Zbieżność daty oraz hasła w tytule jest poniekąd przypadkowa. Ale
barykada jak najbardziej realna.
Rozpoczęłam prywatną i
indywidualna wojnę z dwoma gołębiami. Wiosną ubiegłego roku skarżyłam się tu publicznie na bezprzykładny atak ze strony tych dwóch ptaszysków. Wrrr… Wtedy
pomagało jeszcze tupanie nogą, okazjonalne wymachiwanie szmatkami. Długofalowo
skuteczny okazał się rozcapierzony mop koloru niebieskiego, zatknięty za
balustradę pełnił straż balkonową w dni powszednie oraz święta bez względu na
pogodę rok cały. Estetycznie naganny, ale cóż… „Nie szata zdobi…” Liczy się
wykonanie zadania. Walka wydawała się wygraną do tego stopnia, że ptaki
przestały zanieczyszczać także sąsiednie balkony. Mop otrzymał w nagrodę za
zasługi miejsce dożywotnie w towarzystwie uroczych upraw balkonowych oraz
dozgonną wdzięczność, a także zwolnienie z przypisanych mu z definicji funkcji
czyli czyszczenia powierzchni płaskich. Idylla trwała, aż do obecnej wiosny. W
nieliczne, jak dotąd, dni ożywienia przyrody, gdy słoneczko jakimś cudem
chwilowo wygrywało walkę z zachmurzeniem i grzało nieco, gołąbki poczuły chęć gniazdowania.
Wrrr… Wczesnym rankiem budziło mnie ich namiętne /chyba…/ Gruu, grruu, grrruuu…
I radosne: Gul, gul, gul…
I
tak aż do momentu gdy zerwana ze snu wykonałam na posadzce wściekłe przytupy.
Ufff, cisza… No to myk pod kołdrę! A za chwilkę…
Gruuu,
gruuu, chu, chuuuuu… Gul, gul, gul…
Niebieski
mop, nawet wprawiony w ruch prosty albo obrotowy był bezczelnie ignorowany. Nie
pomogło nawet nadepnięcie w przytupie na pazury pierzastego intruza. Gołębie
spokojnie rozpoczęły budowę gniazda. W zacisznym kąciku gromadziły budulec
znosząc drobne patyczki. i układając je w zgrabny stos w zacisznym kącie
balkonu, wykorzystując stojący tam taborecik i koszyczek na przyszłe truskawki.
Oooo! Nie! Tego było mi za wiele. Zbudowałam barykadę wykorzystując taborecik i koszyczek na oczekiwane w nowym
sezonie truskawki. Całość dopełniał legendarny mop. No i co?
Gołębie niewzruszone obecnością barykady gnieździły się nadal radośnie gruchając.
Domownikom wyznaczyłam dyżury balkonowe. Obecność w domu czyniła
odpowiedzialnym za wypędzanie ptaków. Zewsząd płynęły złowrogie wieści:
- media
donoszą, że gdzieś tam pomieszczenia ludzkie zostały zaatakowane przez kleszczopodobne
owady żerujące na gołębiach. Owady te atakują także ludzi.
- w
pamięci mam tegoroczną, kilkumiesięczną i wielce kosztowną walkę z owadami
wypadającymi z gniazd jaskółek jaką znam i prowadziłam osobiście w
pomieszczeniach podległych mi służbowo. Jaskółki upodobały sobie wnęki okien pokoi zamieszkałych
przez urocze nastolatki. Uwierzcie, to nie przelewki. Nastolatki udaje się
ujarzmić – gorzej z owadami.
- widok
gzymsu obok balkonu sąsiada przyprawia o mdłości
Dość!
Sięgam po tajną broń. Jest nią Plastikowy Kruk Odstraszyciel sprzedawany w
komplecie z tajemnicza „dzidą”. Wygląda groźnie nawet dla człowieka. Czy się
sprawdzi w działaniu anty gołębiowym? Właśnie testuję. Gołębie chyba też, bo
bacznie obserwują sytuację z pozycji balkonu sąsiada. Jak widać zasięg siły
rażenia Kruka jest niewielki. No, widocznie norma przewiduje jeden kruk na
jeden balkon…
Gołębie!
Obserwuję Was, mam w zanadrzu jeszcze jeden na Was sposób i nie zawaham się go
użyć. Jak wojna to wojna.
Aby być w zgodzie z kalendarzem i wpojoną za młodu tradycją
stawiam dodatkową doniczkę z czerwoną pelargonią pośród białego kwiecia zdobiącego
parapet. W tle łopocze biało-czerwona flaga.
Niech się Święci Pierwszy Maja!
Dodatek specjalny od druha
Mirka przysłany w dniu 1 maja
Przepraszam, że powrócę
jednak do Święta Pracy. Oczywiście również za ten przydługi tekst. Wiesz
przecież, że marudzenie wynika z mego wieku. No, ale ad rem.
Serdecznie
pozdrawiam z okazji Międzynarodowego Dnia Pracy.
Rządzący światem samowładnie
Królowie kopalń, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud!
W tej bandy kasie ogniotrwałej
Stopiony w złoto krwawy pot
Na własność do nas przejdzie cały,
Jak należności słusznej zwrot!
Rządzący światem samowładnie
Królowie kopalń, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud!
W tej bandy kasie ogniotrwałej
Stopiony w złoto krwawy pot
Na własność do nas przejdzie cały,
Jak należności słusznej zwrot!
Byłem w czasach 1945 – 1956 uczestnikiem Świąt Majowych:
1 maja - Międzynarodowego Dnia Pracy, a
następnie
3 maja - Rocznicy Konstytucji.
9 maja – Dzień Zwycięstwa, który kończył
majowe uroczystości
Od 1956 roku byłem już nie
tylko uczestnikiem, ale również współorganizatorem.
Muzyka:
DAWID TUCHMANOW
DZIEŃ ZWYCIĘSTWA -
O NIM MARZYŁ KAŻDY Z NAS,
BYŁ DALEKI,
JAK ODLEGŁEJ GWIAZDY BLASK.
NASZE DROGI,
SKRYWAŁ WTEDY WOJNY PYŁ,
PRZYBLIŻALIŚMY TEN DZIEŃ
ZE WSZYSTKICH SIŁ.
W JASNY DZIEŃ ZWYCIĘSTWA
KWITNIE BIAŁY BEZ,
GRZMIĄ SALUTY
I SZTANDARY CHYLĄ SIĘ.
WIELKA RADOŚĆ,
ALE OCZY PEŁNE ŁEZ.
DZIEŃ ZWYCIĘSTWA !
DZIEŃ ZWYCIĘSTWA !
DZIEŃ ZWYCIĘSTWA !
DZIEŃ ZWYCIĘSTWA -
O NIM MARZYŁ KAŻDY Z NAS,
BYŁ DALEKI,
JAK ODLEGŁEJ GWIAZDY BLASK.
NASZE DROGI,
SKRYWAŁ WTEDY WOJNY PYŁ,
PRZYBLIŻALIŚMY TEN DZIEŃ
ZE WSZYSTKICH SIŁ.
W JASNY DZIEŃ ZWYCIĘSTWA
KWITNIE BIAŁY BEZ,
GRZMIĄ SALUTY
I SZTANDARY CHYLĄ SIĘ.
WIELKA RADOŚĆ,
ALE OCZY PEŁNE ŁEZ.
DZIEŃ ZWYCIĘSTWA !
DZIEŃ ZWYCIĘSTWA !
DZIEŃ ZWYCIĘSTWA !
Wiecie
to nie prawda, że społeczeństwo było zmuszane do udziału w tych uroczystościach..
Oczywiście zdarzały się nieliczne przypadki wywierania nacisku do uczestnictwa w tych
uroczystościach.
Jak
sobie przypominacie to w okresie międzywojennym działały dwie partie lewicowe.
Były to Polska Partia Socjalistyczna i Komunistyczna Partia Polska. Według mnie
używanie słowa Komunista lub komunistyczny jest nadużyciem, ponieważ nigdzie ta
ideologia nie zaistniała. Przypomnę, że KPP zostało usunięte z międzynarodowej
organizacji podobno „komunistycznej”, której władze urzędowały w Moskwie. Przypomnę,
że kilka tysięcy członków KPP, którzy uciekli Polski do Związku Radzieckiego
znalazło się w łagrach radzieckich. Przypomnę również, że kilkuset członków KPP
(szczególnie jej liderów) było psychicznie represjonowanych przez władze Polski
Ludowej.
Przepraszam, że znowu odbiegam od tematu.
Okres między 01 do 09 maja to był okres naszego polskiego karnawału. Wszystkie miastecka, miasta i wsie były udekorowane i nie tylko flagami biało czerwonymi, ale również czerwonymi. Większość z nich były zradiofonizowane głośnikami ulicznymi. Z których przeważnie nadawano muzykę, Pieśni i piosenki zarówno ludowe i patriotycznie.
W tym okresie nasilona była organizacja imprez kulturalnych i sportowych no i oczywiście zabaw ludowych………………
W święta majowe jak również w Święto Odrodzenia czyli 22 lipca był zwyczaj, że nie tylko przedsiębiorstwa ale również organizacje społeczne ofiarowywały Krajowi w prezencie wykonane w czynie społecznym jakieś dobra materialne. A wszystkiemu towarzyszyły piosenki. Pamiętacie?
Przepraszam, że znowu odbiegam od tematu.
Okres między 01 do 09 maja to był okres naszego polskiego karnawału. Wszystkie miastecka, miasta i wsie były udekorowane i nie tylko flagami biało czerwonymi, ale również czerwonymi. Większość z nich były zradiofonizowane głośnikami ulicznymi. Z których przeważnie nadawano muzykę, Pieśni i piosenki zarówno ludowe i patriotycznie.
W tym okresie nasilona była organizacja imprez kulturalnych i sportowych no i oczywiście zabaw ludowych………………
W święta majowe jak również w Święto Odrodzenia czyli 22 lipca był zwyczaj, że nie tylko przedsiębiorstwa ale również organizacje społeczne ofiarowywały Krajowi w prezencie wykonane w czynie społecznym jakieś dobra materialne. A wszystkiemu towarzyszyły piosenki. Pamiętacie?
Budujemy nowy dom.
Nad Wisłą, nad Wisłą szeroką
Znów się pieśń na usta rwie.
Pójdę na Stare Miasto
Ukochany Kraj, umiłowany Kraj
Ukochane miasta i wioski
Czynem bogaci, Myślą skrzydlaci
Z płomiennych serc uczyńmy grot:
Naprzód, wytrwale, śmiało, zuchwale
W podniebne szlaki skierujmy lot
Podobno „starość jest piękna” to stwierdzenie jest nie prawdziwe. Z pewnością miałem to życie bardzo ciekawe: 6 lat i 8 miesięcy żyłem w Kraju sanacyjnym, następnie do 20 stycznia 1945 roku byłem „dzieckiem wojny”. Później byłem wychowankiem i uczestnikiem odbudowy, przebudowy i rozbudowy PRL, a teraz jestem obywatelem III RP.
Serdecznie pozdrawiam Mirek
Nad Wisłą, nad Wisłą szeroką
Znów się pieśń na usta rwie.
Pójdę na Stare Miasto
Ukochany Kraj, umiłowany Kraj
Ukochane miasta i wioski
Czynem bogaci, Myślą skrzydlaci
Z płomiennych serc uczyńmy grot:
Naprzód, wytrwale, śmiało, zuchwale
W podniebne szlaki skierujmy lot
Podobno „starość jest piękna” to stwierdzenie jest nie prawdziwe. Z pewnością miałem to życie bardzo ciekawe: 6 lat i 8 miesięcy żyłem w Kraju sanacyjnym, następnie do 20 stycznia 1945 roku byłem „dzieckiem wojny”. Później byłem wychowankiem i uczestnikiem odbudowy, przebudowy i rozbudowy PRL, a teraz jestem obywatelem III RP.
Serdecznie pozdrawiam Mirek