O to pytałam wczoraj wieczorem przelatujące nad moim balkonem wiedźmy. Bo już nie wiedziałam… Wszystko się
pokręciło, poprzestawiało, już nic nie jest tak jak dawniej. Noc Kupały 20
czerwca? A co na to Święty Jan ze swoją tradycyjną Świętojańską Nocą i czy
paprocie wiedzą, że już czas im zakwitnąć? A czarowanie balkonowe ma swoją moc
i zapewni pomyślność wszystkim czarów beneficjentom?
Nie dostałam jednoznacznej odpowiedzi. Tak więc, po
wypowiedzeniu tradycyjnego „czary-mary-niech się nam wszystkim polepszy” skupiłam
się na wspomnieniu radosnego plenerowego czarowania sprzed pięciu lat. Oto
ukoronowane ziołowymi wiankami dziewczęta. Dziś już może stateczne żony i
matki? Szczęśliwe i radosne jak wtedy? Bo to było tak:
"Zapach ziół
odurza. Tej nocy jestem czarownicą. Z radością mieszam w kotle gotując miłe
sercom mikstury. Bo to noc miłości i spełnienia marzeń. Taka lekka, niewinna
choć zabarwiona erotyzmem. Panny rzucają wianki jako znak subtelnej tęsknoty za
miłością mężczyzny. Lekko, z uczuciem i chlup! Tak płyną dziewczęce marzenia.
Za towarzyszem życia, za silnym filarem budującym dom i żarliwym poczuciem
wspólnoty, za ojcem spłodzonych w miłości dzieci. Za to ofiarowują dziewczęcą
niewinność, wianek z ziół.
Gdzie te dziewczęta? Rozmarzone, delikatne i wdzięczne w
zwiewnych sukienkach? Powiem prawdę: Są wszędzie. Kolczyki w nosie, ciężkie
glany i skórzane kurtki z ćwiekami to mimikra. Schowek przed zewnętrznym
światem. Dusza pozostaje bez zmian. Oby
tylko na brzegu rzeki nie zabrakło odpowiedzialnych kawalerów walczących o
upatrzony wianek. Takich mężczyzn co to o dom, drzewo i syna zadbają."
Hallo dziewczyny! Mam nadzieję, że się
Wam udało i nasze, Czarownic i czarowników,
zaklęcia przyniosły Wam szczęście.
Kiedyś miałam swój własny „Kwiat
paproci” w balkonowej skrzynce. To cóż, że pelargoniowy to liść? Liczy się
niezwykłość.
Tegoroczną Noc Kupały przespałam
solidnie i bez snów. Rankiem obudził mnie Alert RCB „Uwaga! Dziś (21.06) w ciągu dnia i nocy prognozowane intensywne
opady deszczu, burze z gradem i silny wiatr. Możliwe podtopienia…”
Taki początek lata 2020 roku. A mówiłam,
że wszystko pokręcone?
U nas tymczasem lato zaczęło się sztormem i kot wielce nieukontentowany musiał siedzieć w domu. Teraz tylko trochę lepiej, na horyzoncie czai się brzydka chmura i ze spacerów letnich nici.
OdpowiedzUsuńNo to zaczęło się nam fatalnie to lato. Dotarła do mnie też wiadomość, że wirus covidowy lubi pływać w morzu i zarażać tam. I w co tu wierzyć, chyba tylko w czary:))
UsuńWirus nie lubi, gdy się go traktuje poważnie. W Irlandii coraz go mniej.
UsuńBardzo mi odpowiada taka wersja:)
UsuńNoc Kupały, to tak jak Świętego Mikołaja nadejście. Wiara w te cudowności zanika z wiekiem, ale pamięć po przeżyciach i doznaniach poszukiwanie kwiatu paproci (z kimś razem i we wspólnym poszukiwań odczuwaniu) pozostaje - jak mówi mój znajomy sąsiad, do końca śmierci.
OdpowiedzUsuńU mnie nie zanikło! I tak będzie do końca śmierci:))
UsuńTrwaj chwilo, trwaj, jesteś najważniejsza.
UsuńBo to piękny obyczaj i piękne dziewczęta w wiankach:)
OdpowiedzUsuńI jak czarować, żeby wiatr rozwiał chmury i żeby widać było w nocy spadające gwiazdy?.... Siedząc oczywiście na moim tarasie ;-)
OdpowiedzUsuńMożna tam wylądować na miotle?
UsuńSpróbuj. Inaczej się nie dowiemy. A lądowisko na "moim dachu" jest fantastyczne! Cała banda czarownic mogłaby wylądować! Ale byłby bal. Tym bardziej, że zmieniłam aranżację na tarasie na bardziej przytulną ;-) Wczoraj.
UsuńBal czarownic na przytulnym dachu? To brzmi!
UsuńGdzie bal, tam i ja. Wpraszam się więc. Uprzejmie proszę o zezwolenie na lądowanie. Tylko bez kwarantanny, o! :) :)
UsuńTu wieża, tu wieża! Ląduj miękko - poduchy przygotowane
UsuńCzary mary
Porządziłam się nie na swoim, ale czarownice tak mają:)
Dziękuję Becia Wieżo. Melduję, że wylądowałam miękko.
UsuńNoc Kupały, a ja myślałem, że to jest sabat złych czarownic, i koniec Świata. Grzmiało, wiało i błyskało.
OdpowiedzUsuńCzarownicom też się pokićkało:))
UsuńRóżnica między czarownicą a czarodziejką? - Jakieś trzydzieści parę lat...
OdpowiedzUsuńOch... Dobre!
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńW mojej okolicy czarownice obrywały chmury i paliły modemy oraz wszelkie urządzenia elektryczno - elektroniczne, jeśli ktoś ich nie poodcinał od świata.
Pozdrawiam serdecznie.
Aj, to paskudy jakieś!
UsuńNa dodatek jeszcze popsuły internet.
UsuńA kysz, a kysz!
Usuń