Formularz
kontaktowy na blogu działa! Niekiedy przynosi bardzo miłe i ciekawe listele.
Ostatni z nich brzmi tak:
Dzień dobry, szukając
materiałów o epoce PRL-u natrafiłam na Pani bloga. Bardzo mnie zainteresował,
bo mówi nie o polityce, ale o codzienności życia w tamtych czasach. Aktualnie
piszę krótki reportaż o tęsknocie Polaków za epoką PRL-u i chciałabym poprosić
Panią o odpowiedź na kilka moich pytań - z racji odległości - drogą mailową.
Czy byłoby to możliwe? Jeszcze raz gratuluję bardzo ciekawego bloga i czekam na
Pani odpowiedź. Serdecznie pozdrawiam. Kamila
Pochwała i miłe słowo
działa! Jasne, że odpowiem, czemu nie?
No i dostałam zapytania:
1.Czy pamięta Pani,
kiedy na masową skalę zaczęły pojawiać się kraty i domofony w mieszkaniach
prywatnych, i czy ma to jakąś uzasadnioną przyczynę? Z rozmów z ludźmi
dowiedziałam się, że w głównej mierze jest to przypisywane fali włamań, która
zaczęła się wraz z początkami wolnego rynku. Co Pani o tym sądzi? Czy
faktycznie różnica w bezpieczeństwie między PRL-em a latami późniejszymi była
aż tak zauważalna?
2.Pod jakimi względami
wg Pani w PRL-u żyło się lepiej niż teraz? Czy chodzi tu głównie o stosunki
międzyludzkie?
3. Czemu przypisałaby
Pani tę nostalgię dotyczącą czasów PRL-u, którą można zauważyć aktualnie? W
jednym z sondaży, okazało się, że: "Najbardziej za czasami PRL-u tęsknią
mężczyźni, w tym osoby po sześćdziesiątce (58 %). Wśród 40-latków odsetek
ten sięga 37 % podczas gdy co piąty trzydziestoparolatek chciałby cofnąć się
znów do czasów „komuny". Modne stają się chociażby ubrania stylizowane na
tamte czasy (sklep pewex.pl). Aktualnie zauważam także tendencję do pomijania
polityki tamtych czasów i skupiania się na niepowtarzalnym klimacie, którego
teraz już nie ma. Wygląda na to, że PRL staje się kultowy. Co Pani o tym sądzi?
Mam
nadzieję, że nie przygniotłam Pani ilością pytań - ale nie mogłam się
powstrzymać, widząc po blogu, jaką jest Pani kopalnią wiedzy na ten temat! Jeszcze
raz dziękuję za kontakt i - mam nadzieję - do napisania!
No i masz babo placek! Ja,
przygnieciona? Nigdy w życiu! Ale żeby zaraz „kopalnią” być? No, nie, nie, nie
– sama nie poradzę. Bloga współtworzy ze mną Zacne Komentatorium, które wzywam
na pomoc! Towarzysze, pomożecie?
Na pewno pomożecie. Ja korzystam
z prawa Gospodyni i wypowiem się pokrótce jako pierwsza. Tematy bardzo obszerne
więc streszczam się jak mogę licząc na uzupełnienie w komentarzach.
Pytanie
pierwsze o bezpieczeństwo
- często zostawialiśmy
klucz od mieszkania pod wycieraczką
- na drzwiach mieszkań były
wizytówki z imionami i nazwiskami mieszkańców, a często także tytułami
naukowymi lub zawodowymi
- bramy do bloków były
zawsze otwarte i nie pilnowane
- obozy harcerskie to gromada
dzieci w wieku szkolnym pod opieką 18-letniej instruktorki mieszkające w
brezentowych namiotach, w środku lasu, bez dostępu do telefonu i jakiejkolwiek
ochrony
- często jeździliśmy
autostopem lub "okazją" podróżując z nieznanymi osobami
- dzieci na osiedlu bawiły
się samodzielnie, dozorowane „przez okno” przez zajęte gotowaniem obiadu mamy
lub biegały bez żadnej opieki z kluczem od mieszkania na szyi.
Nie pamiętam dokładnie od
kiedy zaczęło się okratowywanie okien. Chyba był to początek lat
osiemdziesiątych gdy już mieliśmy kolorowe telewizory, radzieckie złoto i polskie
kryształy i bony dewizowe?
Pytanie
drugie o jakość życia
Poprawne, a zwłaszcza
przyjazne stosunki międzyludzkie znacznie poprawiają komfort życia. Mówi o tym
nawet piosenka z tamtych lat: „Jak dobrze mieć sąsiada”. Ludzie ze sobą
rozmawiali, spotykali się na imieninach, bawili na dancingach, wyjeżdżali na
wczasy i wspomagali w zdobywaniu wszelkiego dobra. Przyjazne otoczenie pozwala
łatwiej znosić braki w zaopatrzeniu czy inne niedogodności. Państwo Ludowe dawało
darmową edukację na wysokim poziomie, stałą pracę i emeryturę oraz liczne zabezpieczenia socjalne. Tempo życia było wolniejsze niż obecnie
i toczyło się w rytmie: „praca-dom” co było może nudne, ale dawało poczucie
stabilizacji i bezpieczeństwa. Kto chciał mógł się intelektualnie rozwijać i
wyżywać artystycznie, a nawet wyjeżdżać na wakacje do Bułgarii.
Pytanie
trzecie o nostalgię
Myślę, że każda miniona
epoka wywołuje nostalgię. Nasi rodzice tęsknili za czasem „przed wojną”, a my
tęsknimy za „peerelem”. Nasza tęsknota jest często podyktowana chęcią
wspominania dzieciństwa i młodości. Młodsze pokolenia fascynują się peerelem
pod wpływem mody i chęci zaznania innej rzeczywistości. Bo jak można tęsknić za
czymś czego się nie zna i nie przeżyło? Peerel jest kultowy bo tajemniczy,
inny, nieznany. I ma specyficzny „posmaczek” polityczny – od tego się nie ucieknie.
Mężczyźni tęsknią za
Peerelem? To jasne! Wtedy żaden gender nie obowiązywał! Kobiety siadały na
traktory, ale zaraz po pracy stawiały gorącą zupę na stół, sprzątały, prały i
prasowały, doglądały dzieci. Wszystko po to, aby 8 marca otrzymać goździk i rajstopy.
Ufff… Powiedziała co wiedziała i… Teraz, wraz z Kamilą,
czekam na wypowiedzi Komentatorów. Pomożecie?
Prosimyyyyyyyyyyyyy…