Pierwszy Maja święci się
nam od wielu już lat bardziej turystycznie niż patriotycznie oraz bardziej
grillowo niż marszowo. Wychowankowie socjalistycznych metod kształtowania
świadomości może jeszcze wspominają brzmienie pieśni w wykonaniu zakładowych
orkiestr dętych, stosy bibułkowych kwiatów przygotowywanych dla dekoracji
majowego pochodu i szum trzepoczących na wietrze czerwonych szturmówek.
Dlaczego w dawnych majach świąteczne kwiaty były papierowe? Kto pamięta i wie?
W odmienionej ustrojowo Polsce nastała moda na majowe
świętowanie za pomocą grillowania. Narodowe obżarstwo ochoczo lansowane przez
popularne sieci handlowe przyjęło się znakomicie. Przypiekane kiełbasy i schaby
bynajmniej nie były już papierowe, smakowały dobrze, ale kiedyś tam wreszcie
się znudziły. Zdrowy styl życia nakazywał więcej ruchu więc ruszyła turystyka.
Wzbogacone kręgi społeczeństwa rozlatały
się po świecie, aby majówki spędzić pod palmami lub piramidami. Noooo… co
najmniej na bałtyckiej plaży czy na Giewoncie. Aż tu nagle przyszedł wirus i wszystko
się pozmieniało.
O
rety! Na co nam przyszło? Balkonik o
powierzchni użytkowej 140 x 80 musi starczyć
za zielony piknikowy plac. Orkiestry dęte przepisowo odwirusowują swoje trąby
podczas kwarantanny, zamaskowane Pochody dwuosobowe z zachowaniem dwumetrowego
dystansu, przemykają do dozwolonego parku. Zgromadzeń grillowych nie będzie
choć kiełbas dostatek. W supermarkecie zamiast stosów grillowego
oprzyrządowania królują regały z bardzo drogimi płynami dezynfekcyjnymi i
maseczkami.
Ale
ja się nie poddaję i zachowując elementy dawnego świętowania maszeruję dziarsko
z małą chorągiewką trasą od pokoju do pokoju z małym przystankiem obok łazienki
aby zrobić fotograficzny pstryk.
Papierowy kwiat i flagę umieszczam na
ukwieconym żywymi roślinami balkonie. Kontempluję miejską zieleń, pozdrawiam
pierwszomajowo ptaki stacjonujące w okazałym świerku na wprost i rozwiązuję
swój pochód udając się drogą powrotną do kuchni.
Na
tym świętowanie majowe zakończono:)
Balkonową
majówkę kontynuowano ku zadowoleniu
Seniorki rodu:)
Pięknie opisałaś majowy pochód.Oprawa graficzna również znakomita.
OdpowiedzUsuńMiłego świątecznego dnia.Ukłony dla Seniorki.
Niech się święci! Dziękuję w imieniu Seniorki, która na cześć Pracy nawet zatoastowała odrobinkę:))
UsuńTo ja się chętnie przyłącze do "toastowania". Każda okazja jest dobra, prawda?
UsuńChoć w mojej Holenderii nie ma żadnej tradycji w związku z 1-maja, gdyż jest to dekadencko/burżujski land... 😘 Za to 27 kwietnia są Urodziny Króla, Narodowe Święto Niderlandów, z dniem wolnym od pracy, powozami królewskimi, pochodami i imprezami na wielką skalę. Naturalnie w tym roku feest narodowy się nie odbył. I jako, że uważam to za idiotyzm (no cóż - pierwszomajowa mentalność), to mam nadzieję, że ten pandemiczny rok rozpocznie tradycję NIE świętowania urodzin królewskich. Niech Willem Alexander wcina tort w swoim pałacu...
Nieee...No coś Ty... Jak się ma Króla to trzeba z nim świętować! Chciałabym mieć Króla:))
UsuńToast może być i za robotników i za Króla.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńMajowe pozdrowienia dla Uczestniczki pochodu oraz dla Seniorki Rodu.
Pozdrowienia przyjęte, ku chwale!
UsuńSkoro pozdrowienia przyjęte ku chwale, to pozwolę sobie pochwalić treść i formę notki oraz Autorkę. Podziwiam nie tylko pomysł, inwencję, ilustracje, ale także przepiórkowe pióro. Kto? Kto? No, kto potrafi tak zorganizować pandemiczną i patriotyczną majówkę balkonową?
UsuńOch, jak miło być tak pochwaloną:)) Czarny kruk balkonowy dziwi się skąd tu przepiórkowe pióra i co to właściwie jest. Tępy jakiś czy co?
UsuńPrzybywam w Dniu Flagi na dalszy ciąg majówki balkonowej. Mam nadzieję, że deszcz nas nie zmoczy. A jeśli nawet, to dobrze. Niech pada! Jest bardzo potrzebny.
OdpowiedzUsuńTak, tak - deszcz niech pada, flaga niech łopocze a my wdychajmy mokre powietrze majowe.
UsuńA co to za czarne ptaszydło zamiast "białego gołąbka" na zdjęciu balkonowym?
OdpowiedzUsuńPtaszydło miało odstraszać "szare gołąbki" bardzo brudzące otoczenie. To taki "strach na gołębie":)) Nieskuteczny.
UsuńBet, może te bibułkowe kwiaty to z oszczędności były? Może starczały na kilka pochodów? Bardzo mi się Twój pochód spodobał. U mnie balkon ciut większy, ale też mam sztucznego kruka jak Twój - stał się ozdobą, bo gołębie się go nie boją. mam też podobną siatkę. Małe flagi, polską i unijną, wetknęłam w wielką donicę z wielkim drzewkiem szczęścia. Na marginesie - mój syn jak był mały ukuł określenie flagiewka (flaga i chorągiewka) :)
OdpowiedzUsuńPapierowe kwiaty mogły obsłużyć kilka pochodów pod warunkiem, że nie zniszczył ich deszcz a nawet śnieg bo i tak bywało. Myślę też, że nie była tak dobrze rozwinięta produkcja kwiatów pod osłonami a ich producenci, tak zwani "badylarze", to raczej wroga dla robotników klasa /kasta!/ więc nijak było ich w pochody angażować? Hi, hi, to taka moja spiskowa teoria:))
UsuńFlagiewka jest cudna! Wpisuję do swojego słownika o ile nie jest prawnie zastrzeżona...
Pocieszyłaś mnie, że Twój kruk też nie straszy bo już miałam mojego reklamować:))
Cóż za wspaniały przemarsz w wersji mini. :D
OdpowiedzUsuńKwiaty były papierowe, bo żywe o tej porze roku dostępne były jedynie ze szklarni, od "badylarzy", jak ich wtedy nieładnie nazywano, w zawrotnych cenach.. Mam rację?
Podobną hipotezę wysnułam w komentarzu do iwonakmita, powyżej. Kwiaty od badylarzy były, nie dość, że drogie to jeszcze obce klasowo!
UsuńPrzypomnieć należy, że dawne pierwsze maje bywały bardzo zimne, nawet śniegowe.
Mniejsza już o majówkę, ale gratuluję niezagraconego, estetycznie utrzymanego balkoniku.
OdpowiedzUsuńTakiego balkoniku nie da się zagracić bo oprócz koszyka na warzywa niewiele się tam zmieści:))
UsuńIm mniejszy, tym mniej gratów starczy do zagracenia, więc gratulacje podtrzymuję.
UsuńZ przyjemnością przyjmuję:))
UsuńNiestety nie posiadam balkonu. Mogę jedynie przez szeroko otwarte okno powdychać świeże powietrze. Pozdrawiam Autorkę i Seniorkę rodu, życząc zdrowia i dobrego nastroju na resztę maja.
OdpowiedzUsuńBalkon, nawet malutki, jest bardzo przydatny w miejskich warunkach. Oczywiście pod warunkiem, że nie wychodzi na ruchliwą ulicę w centrum. Moje osiedle jest dość gęsto zarośnięte starymi drzewami więc daje wrażenie otoczenia zielenią.
UsuńŻyczenia odwzajemniamy i posyłamy uśmiechy:))
Czuj Czuj Czuwaj Druhny, Druhowie i Sympatycy ZHP !
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i przesyłam wyrazy sympatii Gospodyni jak i Jej
Gościom z okazji:
> Święta Pracy (01 maja)
> Dnia kultury i oświaty (03 maja)
> Dnia Zwycięstwa (09 maja)
Witaj majowa jutrzenko
Uczcimy Cię więc piosenką
Której sława nie zaginie
Witaj maj piękny maj
Czuj Czuj Czuwaj Mirek
Czuwaj Druhu Mirku! Jak dobrze, że przypomniałeś pozostałe, oprócz Święta Pracy, majowe uroczystości.
UsuńDni Oświaty Książki i Prasy - bardzo pielęgnowane i obchodzone licznymi kiermaszami i imprezami poświęconymi czytelnictwu. Utracone bezpowrotnie.
O Dniu Zwycięstwa 9 Maja aż strach teraz wspomnieć...
Do listy majowej dodać jeszcze należy Dzień Strażaka - 4 maja.
Pozdrawiam majowo:))
W jednym z mieszkań, taki miałam i wszystko zmieściłam: ziółka, kwiaty, winorośl. I tylko dla mnie miejsca brakło, ale to drobiazg.
OdpowiedzUsuńPogodna seniorka z nostalgią przygląda się światu, że tak szybko mija.
Serdecznie pozdrawiam
Dla mnie też zabrakło miejsca na balkonie. Fotel okupowany, malutki stołeczek służy za stoliczek a ja kontempluję zieleń z drugiego szeregu:))
UsuńWłaśnie, nie widzimy twarzy seniorki, a ja także czuję, że jest pogodna i ma nostalgię w oczach. Co sprawia, że to widać?
UsuńChyba okoliczności przyrody :-)
Usuń