Kokardy jak sztandary w służbie
dziecięcego wdzięku.
Tytuł notki pompatyczny bo
samo brzmienie słowa robi wrażenie uroczystości. Pierś się pręży gotowa
przyjąć wyróżnienie. Kokarda jak order? Brzmi
podobnie, czyż nie? Skojarzenie może przesadzone, ale…
Pierwsza poważna życiowa umiejętność – wiązanie sznurówek w
bucikach na kokardkę. Czy to nie powód do dumy?
Ach i och, jakie dziecko jest już rozwinięte! Pierwszy stopień
społecznego awansu osiągnięty! Mały człowiek może być już przedszkolakiem!
Pierwsza poważna dziewczęca fryzura – kitka lub warkoczyk
ozdobiony kokardą. To też awans: zamiast niemowlaka jest dziewczynka! Odtąd
wstążka i kokarda będzie elementem jej stroju aż do dorosłości.
Dawno,
dawno temu gdy wszystkie dziewczynki miały długie włosy, które dla wygody
zaplatano w warkocze, wstążka była jedynym sposobem związania splecionych pasm
włosów. Zanim zastosowano gumki - recepturki lub pocięte w paski gumowe,
rowerowe dętki, wstążka była niezbędna. Kolorowe, błyszczące taśmy były
dziewczęcą biżuterią kolekcjonowaną i pielęgnowaną z należną atencją. Wstążka
do włosów powinna być czysta i wyprasowana bo tylko wtedy układa się w
dekoracyjną kokardę. Jak wygładzić barwną taśmę bez nagrzewania żelazka i
pracowitego rozkładania deski do prasowania? Wystarczy opasać nią gorący
czajnik lub garnek a nawet kubek parujący porannym, śniadaniowym mlekiem. Taki
trick! Szast-prast i uczennica gotowa do wyjścia. Bo białe kokardy we włosach
do szkolnego mundurka to standard. Czarna aksamitka wiązana w kokardkę pod
kołnierzykiem białej chłopięcej koszuli o męski standard galowego stroju. A
jaki wdzięczny… Poważniejsi właściciele męskich koszul w miejsce aksamitek
zakładali muszki. To też forma kokardy!
Dorastające
panienki stopniowo rezygnowały z takich dziecinnych, sterczących sztywno,
ogromnych kokard. Nastoletnie podlotki strojąc się na pierwsze randki ozdabiały
swoje koki i loki wstążką tyle, że w bardziej dorosłym fasonie. Kokarda była
płaska, miękko opadająca, zgodnie z zasadami grawitacji. Taka ozdoba dodawała
fryzurze objętości a włosom długości. Kolejny trick!
Kokardy
były powszechnym elementem zdobniczym. Podpinano nimi propagandowe drapowania
flag i firany w prywatnych wnętrzach. Dopinano do kołnierzyków sukienek, wiązano
w talii, doszywano jako aplikacje do bielizny. Estetycznie zapakowany prezent
musiał być ozdobiony wstążką i kokardką. Nawet paczka ciastek zawiniętych w szary papier
była związywana papierowym sznurkiem „na kokardkę”. Zastosowań kokard trudno zliczyć!
Gdzie
są dawne kokardy, ach gdzie? Wymyślono rzepy w dziecięcych bucikach, frotki i ozdobne
gumki z koralikami do włosów. O fantazyjnie wiązanych wstążkach zapomniano.
Pozostały na starych fotografiach.
Jest
jednak nadzieja na renesans kokard. Już modne staje się dekorowanie nimi
narzutek na krzesła w weselnych salach. Powrót w wielkim stylu, na balowo!