Miałam zamiar z szacunkiem przemilczeć ale… Nie potrafię
zignorować tego co wydarzyło się w Warszawie dnia pierwszego sierpnia roku pamiętnego.
Tak wiele zostało już na ten temat powiedziane, że pozwolę
sobie przytoczyć wypowiedzi znajomych internautów wypowiedziane /raczej, napisane, więc zachowuję oryginalną pisownię/ kilka lat temu:
Zbliża
się godzina siedemnasta. Pierwszy sierpnia. Data ważna dla każdego Warszawiaka.
Jak co roku, zatrzymam się o tej godzinie na chwilę, żeby pomyśleć o ludziach,
tych młodych i tych starych, którzy wtedy ruszyli do nierównej walki. W ich
szeregach była moja matka, łączniczka AK. Myślę, że gdybym był na ich miejscu,
żył w tamtych tragicznych czasach, też ruszyłbym na wroga nie bacząc na
polityczne motywy Powstania. Bo liczy się walka, chęć wygrania wolności. W naszej
historii niestety kosztowało to wiele krwi, zwykle porywaliśmy się na wielekroć
silniejszego przeciwnika.
Straszydziadunio 1 sierpnia 2007
Darzę
OGROMNYM SZACUNKIEM młodzież walczącą na barykadach, ale mam w „głębokim
poważaniu” Sztab, który podjął tak idiotyczną decyzję, skazując miasto i ludzi
na PEWNĄ ŚMIERĆ. Pobudki może i były prawidłowe, ale ocena sytuacji fatalna.
Taka jest moja opinia od wielu, wielu już lat. Szacunek BARYKADOM, kręcenie głową z powątpiewaniem Sztabowi……))
Taka jest moja opinia od wielu, wielu już lat. Szacunek BARYKADOM, kręcenie głową z powątpiewaniem Sztabowi……))
SuperBiber 1 sierpnia 2007
JEST
WARSZAWA NA ZAWSZE JEST !!! Ludziom z barykad, ludziom z kanałów, chłopcom z
Parasola, żołnierzom z AK, sanitariuszkom z płonących lazaretów, młodym
Kolumbom, poetom powstania, wszystkim, którzy walczyli o wolność Warszawy.POWSTAŃCOM
WARSZAWY CZEŚĆ I CHWAŁA !!!
Ewagreg 1 sierpnia 2007
Hmmm… Tak rozmawialiśmy
między sobą, prywatnie, z potrzeby serca. My, pokolenie znające wojnę z
literatury i opowiadań rodziców. Pokolenie wychowane w peerelu…
A teraz
sobie pomilczę, tak jak zamierzałam.