środa, 5 grudnia 2012

Och, ten Święty M !



        Był już, był! Popatrzcie  i sami oceńcie ten pomysł i wykonanie!



Oj kawalarz z tego Świętego w Czerwonej Czapce. Pracowicie wydziergany sweterek na komputerową mysz nazwałam „myszką na myszkę”. Ale, dowcipny Święty dodał Pana Mysza do towarzystwa.


No i teraz kłopot… Czy będą się rozmnażać? W jakim tempie i w jakiej ilości? Czy wystarczy mi urządzeń elektronicznych, które sobie upodobały? Strącone z klawiatury hycnęły chyżo wprost na podstawkę telewizora i dekoder… i tak dziwnie na mnie patrzą!

Święty, Święty M! Po mistrzowsku połączyłeś tradycyjne rękodzieło z nowoczesną techniką. Tylko finezyjne poczucie humoru oraz zręczne paluszki mogły to uczynić. Dzierg, dzierg, dzierg…

Na pohybel marketowej tandecie!

ps.
pomyśleć tylko, że w poprzedniej epoce prezentem dzierganym bywały szaliki, czapki i skarpetki…


ps.
Kochani, pora na przedświąteczne zalewanie! Zapraszam TUTAJ

 

39 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Do dzierganych szalików, skarpet i czapek dodaję jeszcze rękawiczki z jednym palcem. Pamiętasz takie? Ja pamiętam, że mnie zawsze gryzły. Dopiero, jak pokazała się włóczka - anilana - to nie były gryzące.

    A mysz z mysią niech się lepiej nie rozmnażają, bo co to by było, hi, hi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz dziergane rękawiczki są prawie na każdej młodej łapce, jak nie na każdej. Bardzo na czasie:)
      Myszki przepiękne, ale faktycznie lepiej żeby się nie rozmnażały, skoncentrować się na jednej nie można, takie ładne, a co dopiero na gromadce:)))
      Z pozdrowieniami

      Usuń
    2. Och, Awamarynko, na razie myszy są grzeczne.

      Usuń
  2. Takie rękawiczki nawet sama kiedyś robiłam.
    W sprawie myszy to przecież "od przybytku głowa nie boli" :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to się święty M na pewno cieszy, że tak serdecznie myszki zostały przyjęte:)

      Usuń
    2. One tu mają lepiej niż w niebie! Aż im się oczka świecą i ogonki podkręcają:)))

      Usuń
  3. Kurcze dowcipny ten sw.M..i jaki sprytny.No i jeszcze poczytalam o tym buraczanym zakwasie i az mi slinka poleciala.Ja chyba zaczne zajmowac sie domem w koncu jak niegdys ..Dziergac nie bede ale buraczki zakwasic moge.Wszystkie produkty przeciez dostepne sa i tutaj.A czy ktos mi moze wytlumaczyc co to jest pasternak i czym sie rozni od korzenia pietruszki.?Bo na moje oko to to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reno, pasternak wygląda jak pietruszka ale ma inny smak. Jest słodkawy. Nie wiem co można z pasternaku zrobić, to warzywo jest mało znane.
      Do barszczu na pewno się nie nadaje. Wątpię też czy w Holandii kupisz korzeń pietruszki... w Niemczech jest nieosiągalny. Tam jedzą tylko zieloną natkę. Podobnie zresztą trudno jest tam ?Niemcy/ o zwykłe buraki.

      Usuń
    2. Pomidorowa jest niezła z pasternakiem, bo ma bardzo przyjemny słodkawy posmak.

      Usuń
  4. Pasternak smakowo bardziej marchewkę przypomina. Biedni jedli go na przednówku, bo rósł także dziko i siedział w ziemi. Jak skończyły się zapasy ziemniaków, to pasternakiem zapychano kiszeczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Acha, figa z makiem z pasternakiem...

    OdpowiedzUsuń
  6. No popatrz, od myszy doszłyśmy do pomidorowej:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cha, cha, cha.... Aż się popłakałam ze śmiechu. No, popatrz, jakie te myszy sprytne, a ludzie myślą, że tylko wokół sera się kręcą:)))

      Usuń
    2. Bo to komputerowe myszy są...

      Usuń
  7. Fajne te dziergane myszki :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, Jasna8, są milutkie i takie...myszowate.

    OdpowiedzUsuń
  9. No popatrzcie to wiem juz dlaczego ostatnia galareta mi troszke slodkawa wyszla.Bo wlasnie oprocz marchewki tego pasternaka w ramach pietruszki dalam.A tak na marginesie - w tureckim sklepie widzialam korzen pietruszki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Profilaktycznie trzeba kupić ze dwie łapki na te myszy
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antoni, w żadnym wypadku! Niech myszy harcują, kota nie ma!

      Usuń
  11. prezent rewelacyjny. Przy okazji brawo dla pomysłodawcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Jagodo, na taki pomysł nie każdy wpadnie. Też mnie zachwyca sam pomysł.Jaki dowcipny!

      Usuń
  12. Uprzejmie donoszę, że na blogu alElli mysza w sweterku i kominiarce zeżarła naszego goździka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto by się spodziewał, że tak się myszy rozplęgną i że ser już im nie wystarcza :)

      Usuń
    2. Myszy zrobiły z goździka sałatę:)))

      Usuń
    3. Popieram pana Antoniego Relskiego!

      Usuń
    4. Zemsta za zżartego goździka????

      Usuń
    5. Jak ten myszowaty z wąsami nie odda alElli goździka, to dostanie po łbie trojanem, albo jakimś wirusem.

      Usuń
    6. Takiego zjedzonego niech lepiej nie oddaje....

      Usuń
  13. Bet !!!!
    Misjonash wyprowadziła się z Warszawy do Cieszyna.
    Cheronea wyprowadza się z Warszawy do Cieszyna.
    Czy Ty sie tez wyprowadzasz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie się nie wybieram, a już na pewno nie do Cieszyna. Co tam jest takiego dobrego? Bo to, że w Warszawie trudno wytrzymać jest zrozumiałe.

      Usuń
    2. No, i żeby przeprowadzić się z Warszawy do Cieszyna, najpierw trzeba osiąść w Warszawie :)

      Usuń
    3. Warszawa? Nigdy w życiu....

      Usuń
  14. nie - no ten pan mysz jest genialny !!! , przyśni mi się dzisiaj w nocy ... takie prezenty dostawać - bezcenne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Malinko, pan mysz jest cudny, ma takie długie wąsiska....

      Usuń
    2. Malinko,mam zamiar szczery zapuścić długie wąsiska..

      Usuń
  15. Bet,ten Mikołaj to kawał drania..Maskuje się takim"ho,ho,ho",aleć drań jest okrutniasty! Uaktywnia się przeważnie 6.grudnia i fandzoli,co go boli. No drań po prostu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale prezenty bierzesz od niego, co??? Cichy...

      Usuń
  16. Podejrzewam, że św. Mikołajowi ten uroczy gadżet wykonała je go zoneczka - Merry Christmas!
    buzinki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi,hi,hi....to ten Święty ma żonę??? Może nie jest taki "święty" jak nam wmówiono w dzieciństwie...

      Usuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.