piątek, 19 października 2018

Na jesienne smutki oraz przedwyborczy stres


       
Druh Mirek, autor tekstów w zakładce "Gawędy Druha Mirka", proponuje uśmiech na wspomnienie peerelowskich dowcipów. Pomyślałam, że to dobry pomysł na obecny trudny czas. Posłuchajmy zatem wspomnień Druha:

 Dawno, bardzo dawno temu. W okresie, o którym nawet najstarsi ludzie nie pamiętają,  w okresie o który znamy wyłącznie z informacji profesorów historii z Instytutu Pamięci Narodowej no i opowieści mumii które żyły w tym okresie. Istniały wtedy trzy partie polityczne: kilku milionowa PZPR i kilku tysięczne ZSL i SD, oraz kilka organizacji społeczno politycznych najbardziej znaczące to: Pax, CHSS Znak........................  

W KC PZPR istniała komórka, której zadaniem było tworzenie i puszczanie w obieg dowcipów politycznych. Jednym z pracowników tej komórki był pan Pietrzak. Dlaczego dałem aż trochę przydługi tekst ponieważ z tej komórki wychodziły nawet dobre dowcipy jak na przykład ten o Jabloneksie:

- Na granicy Polsko - Czechosłowackiej spotkały się dwa psy: polski i czechosłowacki. Polski brudny, głodny skudlony i smutny. Czechosłowacki czyściutki, radosny i z obrożą oczywiście  z Jablonexu. Pogadały sobie, wymieniły poglądy i postanowiły na dwa tygodnie wymienić się miejscami pobytu. Po dwóch tygodniach zgodnie z umową znowu się spotkały tylko zmienił się ich wygląd: polski czyściutki, wyszczotkowany no i z obrożą z Jabloneksu, natomiast czechosłowacki brudny, skołtuniony, ale rozradowany. Polski spojrzał na niego i się odezwał : Spojrzyj w lustro, Jak ty wyglądasz, z czego ty się cieszysz ? Na to czeski mu odpowiedział: Bracie ale com się naszczekał tom się naszczekał.

- Na lotnisku przedstawiciele naszych władz witają Prezydenta jakiegoś kraju zachodniego. Nasz Przywódca odczytał mowę powitalną a Gość wygłosił swoją odpowiedź. W naszej delegacji jeden z uczestników odezwał się do drugiego: Ty popatrz, przywódca takiego dużego kraju, a nie potrafi czytać. 

Skoro  już, zacny Druh Mirek rozwiązał wspomnieniowy worek z dowcipami – proponuję abyśmy wrzucili doń kolejne, zapamiętane porcyjki peerelowskiego humoru. Dowcipów mieliśmy wszak prawdziwy dostatek. Doszło do tego, że sami mianowaliśmy się: „Najweselszym barakiem w socjalistycznym obozie”. Trochę makabrycznie to brzmi, ale cóż, tego typu humor także wtedy był.

Zapraszam, kto pamięta jakiś dobry, peerelowski dowcip albo wic?

Oto one:


Andrzej Rawicz: Sporo było tych PRL-owskich, ale ja nawiążę do obecnej sytuacji.
"Jaka jest różnica między IV RP a PRL?
- Za PRLu rząd był w Londynie, a naród w Polsce"
 


alElla: - Tata, tata! Ruscy polecieli na Księżyc!
- Wszyscy?
- Nie, trzech.
- To co mi gówniarzu głowę zawracasz?!!!


Lilka: Ech, Druhu Mirku... :)))

– Kto tam?!
– Harcerze!
– Nie wierzę!
– Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie!

W tramwaju sprzeczka:
-Pani nie wie, kim ja jestem...!Jestem kierownikiem sklepu mięsnego!
Stojąca obok kobieta do koleżanki:
– Znam go, to profesor uniwersytetu, ale widzę, że ostatnio cierpi na manię wielkości…

Sekretarz partii podchodzi do proboszcza:
- Pożyczcie proboszczu trochę ławek na zebranie partii.
- Nie pożyczę.
- Nie pożyczycie? Dobrze, to my nie będziemy nieśli baldachimu na procesji.
- Nie będziecie nieśli? To ja nie napiszę wam przemówienia na 1 maja.
- Nie napiszecie? To my nie będziemy chodzić do spowiedzi i g**no będziecie wiedzieli, co się dzieje w partii.



Sobiepan:  Jedyny na świecie "profesor" mniemanologii stosowanej - Jan Tadeusz Stanisławski - głosił w jedynej na świecie "Samodzielnej Akademii Mniemanologii Stosowanej" ( Kabaret "Stodoła" ), że: "Nawet niebo oglądane z góry - ma dno, zaś dno oglądane z dołu - zda się czasami niebem.."
Prowadził też "wykłady" o "wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Swiętami Bożego Narodzenia" - te jest wyżej, które bliżej. Był też samodzielnym autorem sławnego w PRL powiedzenia - "i to by było na tyle".


Druh Mirek w dniu 20 października:


Czuj, czuj  CZUWAJ !

Cieszę się bardzo, że mogę być z Wami. Cieszę się również, że mogę  Wam przybliżyć świat mojej młodości. Tak, jak ja go odbierałem. W poprzednim tekście przypomniałem Wam o ówczesnych liczących się "siłach politycznych". Muszę Wam dodać, że każda z wymienionych partii politycznych musiała prowadzić bardzo dokładnie dokumentację członkowską. Nawet jeżeli członek tej partii zmieniał miejsce zamieszkania. Od ilości członków  uzależniona była ilość mandatów samorządowych i parlamentarnych. Partie polityczne i organizacje społeczne wchodziły w skład Komitetów Frontu Jedności Narodu: Gminnych, wojewódzkich oraz krajowego. Pierwsi Sekretarze Komitety Centralnego  byli uzależnieni od frakcji partyjnej która ich popierała, żaden z nich nie posiadał takiej władzy jaką posiada pan Kaczyński.



No to wróćmy do dowcipów. Najwięcej z nich to dowcipy o Premierze Cyrankiewiczu. Prawdopodobnie dlatego, że on był najbardziej wyluzowanym  politykiem. Trzeba również pamiętać, że wywodził się z kierownictwa  Polskiej Partii Socjalistycznej. Był pierwszym z przywódców KDL, który zabierał  swoją żonę  na wizyty zagraniczne. Przypomnę, że była to Nina Andrycz - aktorka i rzeczywiście, Pierwsza  Dama PRL.

- Premier wraz z żoną kąpią się w basenie. (Rzeczywiście miał w swej  willi  basen kąpielowy, a prawie większość pomieszczenia miała zainstalowane  bardzo duże lustra). Pewnego razu w czasie kąpieli pani Nina zwróciła się  do Niego z propozycją: "Józiu ! Usiądę Ci na głowie ".
Oczywiście, pierwszy, drugi i trzeci raz Jej odmówił. Podobno jak kobieta czegoś  zechce to i wymusi realizację swego życzenia. W końcu Cyrankiewicz wyraził zgodę. Pani Nina usiadła mu na głowie. Kiedy zeszła Premier spytał Jej się dlaczego to zrobiła. Pani Nina powiedziała:"Chciałam zobaczyć jak będziesz wyglądać z grzywką".

- Późno w nocy, Premierostwo już położyli się spać tylko lokaj jeszcze sprawdzał  czy okna są po zamykane, światła wygaszone......... i  usłyszał, że co jakiś czas z sypialni premierostwa dobiegają oklaski. Następnego poranka kręci się po jadalni i widać po nim, że chce się o coś spytać. Premier to zauważył więc go spytał  o co mu chodzi. Lokaj  mu powiedział o tych oklaskach. Premier mu odpowiedział: "Przecież Wiesz,  że moja żona jest aktorką i po każdym akcie należą się jej brawa".

Serdecznie Was pozdrawiam i czuj, czuj  CZUWAJ  Mirek


iwonakmita.pl:  Mówi kolega do kolegi: słyszałeś, że Ruskie wylądowali na księżycu?
No i co z tego? Moja stara od 20 lat suszy bieliznę na słońcu :)




 

Ultra: - Dlaczego po zjednoczeniu PPR i PPS i powstaniu PZPR w Polsce jest zimno, ciemno i mokro?
Bo rządzi lud, świeci tylko jedna gwiazda i dwie partie się zlały.

 – Coście kupili za premię?
–  Buty.
–  A co z resztą pieniędzy?
–  Resztę dołożyła teściowa.

Plakat: 'Mocznik najlepszym nawozem pogłównie'

-  W sklepie warzywnym klient prosi o jedną brukselkę.
-  Jedną? - dziwi się sprzedawca.
-  Tak, bo to do gołąbków z przydziałowego mięsa.



tekst jest też tu






39 komentarzy:

  1. Sporo było tych PRL-owskich, ale ja nawiążę do obecnej sytuacji.
    "...
    "Jaka jest różnica między IV RP a PRL?
    - Za PRLu rząd był w Londynie, a naród w Polsce"

    ..."

    OdpowiedzUsuń
  2. Dowcipu nie będzie. Ale mam wrażenie, że w PRL umieliśmy się śmiać z siebie samych. A teraz: sieriozno, patriotycznie i martyrologicznie. Chrystus narodów i ofiary światowej nagonki.

    OdpowiedzUsuń
  3. - Tata, tata! Ruscy polecieli na Księżyc!
    - Wszyscy?
    - Nie, trzech.
    - To co mi gówniarzu głowę zawracasz?!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Dalej, dalej!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. - Adziu - wiesz a jakie są ruskie pszczoły ?
      - ???
      - największe na świecie !
      - a jakie wasze, brazylijskie ?
      - nie zauważyłem, poszły spacerować

      * niestety kuzyn Adziu nie "chwycił" dowcipu
      a z tym spacerowaniem, to - świetnie mówił kuzyn po polsku, chociaż w Brazylii od 4-go roku życia, ale czasem jakieś wyrażenie na nasze z obcego tłumaczył :)

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    Dziękuję Druhowi Mirkowi za gawędę i serdecznie pozdrawiam. Czuj, czuwaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druh Mirek przytoczoną gawędą skomentował notkę o udawaniu. Uznałam, że to fajny materiał aby wszyscy to zobaczyli i pośmiali się:-)

      Usuń
  5. Czy różyczka listkowa to tegoroczne dzieło Pani Bet?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Wiekopomne dzieło parkowe!

      Usuń
    2. RÓŻYCZKA LISTKOWA - cud, miód, malina i chałwa !!!

      Usuń
  6. Ech, Druhu Mirku... :)))

    – Kto tam?!
    – Harcerze!
    – Nie wierzę!
    – Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie!

    W tramwaju sprzeczka:
    -Pani nie wie, kim ja jestem...!Jestem kierownikiem sklepu mięsnego!
    Stojąca obok kobieta do koleżanki:
    – Znam go, to profesor uniwersytetu, ale widzę, że ostatnio cierpi na manię wielkości…

    Sekretarz partii podchodzi do proboszcza:
    - Pożyczcie proboszczu trochę ławek na zebranie partii.
    - Nie pożyczę.
    - Nie pożyczycie? Dobrze, to my nie będziemy nieśli baldachimu na procesji.
    - Nie będziecie nieśli? To ja nie napiszę wam przemówienia na 1 maja.
    - Nie napiszecie? To my nie będziemy chodzić do spowiedzi i g**no będziecie wiedzieli, co się dzieje w partii.

    PS. ten pan Pietrzak, to TEN Pietrzak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilko! Jak zawsze przynosisz wiele do naszego "wspólnego majątku":)) Dziękuję w imieniu blogowiczów:))

      Usuń
    2. Pewnie się uśmiejesz, Bet, ale skojarzyło mi się:
      "tak dla wspólnej korzyści
      i dla dobra wspólnego
      wszyscy muszą pracować,
      mój maleńki kolego."

      Pamiętasz Tuwima?

      Usuń
    3. Hi,hi,hi... Pewnie, że pamiętam! Świetne skojarzenie:))

      Usuń
    4. :)))))
      znałam tylko ten ostatni, hi, hi,

      Usuń
  7. Jedyny na świecie "profesor" mniemanologii stosowanej - Jan Tadeusz Stanisławski - głosił w jedynej na świecie "Samodzielnej Akademii Mniemanologii Stosowanej" ( Kabaret "Stodoła" ), że: "Nawet niebo oglądane z góry - ma dno, zaś dno oglądane z dołu - zda się czasami niebem.."
    Prowadził też "wykłady" o "wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Swiętami Bożego Narodzenia" - te jest wyżej, które bliżej. Był też samodzielnym autorem sławnego w PRL powiedzenia - "i to by było na tyle".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Sobiepanie za przypomnienia autora tak często używanego zwrotu: "I to by było na tyle"

      Usuń
    2. czasem się dodawało:
      "bo na przodzie, to w pochodzie"

      Usuń
  8. Żarty żartami, ale nawiązując do tytułu - lada moment niedziela i wybory. Radzę odgrzebać wiersz Jana Brzechwy "Szelmostwa lisa Witalisa". Jest tam obszerny fragment poświęcony wyborom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm...
      "Miał rozumu za dziesięciu,
      Toteż w każdym przedsięwzięciu
      Wprawiał w podziw swoim sprytem,
      Wyrobieniem znakomitym,
      Orientacją doskonałą
      I dowcipem, jakich mało!
      A miał w sobie tyle dumy,
      Jakby wszystkie zjadł rozumy".

      ...skoro tak twierdzisz, Mareczku...

      Usuń
    2. Mareczku, bajka jest nad wyraz adekwatna do sytuacji. I kto wie... Czy zakończenie będzie również pasować?

      Usuń
    3. Lilka, to nie spryt i dowcip miałem na myśli tylko inny fragment. Poczytaj poniżej.

      Usuń
  9. Otóż ja przed wielu laty,
    gdym był młody i bogaty,
    W ciągu jednej tylko wiosny
    Zasadziłem tutaj sosny,
    Buki, dęby -- niemal wszystko,
    by zwierzętom dać schronisko!
    Dla was szereg lat z zapałem
    Drób w kurnikach hodowałem,
    Dla was w chlewach tuczę wieprze,
    byście mieli życie lepsze,
    Jeśli dziś otrzymam władzę,
    Daję słowo, że zasadzę
    W ciągu pięciu dni na piasku
    Drzewa mego wynalazku,
    Już nie szyszki, nie żołędzie,
    Ale rosnąć na nich będzie
    Schab wędzony i pieczony,
    Boczki, szynki, salcesony,
    Mortadela i serdelki,
    Mięs przeróżnych wybór wielki,
    Nawet prosię w galarecie,
    Jeśli tylko zapragniecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo... To jest "wypisz-wymaluj" nasza kampania wyborcza w pewnym mieście. Na szczęście nie było apatytu na galaretkę:))

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. jeśli głosów nie dostanę kupę
      to mnie pocałujcie w ...

      to tak w temacie prosięcia w galarecie

      Usuń
  11. Mówi kolega do kolegi: słyszałeś, że Ruskie wylądawali na księżycu?
    No i co z tego? Moja stara od 20 lat suszy bieliznę na słońcu :)
    Pozdrowienia Bet dla Ciebie i druha Mirka

    OdpowiedzUsuń
  12. @ Dlaczego po zjednoczeniu PPR i PPS i powstaniu PZPR w Polsce jest zimno, ciemno i mokro?
    Bo rządzi lud, świeci tylko jedna gwiazda i dwie partie się zlały.
    @ – Coście kupili za premię?
    – Buty.
    – A co z resztą pieniędzy?
    – Resztę dołożyła teściowa.
    @ Plakat: 'Mocznik najlepszym nawozem pogłównie'
    @ W sklepie warzywnym klient prosi o jedną brukselkę.
    -Jedną? - dziwi się sprzedawca.
    - Tak, bo to do gołąbków z przydziałowego mięsa.
    https://www.youtube.com/watch?v=XjCmtsONj6c
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Ultro. Fajne:))
      Polemizuję jedynie z hasłem na plakacie dotyczącym nawożenia. Brzmi groteskowo gdy "zjada się" literkę "ł" w słowie "pogłównie". Obecność tej litery sprawia, że hasło jest poprawne językowo bowiem nawożenie pogłówne występuje w rolnictwie i oznacza nawożenie podczas trwania wegetacji roślin.

      Usuń
    2. ale ja jestem tumanek z tego nawożenia ...

      Usuń
    3. świetne dowcipy, tych akurat nie znałam :)

      Usuń
  13. CZUJ, CZUJ, CZUWAJ!
    KRESOWIANKO POZDRAWIAJĄ DRUHA MIRKA
    i baaardzo serdecznie machają ...
    :) :) po jednym od każdej z nas

    OdpowiedzUsuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.