piątek, 20 sierpnia 2010

Co z tą Turcją?


  

Najciekawszym doświadczeniem mojej tureckiej przygody okazała się… zmiana postrzegania tego kraju oraz jego miejsca w Europie.

Dotychczas  zauważałam Turcję poprzez obserwację jej obywateli licznie zamieszkałych w Niemczech. A nawet, widziałam ich „niemieckimi oczami”. Teraz dopiero wiem jak  skrzywiony /skrzywdzony…?/ był to obraz.

Niemcy postrzegają Turków jak „obywateli drugiej kategorii” – niestety. Traktują ich z niechęcią i często okazują swoją wyższość. Turcy izolują się od społeczeństwa, nie integrują. Wielu nawet nie zna języka, mieszkają w swoich „gettach” /, nie wiem czy z własnej woli czy to lokalne władze  sprawiają/, żądają nawet odrębnych szkół dla swoich dzieci.Wszystko to pomimo posiadanego obywatelstwa i całkowicie legalnego pobytu. Na ulicach pełno kobiet szczelnie okrytych chustami i długimi płaszczami bez względu na porę roku. Mężczyźni dumnie kroczą  przodem, wiodąc za sobą  otoczoną gromadką dzieci - żonę.

„Prawdziwi” Niemcy są nastawieni wrogo. Uważają, że Turcy zabierają ich miejsca pracy i korzystają z przywilejów opieki socjalnej / jak każdy obywatel/. „Prawdziwy” Niemiec nie kupuje świeżych i dorodnych owoców w Tureckim sklepie… Kupuje przywiędłe, efekty masowej produkcji / ale tanie !/ w sieci ALDI. Najlepiej już przetworzone, z dużą ilością chemii – w słoiku.

„Prawdziwy” Niemiec woli oszczędnie/!/ żyć z zasiłku socjalnego niż podjąć pracę wykonywaną przez Turków. Sarkając, że zarobione Euro wędrują do rodzin w Turcji….
A co widzimy tam…  w ich rodzinnym kraju ?????

Nowoczesny i prężnie rozwijający się europejski kraj. Jedna z dwudziestu największych gospodarek świata. Całkowicie samowystarczalna żywnościowo. Na ulicach miast /!/ piękne, po europejsku ubrane kobiety. Rzadko w chustach ! Samochody, samochody… Luźno traktowane zasady ruchu drogowego : zielone światło oznacza - „ musisz jechać”, czerwone - „ możesz jechać” . 

Żadnego respektu dla pieszych ! Dylemat : zatrzymać się czy rozjechać - rozwiązuje  decyzja : rozjechać ! 

Ale z drugiej strony - wystawy sklepowe pełne świetnej konfekcji, o „niebo” bardziej atrakcyjnej niż ta zachodnioniemiecka. Sklepy firmowe wszystkich znanych i uznanych  światowych marek. Klimatyzacja i połysk ! Czystość i estetyka ! Żadnego epatowania Islamem  p o m i m o  iż jest to kraj muzułmański. Widoczne minarety w ilości dość umiarkowanej, nawoływanie do modlitw prawie niesłyszalne…. Pora modlitwy to dla Turków żaden powód do przerywania codziennych obowiązków. Jednym słowem – Islam w wersji light !

Naturalnie, zdaję sobie sprawę, że widziałam zaledwie malutką cząstkę Turcji. Widziałam Turcję turystyczną, zasobną jej część. Jest jeszcze inna Turcja, daleko poza nadmorskimi kurortami. Ogromna, wschodnia część tego kraju. Podobno biedna, bardziej muzułmańska, przywiązana do dawnych tradycji. Myślę, że właśnie przedstawiciele tej Turcji emigrują do Niemiec i tworzą tam jej trochę gorszy image… Nie wiem, nie widziałam, więc się nie wypowiadam. To co widziałam imponuje. Przynajmniej mnie. I zastanawia dlaczego Unia Europejska Turcji nie chce. Bo wskaźniki ekonomiczne na pewno nie są przyczyną. Poziom życia jest tu zdecydowanie lepszy niż np. w Rumunii i Bułgarii. Przyczyny są więc polityczne. Chodzi głównie o problem Kurdów.Tego walczącego o swoje prawa Narodu bez Ziemi…

Czego chcą Turcy ??? Ci z bogatszej, europejskiej części wcale za naszą  Unią nie tęsknią. Po co ??? Są samowystarczalni i jest im dobrze. 

Turcja to taki „tygrysek” Europy. Oby nie stał się groźnym Tygrysem na podobieństwo Chińskiego Smoka !

Turcjo ! I tak cię lubię ! Wrócę tu !

   
       
Bet

niedziela, 8 sierpnia 2010

Tureckie pomysły

1 . Symbole
To kraj obfitości. Jeden z niewielu samowystarczalnych pod względem żywnościowym kraj. Tu spotyka się prawie wszystkie znane gatunki roślin uprawnych i użytkowych. Od bawełny i herbaty aż po ogrom gatunków owoców i warzyw. A najwięcej  orzechów laskowych. Tureckie orzechy jemy w Polsce nawet o tym nie wiedząc.
To pewnie ta obfitość sprawiła, że niektóre rośliny urosły do rangi symboli ? Roślinne symbole mają miasta i miasteczka.
Symbolem całej Turcji jest ……biały tulipan !
Ciekawa jestem czy Holendrzy o tym wiedzą ????
Symbole roślinne są miłym akcentem dekoracyjnym w miastach. Na przykład  Antalya  jest pomarańczą / w okolicy uprawia się dużo pomarańczy/

Turystyczny Kemer jako symbol ma owoc granatu.



2.Niezwykłe lody

Niedaleko jest miejscowość słynąca z produkcji lodów…. Niby nic nadzwyczajnego ale lody te mają smak…. spalonego mleka ! Turkom to smakuje ogromnie ! Co za pomysł ?????
A tak w ogóle to lody tureckie, te o normalnych smakach, są takie jakieś gumowe w konsystencji. Nakładane do wafelka za pomocą długich /ok. 1 m/ drągów ! Dlaczego ????? Nie wiem może dla zabawy bo wywijają tymi drągami jak cyrkowcy. Gotową porcję podają  wyjątkowo zręcznie tworząc wrażenie, że wafelek z zawartością właśnie wypada z ręki. Towarzyszy temu oczywiście pisk przerażonego nabywcy i szatański chichot sprzedającego. Ot, figlarze !

3 . Kominki blokowe

Przejeżdżamy przez spore miasto. Budownictwo wielorodzinne. Wysokie bloki mieszkalne. Osobliwością są kominki do grillowania wbudowane we wszystkie balkony wzdłuż całego wysokiego bloku. Kominki tworzą ciąg mający ujście na dachu budynku. Tak więc zapachy oraz dymy nikomu nie przeszkadzają. Balkony spore. Nadają się na niedzielne, rodzinne grilowisko. Turcy uwielbiają grillowanie . Murowane kominki balkonowe to pomysł genialny w swej prostocie. Jakże zazdroszczę tym blokowym Turkom ! I dlaczego żaden z polskich architektów nie skopiował tego pomysłu ???? Niestety nam, polskim mieszczuchom bezdziałkowcom, pozostaje rozkładanie blaszanych grillowisk w okolicach garaży….
Ach….. ja chcę do Turcji !!!!!!



4.Wycieczki z programem zakupowym

Każda wycieczka zawiera w swoim programie wizytę w fabryce skór, lub biżuterii, a najlepszym wariancie w sklepie tekstylnym . Turystów trzyma się w owych sklepach dając czas długi, bardzo długi…czasem ok. 2 godz. Na zewnątrz upał a tu klimatyzacja, luksusowe wnętrza, nawet herbatą czasem częstują. Więc snują się turyści po sklepie i czasem w desperacji oczekiwania coś kupią. Rzadko, bo ceny raczej wysokie i mało kto nastawia się na takie wydatki. Chcemy wszak zwiedzać kraj !!!!! Nie ma sposobu wykręcić się od takiej zakupowej atrakcji. Podejrzewam, że organizatorzy wycieczek  są sponsorowani przez owe przybytki zakupowe. Cóż, pomysłowy Turek…

A tu czekają takie oto atrakcje