niedziela, 3 sierpnia 2014

Osobliwości pewnego brytyjskiego miasteczka



         Jestem na wakacjach w Domu Królowej i mieszkam sobie przy ulicy Okrągłej Szynki. Hi, hi, hi to moje, bardzo dowolne, tłumaczenia z angielskiego!  Dom otoczony jest kolorowym ogrodem jak z bajki, w którym króluje wielkiej urody krzew nazywany przez tubylców szczotką do butelek. Oooo! To taki sprzęt do zmywania tu mają? 


Towarzystwo mam równie bajkowe. Mieszka z nami Kot ignorujący swą niewątpliwą znajomość dwóch języków. Kocim zwyczajem chadza własnymi drogami nie zważając na angielsko-polskie prośby oraz upomnienia. Ulubioną trasą Kota jest wysokogórska /schody, schody, schody…/ wędrówka do łazienki obok sypialni swojej Pani, aby ugasić pragnienie chłepcząc wodę cieknącą wprost z  kranu… Na nic miseczka oraz wodna fontanienka w kocim kąciku. Te, pozostają nietknięte. Kot uważa, że jedynie bieżąca woda z ludzkiej wanny zdrowiu służy. Czy można dyskutować z kotem? Hmmm… Każdy właściciel kota wie, że to bezskuteczne. 



        No tak, miło już było. Teraz trochę grozy rodem z Hitchcock’a!

        Częstymi gośćmi w tym bajecznym ogródku są dwie Mewy nazwane: Rogers /Ginger/ oraz Fred/Aster/. Mewy te nie śpiewają ani tańczą, ale bezczelnie wprost kradną jedzenie z kuchni gdy tylko nieopatrznie zostawić otwarte do ogrodu drzwi. 

W chwilach ptasiej irytacji stukają dziobami w szyby, a nawet walą mocno w dach posesji czyniąc łomot nie na żarty. Nie, nie są to przyjazne ptaszki choć takie początkowo robią wrażenie. Często są agresywne, wręcz utrudniające życie. Czynią szkody wydłubując biegnące po elewacji przewody, mocowania i kabelki. Słyszałam o kimś kto odstraszał agresywne ptaki specjalną katapultą bo uniemożliwiały pracownikom prace ogrodnicze. Mewy atakują piknikowe torby i koszyki plażowiczów. Mam na koncie dwie prawie /!/ wygrane z nimi bitwy plażowe. Mewy pożerają wszystko oprócz… lodów! Wiem, bo stosowałam „lodową” prowokację. Na lody nie reagują.

        Pozostaję w atmosferze grozy pokazując nieodległą wysepkę, która na swym szczycie mieści więzienie. 


 Podobno jest to brytyjskie Alcatraz: trudno dostępne, oblane wodą… Wprawdzie bez krwiożerczych rekinów, ale jednak. Ze szczytu wyspy /czyli z więzienia/ widok jak marzenie! Żal zmarnować takiej lokalizacji i dlatego osadzeni prowadzą tu  kawiarenkę dla turystów. Amatorów wypicia tu kawy ostrzegam, że lokal czynny tylko do godziny piętnastej. Zapewne ze względu na więzienny regulamin.



         Kto był grzeczny i nie musi podziwiać widoków zza krat może napawać się urokami położonego niżej miasteczka i na przykład wpłynąć jachtem do rozległej przystani pokonując wpierw zwodzony most. Albo odwiedzić uroczy port dla kutrów i odbyć tu wieczorny, romantyczny spacer. Może spokojnie wypić kieliszek wina w jednym z licznych pubów oraz przysiąść na nabrzeżu, aby zjeść bez walki z mewami, chips and fish. Idylla!

 

       
 A na plaży, piaskową sztukę uprawia piaskowy artysta rzeźbiarz lepiąc z piasku oraz morskiej wody swoje piaskowe figury. Ta oryginalna plażowa pracownia istnieje tu od ubiegłego wieku. Obecny rzeźbiarz kontynuuje artystyczne tradycje swojej rodziny. Tworzy piaskowe kopie znanych obrazów oraz realizuje własne artystyczne fantazje.






16 komentarzy:

  1. Wow co za bajkowe miejsce :-)
    Piękne zdjęcia, a kawa wypita w więzieniu ma pewnie smak wyjątkowy :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bajkowe, niebanalne, sympatyczne i ciekawe. W sam raz na spokojny urlop.
      Kawy nie udało mi się wypić bo było "po godzinach urzędowania" ale widoki z tarasu kawiarni są do dyspozycji bezterminowo.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Owszem, owszem, Anglia zyskała moja sympatię.

      Usuń
  3. Nooo, mieszkać w domu królowej, ho, ho. Nawet z tym kotem i mewami bym się zgodził. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Przedstawione w tekście zwierzęta maja "charakterki" i łatwo nie jest. Trzeba przed nimi bronić swojej niezależności:))))
      Ach, świat jest taki piękny! Trochę jednak za duży aby wszędzie być:)))

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    A co trzeba zrobić, żeby na kilka miesięcy dostać się do tego więzienia? Chyba chciałabym tam posiedzieć.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiedze z Tobą chętnie:-) Coś wymyślimy aby tam zarobić na odsiadkę. Jakie tam muszą być wschody słońca!

      Usuń
  5. Ulica okrągłej szynki? Ciekawe, jak to jest w oryginale. W dawnych czasach w ramach "odrzutów z eksportu" można było czasem trafić szynkę konserwową. Napis na puszce "Krakus Excellent Polish ham" ponoć w Galicji tłumaczono "Krakus ekscelencją wśród polskich chamów".
    allensteiner.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że to może być niezły trop do rozszyfrowania pochodzenia nazwy tej ulicy:-) Może to dawne sentymenty za polską szynką kierowły radą miejską przy ustalaniu nazwy? Tylko czy te nasze szynki były okrągłe? Może w angielskim rozumieniu za takie je uważano?

      Usuń
  6. Taki piaskowy obraz po kupnie można łatwo spakować do zwykłej walizki. Problemem jest tylko odpowiednio go odpakować
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bet,to dramat iście hamletowski..Z jednej strony dziki kot-ludożerca,(jak z mordy widać),a z drugiej rekiny. Jesteś dzielną kobietką,że taką traumę przeżyłaś..Zawsze byłem pełen podziwu dla dzielnych kobietek!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeee, aż tak źle nie było. Kot się zaprzyjaźnił a rekiny były tylko hipotetyczne.
      Podziw jednak chętnie przyjmuję:))))

      Usuń
  8. 'Czy można dyskutować z kotem? Hmmm… Każdy właściciel kota wie, że to bezskuteczne.' dlaczego ?:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, pozwoliłam sobie na takie stwierdzenie gdyż "kot chadza własnymi drogami" :))))
      Nie trzeba tego traktować jako pewnik i prawdę absolutną ale przysłowia są madrościa narodu więc chyba coś w tym jest?
      Pozdrawiam i witam serdecznie.

      Usuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.