sobota, 28 września 2019

Odnaleziony uroczy, zielony zakątek


               
Ale historia! Nie wiedziałam, że wystarczy przekroczyć niewielką strefę dzikiej gęstwiny wybujałej swobodnie tuż obok mojego osiedla, aby jak po wyjściu z tajemnej szafy na granicy Narnii,  znaleźć się na idealnie wymodelowanej alejce parkowej. No dobrze, trochę uprościłam trasę pomijając kilkaset metrów wzdłuż jezdni, ale tak czy siak niewielkim nakładem sił znalazłam się w ładnym parku imienia Maćka i Doroty. Kto zacz owa para?  
 
         Dorota Terakowska - pisarka  i dziennikarka 

       Maciej Szumowski - dziennikarz i reżyser, twórca i redaktor naczelny odnowionej w 1980 roku Gazety Krakowskiej  

         Oboje – mocno związani z solidarnościową opozycją i połączeni wielką i wierną miłością małżeńską. Zmarli oboje w 2004 roku. Pierwsza odeszła Dorota, a miesiąc później podążył za żoną Maciej. Podobno zmarł z tęsknoty za żoną. Taka to romantyczna historia. Radni krakowscy postanowili uczcić wielkie zasługi tej dziennikarskiej pary w tworzeniu współczesnej kultury dedykując całkiem spory teren zieleni z piękną kolekcją wyniosłych drzew i kolorowych krzewów oraz dwoma bogato wyposażonymi placami zabaw dla dzieci.




Są tu alejki do biegania, ławeczki do posiadania i trawniki kocykowania. Przestronnie i czysto, piknikowo i rodzinnie z sympatycznymi patronami Maćkiem i Dorotą w tle. 




 
        Tak to i wyszło, że mam tu prawdziwą strefę parkową:)) Z jednej strony osiedla tajemniczy lasek fioletowych drzew 

 
A po przeciwnej rodzinny park gdzie takie klejnociki można zobaczyć! 




        Hmmm… Ja to mam szczęście: Zaczarowany dorożkarz, zaczarowana dorożka, zaczarowany koń i zaczarowany park!

https://pogadajmyopeerelu.wordpress.com/2019/09/28/odnaleziony-uroczy-zielony-zakatek/

       

29 komentarzy:

  1. Park jest cudowny można tam gadzinami przebywać robić zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest. Często nie trzeba szukać daleko aby znaleźć coś fajnego:))

      Usuń
  2. Jak tam ladnie!
    Pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że się spodobało jeszcze komuś oprócz mnie:-) Odpozdrawiam!

      Usuń
  3. .... i oczarowana Bet 😍🥰

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnie zdjęcie super. Ja zawsze łapiąc takie ujęcia robię zdjęcia seryjne, minimalnie zmieniając położenie aparatu. Wtedy można zarejestrować więcej tych przebłysków światła i wybrać najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej cieszę się z tego prostego jak struna promyczka! Dzięki za podpowiedź, postaram się pokręcić aparatem i złapać więcej takich promyków:-)

      Usuń
    2. Jest z czego się cieszyć, ten promyczek to jak laserowa strzała. Nigdy nie udało mi się takiego uchwycić, może dlatego, że nie wierzyłem, że można bez większych kombinacji to osiągnąć. Brawo!

      Usuń
    3. Jasne że można schwytać promyk ale trzeba trafić w odpowiedni moment i kąt padania światła a to chyba tylko sprawa tzw szczęścia:-)

      Usuń
    4. To strzała Amora. ;) Uchwycić można tylko w miejscach, jak ten park, naznaczonych miłością.
      Na nic więc Twoje, Andrzeju Rawicz, seryjne starania, łapanki i kombinacje. Trzeba przyczaić się w odpowiednim miejscu, o!

      Usuń
    5. Tak, tak! Łapanki nic nie dają:)))

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Park faktycznie zaczarowany. A był z Tobą czarujący pan?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nic o tym zakątku nie wiem i gdyby nie Twój wpis, to pewnie dalej nie miałabym zielonego pojęcia, więc fantastycznie, że po nim spacerowałaś, a refleksy między gałęziami drzew wyjątkowe i niezwykle przyciągające uwagę.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi powiększać wiedzę! Zakątek schowany dość skutecznie, że nawet pobliska mieszkanka o nim nie wiedziała:-)

      Usuń
  7. Piękne miejsce na odpoczynek i jeszcze ta historia miłosna💕naprawdę niesamiwita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba uważnie rozglądać się po własnej okolicy bo prawdą jest że "cudze chwalicie, swego nie znacie i sami nie wiecie co posiadacie". A miłość?
      Dobrze, że się taka wydarza - to krzepiące.

      Usuń
  8. Nieraz nie zauważamy tego co jest tuż obok :) Mam piękny las niedaleko ale zauważyłam go dopiero jak się "zgubiłam" na spacerze z psem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oto kolejny przykład pożytku z posiadania psa:))

      Usuń
  9. Bet, przypomniałaś mi film "33 sceny z życia" Małgorzaty Szumowskiej, córki patronów twojego parku. Ciekawa to historia ich życia, miłości, domu, rodziny. Pewnie zresztą też oglądałaś... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była bardzo utalentowana rodzina. Podoba mi się pomysł stawiania takich "zielonych" pomników dla ludzi zasłużonych.Jakoś milej pomyśleć o patronach kontemplując zielone otoczenie niż patrząc na zimne stalowe lub kamienne postacie.

      Usuń
  10. Bet,patrzę i własnym uszom nie widzę..No dobrze już,nooo..Padłem z wrażenia,ale już powstaję jak Feniks z popopopioów..Powiem krótko:angażuję Cię!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowna historia miłosna i jakże piękne jej uhonorowanie . Brawo dla krakowskich radnych. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco popieram taki rodzaj honorowania zasłużonych ludzi.
      Na krakowskich plantach jest ogromnie dużo ławeczek parkowych do posiadywania. Bardzo wiele z nich ma tabliczki honorujące zasłużonych ludzi kultury w tym, wielu znanych i mniej znanych literatów. Niby drobiazg, ale bardzo miły to gest nie powodujacy natłoku pomników i popiersi.

      Usuń
  12. Przepiękny, zaczarowany zakątek :)
    I korzystać trzeba z takich czarownych miejsc jak najdłużej zanim ten zimny, ale znośny październik zmieni się w smutny, szary listopad.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy zielony zakątek już się pozłocił?

    OdpowiedzUsuń

Dla błądzących - pomoc przy komentowaniu:

Jeśli nie masz konta w Google wybierz opcję:

- Anonimowy, ale podpisz się pod treścią komentarza, proszę.

- Nazwa/adres URL w okienku Nazwa wpisz swój nick lub imię, a w okienku adres URL wkopiuj adres swojego bloga

Za wszystkie komentarze bardzo dziękuję.