Jaka jest prawidłowa
kolejność podawania mieszanki wiadomości dobrych i mniej dobrych? Co wpierw:
narzekanie czy radowanie?
Nie
wiem, więc zamieszam majowe gadanie tak, że nikt nie zauważy kiedy narzekam, a
kiedy się cieszę.
Jakże to tak, mój wypielęgnowany i ukwiecony balkon, który ma
być miejscem osobistego czczenia Święta Flagi poprzez jej ekspozycję, w sąsiedztwie ma nieusuwalne
z powodu usytuowania ptasie łajno. Wrrr… Moja prywatna biało-czerwona musi
łopotać w przeciwnym kierunku choćby nie wiem co.
A ja zamierzam świętować także dzień 1-go i 3-go Maja. Nie ulegnę nowej świeckiej
tradycji narodowego grillowania lecz udekoruję pokój pękiem czerwonych
tulipanów /może nawet goździka sobie kupię/ i jak na Święto Pracy przystało
będę wspominać atmosferę pochodów, w których jako młodzież z ochotą
uczestniczyłam traktując je jako okazję spotkań towarzyskich. Jak to się stało,
że obecnie grill i grillowe obżarstwo stało się symbolem majowych świąt zwanych
już powszechnie „długim weekendem”? Sprawa obchodzenia Święta Pracy i
Konstytucji wydaje się schodzić na drugi plan. W mediach króluje grillowianie, może
więc ustanowimy dzień 1 Maja Świętem Grilla? Może to i jest jakiś symbol
zwycięstwa klasy robotniczej, która nie musi już walczyć o swoje prawa? Może to
oznaczać, że współczesne społeczeństwo jest już dostatecznie syte, aby
emocjonować się jedynie kulinariami i jedzenie traktować jako rodzaj sportu i zabawy?
A może jest to nowy gatunek „opium dla ludu”?
No właśnie, a propos „opium”… Odtrąbiono, a raczej odtrąbia
się na okrągło sukces programu 500+. Rodacy ochoczo ruszyli i złożyli
/nadzwyczajnie sprawnie!/ wnioski i wypłaty ruszyły. Sukces to? Czy ktoś się
spodziewał, że ludzie będą mniej spiesznie brać to co im obiecano? No więc
jakiż to jest i czyj sukces? Dają, to trzeba brać – to akurat jest oczywista
oczywistość. Sukces będzie wtedy gdy od tego przybędzie nam dzieci, a więc zaczekajmy
z aplauzem.
Mniej sprawnie idzie rodakom PIT-owanie. Ha, Urzędy Skarbowe
będą procowały tym dłużej im bliżej do końca ustawowego terminu rozliczenia. Po
co i dlaczego? Aby dogodzić spóźnialskim? Dlaczego wspomaga się kiepską
organizację życia i opieszałość w spełnianiu obywatelskich obowiązków? Trzy lub
cztery miesiące na złożenie zeznań przy możliwości załatwienia sprawy drogą
elektroniczną to zbyt mało? Bądźmy wreszcie poważni! Spóźnialski niech płaci
karę, a Urzędnicy Skarbowi niech nie wyrabiają nadgodzin na nasz koszt.
Ostatnimi dniami nadpracowałam sobie /nadgodzin także/ tak,
że mam kilka dni wolnego i wybywam w góry Pieniny. Hi, hi, hi… Wiem, że
popularne w niektórych kręgach, anegdotka mówi: „Co masz zrobić dziś zrób jutro
– będziesz mieć dwa dni wolnego”. U mnie jest na opak: „Co mam zrobić jutro
robię dziś choćby po nocach, aby mieć kilka dni wolnego”. Może tak być? Musi!
Pa, pa, pa… Och Pieniny, jakie cudne!
Ale wcześniej, niech się święci Pierwszy Maja i Vivat
Konstytucja!
Zmieniają się nasze zwyczaje towarzyskie i to dość radykalnie. Pamiętam jeszcze czasy, gdy nie było telewizji, a i radio nie we wszystkich domach gościło. Wtedy takim obowiązkowym programem rozrywkowym były radiowe "Matysiaki", rodzina raz na tydzień zasiadała w komplecie koło radia i słuchała kolejnego odcinka radiowego. Mniej więcej podobnie przebiegało wspólne oglądanie telewizji w sąsiedzkim gronie, prawdziwym hitem były pierwsze magnetowidy (nawet partia posiadaczy "V" dostała się do sejmu"). Grill jednak przebił wszystko. A co będzie po tej rozrywce dla ubogich?
OdpowiedzUsuńLamenty nad otyłością społeczeństwa na pewno. Potem "kupimy" od amerykanów jakąś kolejną modną zabawkę i oby obyło się bez pistoletów.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNiech się święci!
Jako straszaka przed gołębiami postaw na barierce wypchanego kruka. To wynalazek jednego z łódzkich osiedli.
Życzę wspaniałości na majówce w Pieninach i serdecznie pozdrawiam.
Święci się! Goździk stoi na baczność a czerwone tulipany rozwijają pąki.
UsuńKruk krukowi oka nie wykole - a gołębiom straszny?
Teraz odkryłam ,że są sklepy z odstraszaczami ptaków.
Pogoda tylko mało przychylna dla miłośników Pienin i innym wypiętrzeń
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Antoni, nie ma złej pogody. Są tylko turyści źle ubrani. Wypiętrzenia czekają więc jadę.
UsuńNie objawię nadmiaru optymizmu. Gołębie to latające szczury, a sukces rozdawnictwa pieniędzy ogłosić można dopiero, jak kasa się zgodzi.
OdpowiedzUsuńallensteiner
Już drugi raz słyszę o latających szczurach. Brrr.... Na pohybel z nimi!
UsuńNiechby i dopłacać ale aby dzieci przybywało!
Ale, żeby było weselej i na temat:
OdpowiedzUsuńWzdłuż ziemi swobodnej,
od morza do Tatr,
po niebie pogodnym
przechadza się wiatr
i zorzę rozwija jak hasło w pochodzie,
i śpiewem się staje, gdy chwyta go młodzież
Ref. Piosenka serca nam uzbraja
i naprzód prowadzi nas
piosenka o Pierwszym Maja
o święcie ludowych mas.
Idziemy szczęśliwi,
my - z łanów i hut,
marzenia ożywić!
Wesoły nasz trud
i w dłoniach jak płomień robota się pali,
bo naszym zadaniem budować socjalizm
allensteiner
Super, że przypomniałeś te piosenkę! Znam i nucę teraz ochoczo patrząc na mojego jedynego, wyprostowanego jak struna, goździka.
UsuńNiech się święci!
Zdaje się, że wszystkich wystraszyłem tym zadaniem budowania socjalizmu. Owszem, po paru dziesiątkach lat znowu zaczęliśmy do niego dążyć, ale nie martwcie się. Chyba pamiętacie, że on - tak jak horyzont...
OdpowiedzUsuńallensteiner
Eee tam, nikt się nie przestraszył. Ludziska na majówkach grillują radośnie:-)
UsuńTak mi się wydaje - niekoniecznie upieram się o "maciu racji".Nostalgiaza pierwszym majem?Owszem to świeo miało kiedyś swoją rację bytu.Popatrz dzisiaj na robotników. Oni mogą tylko walczyć w swoich związkach o pdwyżkę płac bo resztę mąją prawnie zapewnioną. Więc dlaczego nie majówka i grill? Czy te pochody były takie radosne niegdyś to bym się sprzeczała..Był wolny dzień i już. Teraz prawdiwi robotnicy nie dość ,że umieją pisać i czytać to jeszcze nierzadko mają fachowe wykształcenie i nie w głowie im pochody .Nie rzadko w wolny dzień pracują.
OdpowiedzUsuńZakłady pracy teraz powinny w/g mnie swoim pracownikom zapewniać godziwą rozrywkę w ten dzzień. Niekoniecznie marsz w pochodach. Pochody jakoś mi się kojarzą z Koreą...W tym wstrętnym kapitalizmie zbudowano jak widzisz bardzo dobre socjalne rozwiązania....Tak,że nie wiem czy akurat budowanie socjalizmu z ludzka twarzą a rozwiniętego kapitalizmu z ludzka twarzą - nie idzie to przypadkiem w jednym kierunku?Tak ,że swięto pierwszomajowe czas zeby przyjęło inny wymiar.
Reniu czujesz tu nostalgię? No to wylazła ze mnie podświadomość:-) Goździk mnie zdradził!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że to dobrze, iż robotnicy nie muszą walczyć ale propaganda grillowa drażni mnie okrutnie. Nic na to nie poradzę:-) Na znak protestu wyrzuciłam resztkę węgla drzewnego.
I tak nie mam gdzie grillować więc poprotestować sobie mogę:-)
Nie muszą walczyć, bo i tak nic nie wywalczą? Ależ to samo było 40 czy 60 lat temu. Pochody były demonstracją poparcia dla rządu, co obecnie się znowu zaczyna. A co do węgla drzewnego - słusznie postąpiłaś, te wszystkie grille, oględnie sie wyrażając, nie pachną zbyt ładnie.
OdpowiedzUsuńallentteiner
Myślę, że nadal jest o co powalczyć - choćby o powrót do 8 godzin pracy na dzień i unikanie dyskryminacji z wielu powodów itp.
UsuńDobrze pachnie grill który sami rozpalamy - cudze zapachy drażnią:-)
No i znowu jestem wbrew ale nie mieszkam w Polsce .Tutaj nikt w pochodach nie chodzi ...Bo po co - mają dzien króla i bawią się na potęgę.I dla mnie święto majowe to właśnie radość - obojętnie czy gożdzik,czy zapach grilla - radość - bo popatrzcie - gdzie my ,zwykli robotnicy doszliśmy...A żeby nie było - większość swojego życia przeżyłam jako robotnik fizyczny ,czyli ten co to powinien w majowych pochodach brać prym...
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała mieć króla! Raduj się Kobieto, każdy sposób jest dobry jednak siła tradycji i przyzwyczajenia też jest wielka. Dlatego nie nie żal mi Dnia Króla a zatęskniłam za goździkiem. Taki komuszek ze mnie:-)
UsuńA my mamy cały czas dni Pana Prezesa i też wszyscy się radują, o! ;) :)
UsuńOj, jak się radują! Aż do bólu się radujemy.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNiniejszym informuję, że z tego, kto wymyślił grilla, zrobiłabym na żywca szaszłyk. Z pięknych okoliczności przyrody musiałam uciekać do miasta, bo w grillowym smrodzie wytrzymać nie można było.
A dlaczego tę majówkę nazwano końcem tygodnia. To poniedziałek i wtorek nie jest już początkiem tygodnia?
Bo grille są niestety uciążliwe dla otoczenia.
UsuńUwaga dotycząca końca tygodnia w poniedziałek jest słuszna. Szkoda, rzadko zdarza się taki tydzień:-)
No i tak, że rzadko bywają dwa weekendy w jednym tygodniu.
Usuń