foto Bet |
Jakże dziwne są losy
niektórych warzyw i owoców. Niezwykła kariera dyni, która z ogrodowego chwastu awansowała na królową
Halloween kontrastuje z wyraźną degradacją pozycji banana. Niegdyś pożądany,
oczekiwany z dziecinną ciekawością egzotyczny owoc dziś staje się często
symbolem rasizmu, obiektem obscenicznych i niewybrednych dowcipów, a w
najlepszym razie poddawany jest przecenom i promocjom, czasem wręcz wyrzucany
na śmietniki…
Banan
w epoce PRL to było marzenie, tęsknota za nieznaną egzotyką oraz symbol
wszystkiego co trudno osiągalne. Jakże one wtedy smakowały! Pomimo braku kalibrowania i mierzenia
krzywizny były wprost boskie… Najgorsze czego można się było po bananach wtedy spodziewać to poślizg na porzuconej niedbale
skórce.
Humor
Zeszytów Szkolnych podaje: ”banany
wykorzystuje się jako narzędzie poślizgowe na schodach i korytarzach” .
Prawda to czy fałsz?
Bananowych
skórek mamy dziś dostatek, zamiłowanie do czystości ulic nie wzrosło
gwałtownie, a jednak statystyki poślizgów brak. Brak nawet ostrzeżeń o tym niebezpieczeństwie.
Czyżby dawna propaganda poślizgowa była działaniem tendencyjnym, złośliwym, a
może nawet o charakterze politycznym?
Hmmm… Podejrzewany o niecne zamiary banan był w PRL synonimem luksusu
zgniłego zachodu, a więc elementem wrogim dla socjalistycznego społeczeństwa. To
dlatego zbuntowanych studentów wywodzących się z rodzin opływających w dostatek
dygnitarzy nazywano pogardliwie Bananową Młodzieżą. Określenie to przylgnęło także
do innych negatywnie ocenianych młodych ludzi demonstrujących bogactwo
rodziców, zasobnych w dżinsy, tranzystory, non-irony oraz ortaliony pochodzące z
wrogiej kapitalistycznej strefy. Całe to zło nazywano bananowym, a fuj!
foto z net |
Przyszły
jednak lepsze dla banana czasy gdy wylansowano spódnice o kroju bananowej
skórki. Bananówki! Jakby na przeprosimy za dotychczasowy czarny pijar
rozszalały się domowe krawcowe zszywając wijące pasy materiału. Zaszumiały i
zawirowały tymi spódnicami radosne dziewczęta z pokolenia dzieci-kwiatów. Honor
banana uratowany! Już niedługo potem więcej tego owocu w sklepach bywało, już
nie reglamentowano jako przydział dla niemowląt, już nie był tak lubiany i nie
tak tęsknie wyczekiwany… Tracił banan na znaczeniu. Z trudnością konkurując z pomarańczą
i rodzimym jabłkiem, szykanowany za
rozmiar i kąt skrzywienia kończy karierę rzucony w ponurym geście na sportowe
boiska.
Ech…
Bananowa dolo…