku.
UsuńAle jaja! A WÓDKA GDZIE???
OdpowiedzUsuńJak to gdzie wódka? Na regale w sklepie. A co, wódkę miałam rozbić? Dobrze, że padło na jaja:))))
UsuńSERDECZNIE POZDRAWIAM ŚWIETNEGO HUMORKU ŻYCZĘ
OdpowiedzUsuń