To już pewne, kasztany nie zakwitły w terminie więc egzamin oblały! Zdalne przygotowanie do Matury w ich przypadku zawiodło. Dowcipnisie żartują, że kwitnienie kasztanowców, jak większość naszego teraz życia, też jest zdalne, a więc na pozór niewidoczne. Z powodu luzowania obostrzeń podobno przewiduje się kwitnienie hybrydowe: raz tu – raz tam – i z powrotem.
Dlaczego tak się czepiam tych drzew? Ano dlatego, że odkąd pamiętam kwitnienie było punktualne! Dziesięć lat temu opisywałam i chwaliłam w tekście "Punktualne kasztany". Zachęcam do kliknięcia w „kasztany” bo teraz zacytuję tylko fragmenty:
Zakwitły! Jak każdego roku na Maturę ! Zegar biologiczny jest niezawodny i bez względu na aurę zawsze punktualny. Dzielne drzewa wbrew inwazji Szrotówka Kasztanowiaczka, resztką sił kontynuują tradycję. Kochane kasztany!
Miało być przepięknie, miało być normalnie… A mnie jest przykro gdy widzę tegorocznych maturzystów, których na progu szkoły wita dystrybutor z odkażającym płynem i nauczyciel, choć wreszcie „na żywo” i nie na ekranie monitora, ale uśmiecha się przez szybkę.
Aż nadszedł ten dzień. Tramwaj pełen wyelegantowanych biało- granatowych, przejętych ale dumnych nastolatków. Duma - to uczucie dominowało, o stresie nikt nie myślał. Pierwszy raz w życiu potrzebne jest okazanie Dowodu Osobistego. Zasiadamy przy stolikach udekorowanych butelką oranżady i osobistą maskotką „na szczęście”.
…Język polski … Kilka godzin pisania obszernego tekstu. Na brudno i na czysto. Niektóre , najlepsze prace maturalne były publikowane w prasie.
Matematyka – liczył się niekoniecznie dobry wynik. Doceniano też własne próby nowatorskich obliczeń, tok myślenia logicznego, niekonwencjonalne próby prowadzenia dowodów…
Ach te belfry! ... oceniając nasze prace kierowali się nie tylko zawartą w nich wiedzą ale i własną wiedzą o uczniu. To byli przecież NASI NAUCZYCIELE !
Dystans, dystans, odstępy, osobne wejścia i wyjścia… I najbardziej brutalne zalecenie: Nie grupować się! Jak to? Nie wolno pogadać, pożartować, dodać sobie wzajemnie otuchy? Nie wymienić gorączkowych uwag po wyjściu z sali? Nie ukoić egzaminacyjnego stresu wspólnym wypiciem gazowanej wody z sokiem wprost z saturatora?
Stracone lekcje, fakultety, Studniówki, Uroczyste zakończenie nauki i Rozdanie świadectw. A teraz jeszcze te kasztany…
Wiosna wybucha zielenią, na ławkach w parku siedzą /na siedzisku, nie na oparciu!/ grupki młodzieży rozprawiającej o Mickiewiczu, sinusach, wykresach i biologii pantofelka. Paradujemy z opasłymi księgami, koniecznie „pod pachą” – tak aby było widać co obecnie studiujemy. Taki był przedmaturalny szpan. Wtedy to pomagały kwitnące kasztany. Widok białych kwiatów budził nadzieję i dawał ukojenie zaczerwienionym z wysiłku oczom.
foto Bet rok 2011 |
Miła wiadomość jest taka, że dziś widziano na ulicy maturzystki uczesane w warkocze! Czy w „naszych czasach” chciałyśmy w tym wieku nosić warkocze czy raczej stawiałyśmy na „dorosłe” fryzury? Matura to Egzamin Dojrzałości… Był?
Matura nobilitowała. Dawała autentyczne poczucie dojrzałości, zamknięcia pewnego etapu w życiu. Dawała legitymację do kręgu inteligencji. Była przepustką do dalszego kształcenia.
ps. Komentarze do tekstu "Punktualne kasztany" publikowanego w 2011 roku można przeczytać tutaj
I znów się zadumałem nad tym sentymentalnym postem. Tak było! Chociaż u mnie nieco inaczej, z maturą i indeksem w kieszeni, jeszcze przez ponad pół roku według państwa byłem dzieckiem, bo ... rodząc się w ostatnich dniach grudnia 1950 r. nie miałem jeszcze 18 lat. I to był mój mały dziecięcy dramat. 😉
OdpowiedzUsuńKasztany to odrębna sprawa, bo podejrzewam, że nawet one wypowiedziały posłuszeństwo obecnemu rządowi.
Oooo... Takie urzędowe dzieci dopuszczono do matury? To bardzo ciekawy przypadek. Zdałeś egzamin dojrzałości przed dojrzałością.
UsuńKasztany, przeciwnie, okazały się bardzo podporządkowane obostrzeniom.
ps bardzo mi się podoba to słowo "obostrzenia" - takie nowe, dziwne ale dobrze pasuje do swojego znaczenia.
Ja - zamiast "obostrzenia", używam słowa "dworczyki" albo "niedzielniki", a wcześniej "szumowki".
Usuń@Bet
UsuńPytanie zdradziło, że chodziłaś do 8-klasowej podstawówki. Ja zaliczałem jeszcze 7-latkę. Czyli 7 + 4 to 11 lat, a że byłem z grudnia więc "wydoroślałem" urzędowo mając 17 lat.
Jeszcze ciekawiej było z moimi zainteresowaniami elektroniką. Dość przypadkowo znalazłem się w MDK (Młodzieżowy Dom Kultury), gdzie z uwagi na doświadczenie i wiedzę b. szybko przerzucono mnie do najstarszej grupy. I tu dopiero mnie 12-latka poddali "obostrzeniom " starsi o 5-6 lat "koledzy".
@alElla O... Dworczyki! Brzmi fajnie znacznie lepiej niż Szumówki, które kojarzą mi się z szumowiną:))
UsuńA Dworczyki to tak dworsko, po pańsku!
@Andrzej Rawicz
UsuńTak, jestem ośmioklasówką:)
Obostrzenia koleżeńskie - brzmi groźnie, ale i tak wyrosłeś na dużego chłopczyka:))
Obostrzenie kojarzy mi się z nożem...
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNiektórzy na maturze mieli nawet po 19 lat. 8 - letnia podstawówka i 5 - letnie technikum.
Do kasztanów mam wyjątkowy sentyment. Zarówno moje przedszkole, jak i liceum mieściło się i mieści do dziś w kasztanowym parku.
Pozdrawiam serdecznie.
Niektórzy mieli jeszcze gorzej: 8 lat podstawówka, 3 letnia szkoła zawodowa i 3 letnie technikum z prawem do matury. Różnica w dojrzałości w stosunku do osiemnastolatków ogromna.
UsuńJa też uwielbiam kasztany, zwłaszcza w stanie kwitnienia:)
Na początku mojego liceum niektóre dziewczynki miały jeszcze warkocze, ale z czasem przestały je zaplatać. Czesały się w końskie ogony, albo obcięły włosy. Na maturze nie było już ani jednego warkocza. Dorosłość i dojrzałość musiała być! Nauczyciele walczyli tylko z fryzurami tapirowanymi. Pamiętam, jak "tapirowana" była tak gnębiona, że musiała przenieść się do popołudniówki dla dorosłych.
OdpowiedzUsuńWarkocze obecnych maturzystek wzbudzają mój zachwyt.
Warkocze są teraz modne, to bardzo urocza fryzura.
UsuńDawniej traktowane były jako atrybut dziewczynki - dorastające panienki wolały końskie ogony. W pewnym okresie dominowały włosy rozpuszczone - uczesanie na "topielicę" :))
Mamy renesans warkoczy!
Uwielbiałem te warkocze ... było za co pociągać. 😉
UsuńPociąganie za warkocze było złośliwością czy wyróżnieniem?
UsuńTo mamy jeszcze jedną "frajdę" odebraną współczesnej młodzieży: pociąganie i bycie pociąganą za warkocze:))
UsuńBo to oczywiście było wyróżnienie.
Potwierdzam, pociąganie za warkocze, takie delikatne, było szczególnym wyróżnieniem.
UsuńA maczanie końcówek warkocza w kałamarzu z atramentem?
UsuńMaczanie, to było wyznanie miłości? 😜
UsuńTen problem powinien rozstrzygnąć ten co tak chętnie za warkocze pociągał:)
UsuńJuż rozstrzygam. Maczanie czegoś w czymś zawsze poprzedzone było wyznaniem miłości. 😉😁
UsuńOoooszzzz ty! :)
Usuń💘 💔
UsuńO, widzę, widzę te miłosne igraszki:))
UsuńPodoba mi się dowcip ze zdalnym przygotowaniem kasztanów do matury. Także z ich hybrydowym kwitnieniem. Z drugiej jednak strony... Jakoś smutno to wygląda. :( Pamiętam rokroczny gwar grup galowo ubranej młodzieży na deptakach i skwerach. Przedwczoraj i wczoraj widziałam tylko pojedynczych maturzystów przemykających ze smartfonami. Zapewne przez telefon dzielili się tym, jak wypadł im egzamin.
OdpowiedzUsuńDowcipy zazwyczaj przykrywają gorycz a nawet rozpacz.
UsuńBardzo mi żal młodzieży pozbawionej radości wspólnego przeżywania. Choć naprawdę nie wiem czy oni czują się czegoś pozbawieni? Może naprawdę łączność na "insta" sprawia więcej radości?
A dlaczego w notce z 2011 roku "Punktualne kasztany" nie ma komentarzy? Nie komentowaliśmy takiego pięknego tematu?
OdpowiedzUsuńKomentarzy jest aż 60. Pozostały na onecie... Ale przetrwały na Peerelu 2. Link dostępny obok pieczęci egzekutywy - na dole opublikowanej notki:))
UsuńCiekawe, moj kasztan tez jeszcze spi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zimnego Londynu
beata
Postukaj go w pień i potrząśnij gałązkami - może się obudzi.
UsuńA najlepiej przypnij mu pinezką rozporządzenie o zniesieniu obostrzeń! Może nie wie, że już wolno kwitnąć?
Proponuję też lusterkiem poświecić. Jak kasztanowiec złapie promyk słońca, od razu zakwitnie.
UsuńPrzed chwilą radio podało, że matura odbywa się w prawidłowym reżimie. Wiadomo, o jaki reżim chodzi, ale zabrzmiało strasznie. 😡
OdpowiedzUsuńTo prawda, brzmi bardzo militarnie.
UsuńNa pocieszenie inne kwiatki, skoro nie ma kasztanowych 🌹🥀🌺🌻 🌼🌷🌸
OdpowiedzUsuńBuuuuu... Ja nie mam takich kwiatków. Buuuuu....
UsuńDywagowano onegdaj: matury zaczynają się kiedy kwitną kasztanowce, czy kasztanowce rozkwitają jak matury się rozpoczynają? W tym roku nic nie zależy do niczego w tym względzie.
OdpowiedzUsuńI nie tylko w tym względzie.
UsuńMelduję, że specjalnie wyszłam, żeby zobaczyć kasztanowca. Jeszcze nie kwitnie!
OdpowiedzUsuńDajemy im jeszcze dwa dni. Potem już muszą zakwitnąć:))
UsuńMatura nobilitowała......
OdpowiedzUsuńKiedy przestała? Bo już nie nobilituje to pewne. A tegoroczna to wypada z konkurencji.
Kto jest winien? powszechność kształcenia, czy spłycenie programów?
Dobre pytanie. Najprościej by było powiedzieć: "bo wszystko spsiało"...
UsuńAle tak poważnie to myślę, że od pewnego czasu wykształcenie nie jest już konieczne do osiągnięcia sukcesu. Wystarczy wygrać jakiś konkurs albo dostać rólkę w serialu i już gwiazda gotowa! Wystarczy poznać Prezesa i kariera biznesowa stoi otworem.
Można całkiem nieźle sobie radzić choć już dawno minęły czasy gdy: "nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie inżyniera":))
Chodziłam na zwiady do kasztanowego parku na Górze Katedralnej. Melduję, że kasztanowce kwitną, o!
OdpowiedzUsuńMoje też kwitną!
UsuńTo zalicza się maturę? 🤩🌳🐜
OdpowiedzUsuńPotrzebne zaświadczenie lekarskie i dopuszczenie do egzaminu w dodatkowym terminie:))
Usuń