niedziela, 29 maja 2011

O mamach i ich dzieciach

Majowe świętowanie kończy tryumfalnie Dzień Matki. Takie chyba też trochę socjalistyczne święto-nieświęto. Po prostu okazja do „pogłaskania” i zauważenia trudu macierzyństwa. Każde dziecko malowało niezdarne laurki i ściskało lepkimi rączkami bukieciki kwiatków dla mamy. Były szkolne akademie „ku czci” oraz państwowe wręczania medali dla wielodzietnych Mam. Spotkania z Władzami, ciastka i goździki. Może śmiesznie to teraz brzmi ale był to dzień miły, radosny.
          Tegoroczny Dzień Matki schowany za gorączką przygotowań do Ważnej Wizyty. Media zdołały jednak pokazać nowoczesne Matki-Polki.
          Co widzimy w telewizorze ?
           W Warszawie, zbuntowane Mamy zorganizowały protest. Nie chodziło o przedszkola, żłobki, zasiłki czy urlopy macierzyńskie. Z okazji Dnia Matki publicznie i trochę piknikowo narzekały: że trzeba wcześnie wstawać, że zrobić dziecku śniadanie, że bariery architektoniczne i nikt nie pomaga wózka wnieść do tramwaju…
          Kolejny „news” tego dnia to ranking regionów przodujących w ilości wykonanych mammografii i cytologii. Obowiązkowo z obrazem ulubionego przez dziennikarzy rekwizytu, jakim jest fotel ginekologiczny. Szczęśliwie bez pacjentki.
          Nie ma kwiatów, podziękowań, słów o miłości – jest protest i statystyka zachorowań na raka.
          Czy musi być tak nieelegancko i strasznie ?
          Jestem za profilaktyką zdrowotną, ale może niekoniecznie z okazji Święta ???
          Dlaczego młode Mamy, takie  śliczne i modnie ubrane, są niezadowolone, złe, roszczeniowe ? Czy macierzyństwo przestało już być najpiękniejszym  życiowym doświadczeniem ? Czy wychowywanie dzieci dziś to naprawdę pasmo udręki ? 
          Dawne Mamy, bywalczynie  szkolnych akademii „ku czci” wspominają :
-pieluszek tetrowych trzeba było mieć co najmniej 40, żeby przy codziennym praniu i prasowaniu, stale były czyste.
- pranie w pralce Frani w płatkach mydlanych  zanim wymyślono proszek „Cypisek”
- szczęściarze kupowali w PEWEX- sie  tzw. suche pieluchy używane na spacery
- karmienie zupką ręcznie przecieraną przez nylonowe sitko i pojenie marchwianką,  na godziny wg podręcznika
          Może właśnie dlatego, że było tak ciężko, dawano kwiaty w Dniu Matki ? Mamy były dzielne, pracowite i kochające. Bez skrzywienia odrabiały 2 etaty, dźwigały ciężkie i niewygodne wózki, prasowały pieluchy, gotowały obiadki i śpiewały dzieciom kołysanki. Nie protestowały…
          Myślę, jak wiele prawdy powiedział tak niedawno znany polityk: "mamy piękną i dobrą Polskę, najlepszą jaką dotąd mieliśmy, nauczmy się ją kochać” !!!

          Wkrótce Dzień Dziecka. Strach pomyśleć co przyniesie ? Dzieci wylegną na ulice i pomalują wszystko sprayem ? TVP zaprezentuje reportaż z kliniki dziecięcej onkologii? Znów będzie strasznie ?
          To my, w dzieciństwie dręczeni wiązaniem w becikach „na sztywno”, pojeni tranem o naturalnym rybim smaku, szczepieni nożykiem przeciwko ospie -  1 czerwca malowaliśmy kolorowe dzieci trzymające się za ręce i śpiewaliśmy tak:
„…może mieszkasz w papierowym domku
i japońskiej wiśni zbierasz kwiat?
zbierasz proso w afrykańskim słonku,
łowisz ryby na jeziorze Czad ?
pod namiotem słońca, łatwo nam się spotkać,
przecież zawsze się poznamy, druhu nasz…
przez bezkresne morza przyjaźń nas połączy…”
oraz
"...murzynek Bambo w Afryce mieszka
czarną ma skórę ten nasz koleżka..."

Tak nas uczono radości, przyjaźni i tolerancji
z okazji Dnia Dziecka.
Były uśmiechy, zabawa i lizaki.
Czy to tylko propaganda była czy naprawdę świat był bardziej przyjazny, a ludzie pogodniejsi?

   
Bet

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.