Cóż to był za pociąg…! Prawdziwie „wesoły pociąg” rozbrzmiewający dźwiękami gitar i grupowym śpiewem. A wagonów miał… strasznie dużo, bo nas, Wyżu Demograficznego było dużo. Prywatny transport samochodowy nie istniał.
Pamiętam też niezwykłą, kilkudniową podróż do Warny. Pociąg Międzynarodowy! Wpierw nocne „kolejkowanie” po zakup biletów, potem walka o kawałek miejsca na podłodze korytarza lub luksusowe siedzenie w… toalecie! Szczęściarze zajmowali miejsca leżące na półkach przeznaczonych na bagaż.
Pamiętam obskurne i zatłoczone dworce. Kilometrowe kolejki do kas biletowych, zadymione i zasypane petami wagonowe korytarze. Podróż „na stojąco” w relacji Przemyśl-Szczecin. Skrzeczące i niezrozumiałe dworcowe megafony, zmieniające się perony i ogromne opóźnienia. Przerażające dworcowe toalety i niebezpieczny dla zdrowia bigos serwowany w WARSIE.
Tajemniczy Panowie z teczką wizytujący przedział z cichym zapytaniem: ”...komu piwko, piwko jasne…?”
Straszne??? A jednak podróżowano, nawet nocą, bez strachu przed napadem lub kradzieżą. Młoda dziewczyna w pustym przedziale mogła spokojnie przespać długą, nocną podróż.
I co się zmieniło po dwudziestu latach transformacji???
Te same peerelowskie wagony produkcji słynnej Fabryki PAFAWAG błądzą na kolejowych szlakach. Ale żadna dziewczyna nie powinna już podróżować sama nocnym pociągiem.
A Najważniejszy Kolejarz zamiast dymisji dostaje bukiet kwiatów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:
Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:
- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.
- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga
Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.