Tytuł notki wymyśliłam już dawno
podczas przeglądania fotograficznego archiwum rodziny. Teraz, w tak
sprzyjających okolicznościach kalendarza, ulegając atmosferze wspominania
zmarłych, pozwoliłam Cioteczkom zejść ze stron starodawnego albumu i
pochwalić się współczesnemu światu swoją urodą i szykiem odzienia.
Przy bliższym rozeznaniu niektóre „Cioteczki” okazały się
prawdziwymi Babciami. O, jedna już nie może się doczekać ukazania na świat:)
Kolejna, autentyczna i prawowita Babcia, legitymuje się
dokumentem stwierdzającym tożsamość. To jakiś rodzaj przepustki w świat
kolejowych podróży wydrukowany na odwrocie zdjęcia z odciskiem pieczęci. Prawo
Jazdy koleją albo rodzaj starodawnego „biletu miesięcznego”?
Babcia
Podróżująca pozwala także podziwiać strojną w
haftowane koronki bluzkę. Ach, co za kunszt wykonania i ileż mozołu przy
prasowaniu… Szacunek, Babciu!
Druga babcia prezentuje dużo urody i elegancję kapelusza.
Ach, teraz już wiem po kim odziedziczyłam, wprawdzie nie urodę, ale sentyment
do kapeluszy na głowach innych pań : )
Pozostałe Cioteczki to strojnisie i elegantki nie lada.
Jasne, że pozowanie do fotografii wymagało szczególnie starannego ubioru, ale i
tak podziwiam te stylizacje. Zaznaczam, że Panie pochodziły z dość przeciętnej,
mieszczańskiej rodziny. Żadna tam arystokracja czy choćby ziemiaństwo. Czasem
żałuję, że mnie przypadło odzienie o wiele mniej wymyślne choć wygodniejsze w
noszeniu. Cóż, każdemu według przeznaczonej mu w życiu epoki i związanej z tym aktywności.
Wszystkie prezentowane
zdjęcia są wykonane na twardych, odpornych na zagięcia, kartonikach. Niestety na
większości brak daty powstania wizerunku oraz podpisu kto zacz. Staram się
ustalić tożsamość na podstawie podobieństwa rysów oraz zachowanej na odwrocie
zdjęć korespondencji. Nie mam jednak pewności która z cioteczek to Aniela,
Helena, Stefania, Maria. Muszą mi wybaczyć.
Pozdrawiam moje Babcie i Cioteczki podziwiając, że na ich
chmurce w niebie jest wytwornie i pięknie.
A
jakie będą nasze chmurki tamże?