sobota, 22 czerwca 2013

Kwiat jednej nocy



Przyznaję, noc Kupały przespałam znużona wyjątkowo mocnym tego dnia miejskim upałem. Nie skakałam przez sobótkowy ogień, nie uwiłam wianka i nie buszowałam w lesie wśród paproci. A jednak, mam! Znalazłam niezwykły okaz botaniczny na swoim balkonie. To wprawdzie pelargonia miast paproci, ale jeden mały, całkiem biały liść może jest moim kwiatem jednej nocy? Może ma podobną moc magiczną i spełni życzenia? Na wszelki wypadek, w noc świętojańską odprawię tu jakieś zaklęcia… Może nie wszystko jeszcze stracone, a nuż się uda?

foto Bet
  Słowiańskie, piękne święto miłości, płodności, ognia, wody oraz życia choć porównywane z anglosaskimi Walentynkami nie ma takiej siły przebicia. W skomercjalizowanym świecie liczy się głównie to co przelane przez półki supermarketów. Dalejże marketingowi spece! Nie widzicie tej kolejnej szansy na zbicie kasy?  Nikt jeszcze nie wymyślił miłosnych karteczek z wizerunkiem leśnych duszków, panien wodnych i ognistych płomyczków? Nie ma poduszeczek w kształcie kwiatów, nie ma nawet paproci z zielonej /hi, hi, hi… Czemu nie?/ czekolady… Dlaczego? Bo to nasze, polskie, nieimportowane? 

Dla podtrzymania nastroju, posłuchajmy sobie jak śpiewały śliczne, liryczne i dziewczęce Alibabki.


 
A ja, wymachując gałązką pachnącego jaśminu zaczaruję… Czary-mary, czary-mary, w noc Kupały, niech się spełni… Coś!

foto Bet

46 komentarzy:

  1. A widowisko Krakowskie Wianki odbywa się?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bet, chyba wywołałaś wilka z lasu. Dzisiaj nawet pojawiła się jakaś partia, która preferuje czasy pogańskie. A więc kupałujmy, póki czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie słyszę w TV, że niezwykle modnie jest brać udział w pogańskich, prasłowiańskich obrzędach. Nie wiedziałam, że taka modnisia ze mnie :)))

      Usuń
    2. Słyszę, że przesiliło Ci się dzisiaj w nocy i nie możesz komentować? Ja niedawno miałem podobny problem, wtedy zmieniłem adres pocztowy, a po kilku dniach powróciłem do starego - pomogło.
      Na blogspocie też w nocy się coś przesiliło, bo mój licznik poszedł do tyłu. ;) ... pewno wszędzie mam przerąbane.

      Usuń
    3. Oooooo.... przesiliło się, mówisz? Komentować mogę ale nie dostaję powiadomienia o komentarzach, na mój adres email. Właśnie próbowałam wpisać ponownie ten adres - jak nie pomoże to skorzystam z twojej recepty.

      Usuń
    4. No to próbuję, zmieniłam adres.

      Usuń
    5. Przeprowadziłam śledztwo:) To przez Kupidyna :)

      Usuń
    6. Moje komentarze zepsute przez Kupidyna? A to łotrzyk z niego!

      Usuń
  3. Mamy swoja Noc Kupały + Noc Świętojańską. Po jaka cholerę nam te wszystkie importowane świeta.
    Mam nadzieję, że jeszcze trochę a minie fascynacja, że co nie nasze to dobre i powrócimy do naszych tradycji i obyczajów.
    Póki co - fajnie, że przypominasz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze propaguj, propaguj ze mną te słowiańskie tradycje. Ubierz wianek dziś wieczorem :)))

      Usuń
    2. Hi, hi... Wianki się puszcza na wodę, a nie ubiera.

      Usuń
    3. No, i Piotr musiałby być panną na wydaniu :)))

      Usuń
    4. A skąd mogę wiedzieć czy Piotr ma tam blisko płynącą wodę? Głowę ma na pewno więc niech ubiera wianek.

      Usuń
    5. Też nie wiem, czy ma, ale wspomniał o propagowaniu tradycji i obyczajów, a nie nowych wymysłach ;)

      Usuń
    6. Ach, takie szczegóły, ważne aby choć trochę wczuć się w klimat.

      Usuń
  4. och Bet - jak nic to liść zaczarowany , mam nosa do czarów więc możesz hi, hi, polegać na moim nosie.
    Ja tam w wyobrażni świętowałam noc Kupały ... cała w rumiankach wylazłam na mój romantyczny balkon a księżyc jak mnie zobaczył mało nie umarł ze śmiechu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez myślę, że coś z tych czarów wyniknie...
      Może księżyc też się mnie wystraszy:))) Ale w końcu, wiedźmy nigdy nie były młode i urodziwe więc niech nie wydziwia ten księżyc.

      Usuń
  5. Nie poddawalam sie urokowi hmm tej jednej nocy. Nic mi nie zakwitlo i to jest smutne. Bo nic w tym roku nie zasadzila haha. Nawet na balkon nie wyszlam,bojac sie ,ze ksiezyc wystrasze. A poza tym u mnie padalo i bylo malo romantycznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, Reno, ten księżyc faktycznie jakiś strachliwy jest. Wczoraj schował się za chmurę i tyle go widziałam.

      Usuń
    2. Co Wy za księżyc macie Dziewuszki, ha? Moje księżyce wszystkie świecą romantycznie, o!

      Usuń
    3. Hmmmm.... widać każdy ma taki księżyc na jaki zasłużył....

      Usuń
    4. Eeeeeeeeeeeeee...tam zasłużył. Jaki sobie zamówił po prostu ;)

      Usuń
  6. O! Wprowadziłaś cenzurę komentarzy czy coś się popsuło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprowadziłam chwilowo cenzurę bo nadal nie dostaję powiadomień o komentarzach na pocztę email. grzebię w ustawieniach ale nic z tego nie wychodzi.

      Usuń
    2. Może zasubskrybuj sobie komentarze, zanim te powiadomienia się naprawią. Najwyżej podwójnie będziesz powiadamiana.
      Teraz już wiem, dlaczego nie pojawiałaś się na lodach.

      Usuń
    3. Tak zrobiłam właśnie. Ciekawe bo nawet po włączeniu moderacji nie dostawałam komentarzy do wglądu.

      Usuń
    4. ale ja jestem tumanek - nie wiedziałam , że na blogspocie są powiadomienia o komentarzach ... eeech ani księżyć, ani rumianki , ani nawet chałwa mi nie pomoże ;-(((

      Usuń
    5. Malinko, powiadomienia o komentarzach pojawiały się automatycznie na adres podany przy zakładaniu konta Google. Dotychczas to działało bezbłędnie. U mnie cos się zacięło teraz i nawet subskrypcja komentarzy nie działa.

      Usuń
  7. W czasach mojej młodości (przed trzydziestką), miałem super grono koleżanek i kolegów w firmie, w której razem pracowaliśmy.
    Lato rozpoczynaliśmy 23 czerwca jeszcze w godzinach pracy (imieniny Wandy). Wpadaliśmy w zabawowy trans, który trwał do rana 2 lipca. Bo pierwszego lipca - Halinki.
    "To były piękne dni"- co wyśpiewała Halina Kunicka.

    Noc Świętojańską, jako szczególną (były dwie Janiny, atrakcyjne dziewczyny), kończyliśmy na tyle wcześnie, by zdążyć się doprowadzić do porządku, przed godziną rozpoczęcia pracy. I tak co dziennie.

    Wianków nie puszczaliśmy z prostego powodu: by się nie potopić.

    Podzielam, Bet, pogląd, że nie powinno się "importować" różnych jankesowskich świąt. Mamy swoje piękne tradycje.


    P.S. To jaśmin już jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaśmin już się kończy! Sypie płatkami jak szalony...
      Gratuluję kondycji zabawowej. Cóż, młodość ma swoje prawa, prawda?

      Usuń
    2. Nasuwa mi się dalekie skojarzenie z "tymi pięknymi dniami Honiewicza".
      W "środkowym" PRL bardzo modne było w restauracjach granie do kotleta. Muzycy skupiali się przy stoliku najbardziej rozbawionego gościa, i grali mu "do kotleta", a czasami do tańca. Gdy jednak gość, prawdopodobnie "kresowiak" zażyczył sobie "tanga taboły" zapadła cisza. "Tango taboły" nikomu nic nie mówiło, poproszono więc o zanucenie fragmentu, i wtedy popłynęły słowa: "Ta-boły pikne dni ..."
      Tak, to były pikne dni.

      Usuń
    3. Regiony, Anzai, pomyliłeś? Na kresach "toboły" nie są znane. To raczej slang... jakiś warszawsko-łódzki chyba?

      "Granie do kotleta" jest do dziś na kresach. Nie polega jednak na podchodzeniu grajków do stolika rozbawionego "dansiora". Tak nazywa się imprezy z zastawionymi stołami, na które zaprasza się muzyków. Grają w tle.

      Usuń
    4. Oj "ta boły pikne dni".... bez względu na regiony i slangi :)))))

      Usuń
    5. Rwałem kilka razy jaśmin o 3:00 nad ranem przy Komitecie Miejskim Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Czy mogę być uznanym za kombatanta walczącego z komuną?

      allensteiner

      Usuń
    6. @alElla
      Może to byli "Zabużanie", albo Ufoludki, którym podobała się piosenka Kunickiej ... to chyba nie ma większego znaczenia w tym dowcipie???
      Już tylko dodam, że chodzi raczej o sentyment do piosenki, nawet jeżeli ktoś myli znaczenie leksykalne. Może jednak ja też się mylę, i tu nie ma z czego się śmiać? Może tylko płakać trzeba ...

      Usuń
    7. allensteiner, w żadnym wypadku nie zaliczam tego do kombatanctwa! Nie zauważyłeś pewnie tabliczki z napisem "szanuj zieleń"?
      Pamiętasz, na każdym trawniku były takie zielone tabliczki.

      Usuń
    8. Bet, ja bym jednak zaliczył allensteiner`owi kombatanctwo za "rwanie" jaśminu. Co prawda nie podał powodu, celu rwania, ale odwagą się wykazał. Narażał się bowiem na interwencję organów. Tylko co ochrona komitetu robiła?

      Usuń
    9. No nie, te jaśminy rosły za płotem z ocynkowanej siatki wysokości co najmniej półtora metra. I na pewno nie było żadnych tego rodzaju tabliczek.

      allensteiner

      Usuń
    10. Panowie, jeśli do tego rwania dorobicie ideologię to przyznam Wam rację:)))) Rwanie dla samego rwania?????
      A zresztą, niech będzie, że to jednak akt odwagi był a nie zamiłowanie do zapachu jaśminu.
      No tak, tabliczki były na trawnikach i skwerkach "dla ludu", poza płotem.

      Usuń
  8. I ja wianki przespałem. Co jakby mniej ciekawy jestem świata. Poza tym jak to mówią moja chata z kraja.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słyszę wianki krakowskie. Kanonada fajerwerków była jak na wojnie. Nie widzę światła ale słyszę wybuchy bardzo dokładnie.

      Usuń
  9. Wianki i wianki.....
    Jeśli Krakowianka nie chce ci dać wianka, powodem nie trema, lecz to, że go nie ma (zdaje się, Sztaudynger?)

    allensteiner

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jestem sobie krakowianka, mam fartuszek nie mam wianka":))))))
      Taka wdzięczna piosenka była chętnie śpiewana w naszym regionie.

      Usuń
  10. Ech, znów zapomniałam o wiankach, chyba dlatego, że nie znam żadnego Janka (ani Janki).
    Mam nadzieję, że tradycja puszczania wianków nie zaginie, to bardzo sympatyczny zwyczaj.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to uroczy obyczaj. Niestety, chyba w zaniku. Utrzymuje się jeszcze dzięki wielkim imprezom plenerowym. A dlaczego nie można by robić tego w zaciszu i kameralnym towarzystwie nastoletnich panien?
      Podobnie umiera zwyczaj topienia Marzanny. jeszcze niedawno widywałam grupki dzieciaków z kukłami nad małymi rzeczkami. Od kilku lat już tego nie ma.

      Usuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.