W pudle ze starymi zdjęciami raban! Panowie domagają się uwagi z zazdrości o prezentowane wcześniej śliczne cioteczki. No i wypchali się z albumu w dniu gdy prezentowanie historycznych mundurów z czasu Pierwszej Wojny Światowej jest jak najbardziej na miejscu.
Moje Wojaki to wprawdzie nie Ułani, ale „chłopcy malowani” i jak najbardziej i pasuje tu zanucić piosenkę: „Jak to na wojence ładnie”…
Do zdjęcia obowiązują stosowne pozy i dość dumne spojrzenia. Na odwrocie fotografii całkiem pogodna korespondencja do rodziny, bez cienia wojennej grozy.
Ładnie i elegancko było także w cywilu. Same przystojniaki! Niestety tylko jeden był uprzejmy podpisać się na swoim zdjęciu. Pozostali jeszcze nie zidentyfikowani z imienia, ale chyba nie bez powodu mieszkają w rodzinnym albumie? Muszę zaufać przodkom i uznać ich wszystkich za Prawujów :)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńŁaaaaaaaaaaaaałłłłł! Ale Prawujowie! Nie wiem, co bardziej podziwiać. Lekkość pióra, które o nich pisało, czy samych panów.
Pozdrawiam serdecznie.
Panów, Panów i Szwejków podziwiać dziś należy:))
UsuńAle zacna rodzinka!
OdpowiedzUsuńJakże się cieszę, że użyłeś tego słowa "zacna". Wpisuje się w klimat epoki doskonale. Choć nie wiem czy Prawujów zasługi w służbie Austro-Węgierskiej były znaczące i mam wątpliwości czy można je zaliczyć do czynów patriotycznych.
UsuńTen okres historii rozgrzesza takie sytuacje, gdy Polacy służyli w wojskach zaborczych. Piłsudski też służyl w CK, a niektórzy generałowie nawet zaliczyli służbę w ówczesnej "Polnische Wehrmacht". A zatem wątpliwości na bok i otwieraj dalej albumy z przeszłości.
UsuńTeż uważam, że trzeba ich rozgrzeszyć. W takim czasie przyszło im żyć i może nawet było im dobrze u Cesarza. Sądząc po obliczach i ubiorach - chyba tak. Dodatkowo usprawiedliwiają ich węgierskie korzenie rodu na co wskazuje brzmienie rodowego nazwiska.
UsuńA rozszyfrowałaś ich mundury?
OdpowiedzUsuńPróbowałam. Wyszło mi że to armia Austro-Węgierska. Na rozszyfrowanie stopni wojskowych już zabrakło mi dociekliwości. Panowie żyli pod panowaniem cesarza i dla niego służyli w wojsku. Taka historia.
UsuńStopnie wojskowe można odczytać tutaj:
Usuńhttps://forum.odkrywca.pl/topic/406043-stopnie-wojskowe---austro-w%C4%99gry/
Dziękuję za wskazówkę:)
UsuńJak słusznie pisze Anzai - służyli w wojskach zaborczych (a gdzie mili służyć?) i mimo to udało się z tego zmontować jedno państwo. Czy ktoś komuś wymawiał, że służył u cara, czy u kajzera? Wyobrażacie to sobie dzisiaj? (Mareczek)
OdpowiedzUsuńMoże mogli się uchylać od służby, albo chociaż służyć niechętnie?
UsuńA na zdjęciach wyglądają na zadowolonych lub wręcz dumnych więc stąd moje naiwne wątpliwości:)
Dziś zapewne zostaliby wyklęci lub a ich potomkowie utrudnione kariery. "Dziadek z Wermachtu" już trochę namieszał pewnemu panu całkiem niedawno.
Takie archiwum rodzinne to skarb.
OdpowiedzUsuńMoja babcia zdjęcia ojca z wojska schowała dla bezpieczeństwa w piecu, a potem z roztargnienia w tym piecu przepaliła. To głupie miejsce dla chowania pamiątek rodzinnych, było nie raz powodem (tu użyję modnego słowa) anihilacji rodzinnych pamiątek.
Dawniej nie było lodówek więc gdzie miała Babcia chować swoje pamiątki? Masz rację, to skarb i dlatego pracuję nad jego uporządkowaniem i zachowaniem,
UsuńRodzinne skarby należy przechowywać w wyjątkowych albumach, by czasem zajrzeć do wojaków. Warto mile ich zaskoczyć odwiedzinami przy jakiejś okazji.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Staram się jak mogę aby przodków zadowolić. Jak dotąd nie straszą zza światów więc chyba doceniają troskę:)
UsuńPozdrowienia posyłam:))
Człowieka bez wąsa niechaj komar kąsa! :P :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, każdy wąsaty:)) Różni ich tylko intensywność i forma zarostu. Taka moda.
UsuńJesteś jak rachunek sumienia, przypominasz o nie dokończonych pracach także moich.
OdpowiedzUsuńNo i nie wiem czy należy to traktować jako komplement czy wręcz przeciwnie:)))
UsuńZdjęcia to ledwie 100, może 150 lat wstecz. W dodatku identyfikacja osób, ustalenie, kto czyim dziadkiem czy wujkiem, nie zawsze jest możliwa. Podstawa to metrykalne dokumenty i tu są problemy. Odczytanie metryk urodzenia, zgonu, aktów ślubu w języku rosyjskim to niewielki problem w porównaniu z niemieckim Handschriftem. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńToteż moje dociekania traktuję dość luźno i biorę wszystkich za Wujów😉
UsuńPrzystojni ci Twoi wujowie. Zazdroszczę trochę takich zdjęć, bo ja mam tylko powojenne rodzinne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńProszę patrzeć na moich wujów skoro własnych ci brak:)) Chętnie się dzielę tym co mam.
UsuńMiłego wszystkiego:)