sobota, 26 listopada 2022

Czy godzina nadal trwa godzinę?

        Mam wrażenie, że ktoś coś zmajstrował w odmierzaniu czasu i uważam, że współczesne godziny na pewno są mniejsze i krótsze bo to jedyne wytłumaczenie tego, że nie nadążam. Z natury nieleniwa, wolna od służbowych obowiązków, wcześniej wstaję, później kładę się spać, a i tak nie nadążam. W rezultacie pierwszy raz zaskoczył mnie Adwent.

        Nie mam tak lubianego dotąd adwentowego wieńca. Buuuu… Wykonując pospieszny rajd (bo godzina już nie jest prawdziwą godziną jak wspomniałam na wstępie, a dwie godziny są podwójnie krótsze przecież) wśród sklepowych alejek przegapiłam kącik ze świecami. A teraz to się nawet z tego cieszę bo i tak zgubił mi się czas zwykle przeznaczany na delektowanie się ich światłem.

        Idąc dalej tym tokiem rozumowania postanowiłam zrezygnować z wystrojenia balkonu i rozlicznych lampek w każdym domu kątku i kąciku.  Jakoś mi głupio cieszyć się światełkami, choćby przelatując ze ścierką (lub na miotle) między pokojami, gdy sąsiedni kraj tonie w ciemnościach i drży z zimna.

        Dziś koleżanka zaprasza na spotkanie: ”Wpadnij choćby na godzinkę”. Ona jeszcze nie wie, że godzina to już bardzo skąpy skrawek czasu?

        Pozdrawiam Wszystkich, którzy zachowali dawne zegarowe miary, wzdychając do wspomnień gdy 45 minut godziny lekcyjnej ciągnęło się jak wieczność, a długie listopadowe wieczory znaczyły się nudą. Życzę dobrego Adwentu, który u mnie zapewne minie szybciej niż zwykle. Mam nadzieję, że buraki są odmiennego zdania i ukisną jak trzeba w zadanym terminie.


 

       


       

       

22 komentarze:

  1. Klik dobry:)
    Skoro buraki zalane do kiszenia, to znak, że czas świąteczny się zaczął. Życzę, by trochę spowolnił i godzina miała - jak należy - 60 minut.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczął się czas świąteczny o wiele za wcześnie jak na moje zapotrzebowanie:) Zaczynam rozumieć speców od marketingu w supermarketach, którzy reklamują Boże Narodzenie już na początku listopada. Im tez popsuły się zegarki.

      Usuń
  2. Pytasz, kto nam zmajstrował te godziny? Podejrzewam, że to "Zegarmistrz Światła Purpurowy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jak pięknie nazwałeś to o czym ja myślę! Brzmi to o wiele lepiej niż starzenie się:))

      Usuń
  3. Anzai ma rację z tym "Zegarmistrzem". Oto link, https://www.youtube.com/watch?v=A41PF4lUkrg do niego pretensje wysyłam za mój w szalonym pędzie biegnący czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze wiedzieć, że nie tylko u mnie "tak pędzi"! Dzięki za wsparcie:)

      Usuń
    2. Bet, ponieważ masz kłopoty z odtwarzaniem takich linków, więc poniżej wystarczy tylko klinąć:

      https://www.youtube.com/watch?v=A41PF4lUkrg

      Warto posłuchać w całości.

      Usuń
    3. Dziękuję za ułatwienie:) Posłuchałam i odsłuchałam w całości. Zachwyciłam się na nowo tą pieśnią. Przyznam, że pisząc o swoich "zepsutych zegarkach" nie pomyślałam o tej piosence. Warto było ją przypomnieć.

      Usuń
  4. Szczęśliwi czasu nie liczą, więc tego Ci życzę, żebyś nie musiała się zegarem przejmować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie liczę na to, że nie będę czasu liczyć:))
      Zegarki omijam podobnie jak lustra ale one same na mnie wchodzą:)

      Usuń
  5. Godzina to drobiazg . Gorzej z większymi jednostkami czasu. Wspominam coś, co było całkiem niedawno i okazuje się, że to było pięć lat temu. Kiedyś nawet cztery lata (np. całe liceum) wydawały się wiecznością... (Mareczek)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! I co z tym zrobić? Ten "zegarmistrz światła" tak nas pogania jak ekonom jakiś.

      Usuń
  6. Zrób sobie tapetę na ekran komputera z motywem wieńca adwentowego. Połączysz pracę z delektowaniem się widoku wieńca. Mam to samo z czasem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tapeta nie da ciepłego płomyczka... Uratowałam Adwent wtykając wygrzebane z czeluści świece w paterkę z orzechami. I zapaliłam! Z przyzwyczajeniami nie warto walczyć:))
      Witaj w klubie uciekającego czasu:)

      Usuń
  7. To my, wraz z upływem czasu, poruszamy się widocznie coraz wolniej 😁.
    Bo: jeśli 1 godzina mieści 3600 sekund, i jeśli kieeeedyś w ciągu godziny zdołałaś ogarnąć chałupę, pobiec do sklepu, zrobić szybki obiad, odebrać dziecko z przedszkola/szkoły, a dziś ledwo zdążysz z obiadem... 😉to pomyśl że tych samych "mniej efektywnych" sekund jest w roku 31 536 000! I w ten oto sposób czas się kurczy 😂😂🤣
    Hi hi - pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to potrafisz pocieszyć człowieka:)) Użyłaś wyższej matematyki aby udowodnić, że mam rację!
      Nie możesz jakoś policzyć tego w drugą stronę? tak, aby wyszło,że czasu mamy jeszcze duży zapas?

      Usuń
    2. Coś za coś... jeśli mi podpowiesz, czym wyprasować skórę, która mi się ostatnio - nie wiedzieć czemu?! - bardzo gniecie (no, kremplina to to nie jest!), to ja "obliczę Ci to w drugą stronę".

      Usuń
    3. To proste: Potrzebne jest skórzane żelazko:)

      Usuń
    4. 😲😲😳😵cooooo to jeeeest?! Mów natychmiast!

      Usuń
    5. Masz w domu żelazne żelazko? No to kup teraz skórzane:))

      Usuń
  8. Jasne. Kupię. Takie z duszą zapewne...
    Wiem! Poproszę GWIAZDORA.

    (...a buraczki też mi się już kiszą 😋🙂)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilka, Uważaj tylko aby dusza była odpowiednia:))
      Moje buraczki już w połowie wypite na surowo, chyba trzeba nastawić drugi słój.

      Usuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.