Był taki okres w życiu narodu gdy dokumentowanie wydarzeń w formie przezroczy (slajdów) było uważane za spore osiągnięcie cywilizacyjne. Już nie wystarczały papierowe fotografie, lud łaknął nowości i dostał je dzięki współpracy Wielkiego Brata ze wschodu. Tak oto pojawił się w domu ten gość wyprodukowany w USSR.
Cóż, chwila chwały gościa z USRR trwała krótko bowiem całe zamieszanie z instalowaniem urządzonka, który zwykle nie był „pod ręką”, odsuwanie talerzyków i kieliszków towarzyszących biesiadzie, zajmowanie dogodnych pozycji widza, zniechęcało… Zniechęcało na tyle skutecznie, że projektor Etiud został zesłany na spokojną pozycję w pawlaczu. I tak sobie leżał, aż bieżące okoliczności powołały go ponownie do życia. Obudzony z wieloletniego spoczynku chętnie udowodnił, że nadal działa! Produkt z gatunku „nie gniotsja-nie łamiotsja” i lata zapomnienia nie robią na nim wrażenia.
Teraz wyruszy w podróż aby trafić w ręce młodszego pokolenia, które okazało zainteresowanie :)
Ps Na zachowanych przezroczach jest udokumentowana prawdziwa zima w czas Bożego Narodzenia i czerwone kombajny Bizon tnące złote polskie łany no i młodzieńcze oblicze Bet co stało się równie nieaktualne jak cała reszta. Ha, ha, ha!
To ci dopiero pamiątka!
No, nie zwalaj już wszystkiego na Ruskich. Gdyby nie filmy ORWO UT 16 a zwłaszcza UT 18 wywoływane przez FOTON w Bydgoszczy w ramach ceny filmu, to na nic by się ruski projektor nie zdał (zresztą były też polskie). W Moskwie, Leningradzie, Bucharze czy Samarkandzie radzieckich filmów nie było, wszędzie NRD-owskie ORWO. A w stosunku do małych, drogich i marnie kolorowych zdjęć - postęp techniczny był niewątpliwy, choć istotnie na dziesięć czy kilkanaście lat starczył. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńAleż nie zwalam, nie zwalam:)) Przeciwnie, chwalę się takim zabytkiem, który już dostał poczesne miejsce w domu młodego pokolenia. A że filmy produkowały inne kraje socjalistyczne dowodzi bratniej współpracy całego bloku, czyż nie?
UsuńPowtarzam: "przez INNY KRAJ socjalistyczny". O ile pamiętam - tylko jeden. A radziecki zabytek, owszem, też posiadam. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńNo dobrze, niech będzie jeden:) Ale to i tak dowodzi współpracy:)
UsuńJeden z moich stryjów (braci dziadka) pracował w Z-dach Kinotechnicznych, więc w latach 56/61 przynosił do domu projektor filmowy 8 mm i wyświetlał nam ruchome filmy i bajki (gł. prof. Filutka). W pokoju przerobionym na mini kino często było kilkadziesiąt dzieciaków z okolicznych domów. Potem tę formę rozrywki faktycznie przejęły diaskopy i telewizory. A klimat jaki wytwarzały kolorowe slide też pamiętam.
OdpowiedzUsuńNie lada atrakcja dla dzieciaków. Taki stryj to majątek:))
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie pamiętam tego wynalazku. Mieliśmy natomiast projektor bajek dla dzieci. Jedną - o małpkach - do dziś znam na pamięć. Zaczynała się tak: Koko i Moko żyły w ogrodzie, ale marzyły wciąż o swobodzie. Aż doczekały się takiej gratki, że pan dozorca nie zamknął klatki...
Pozdrawiam serdecznie.
No i co te małpki robiły na wolności?
UsuńDokazywały, aż zakradły się do spiżarni, gdzie zapragnęły najeść się konfitur. Wsadziły łapki do słoików, a wyjąć nie mogły. Ze słoikami na łapkach niemożliwa była ucieczka i pan dozorca je złapał.
UsuńTo ci historia:)) Łakomstwo nie popłaca.
UsuńZachowały się w naszym domeczku setkie slajdów i "filmów" na kliszach. Przeglądarki były już polskiej produkcji.
OdpowiedzUsuńJa sobie zachowałam malutką przeglądareczkę "na jedno oko":))
UsuńTaki rzutnik, to teraz na aukcjach ok. 300 zeta! 😁 Wypas.
OdpowiedzUsuńUstrojstwa już nie mam, ale zostało po nim kilka pudełek po butach, z ramkami.
Natomiast niedawno zajrzałam do starych (?) albumów, zdjęcia wywołane z filmów ORWO color zupełnie wyblakły! Straciły kolory i ostrość 😒
Kurczę. A takie ładne były... i nie udowodnię już nikomu, że Lilka też taka śliczna kiedyś była... Muszą uwierzyć na słowo 😉😁😇
To prawdziwy dramat z wyblakłym obliczem:)) Na szczęście piękno duszy się nie starzeje! A niedowiarki niech żałują.
UsuńTiaaa... a widziałaś Ty kiedy duszę? Hę? W dodatku piękną?
Usuń"Pięknoducha" to tak! Nawet niejednego!
Oj Lilka:)) Jak ja lubię Twoje poczucie humoru:))))
UsuńMiałam rzutnik, ale znikł, nie wiadomo gdzie przy którejś przeprowadzce. Gromadziliśmy się przy tej ścianie co jakiś czas, by obejrzeć slajdy utrwalonych uroczystości. Super sprawa!
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Rzutniki czasem znikają, takie już są:))
UsuńPosyłam uściski i wiosenny uśmiech.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńZ 1 Majem pozdrawiam serdecznie i goździkowo!
Och, dziękuję! Nietypowy 1 maja u mnie, bez uroczystego nastroju, bez tego wszystkiego co zwykle w tym dniu widziałam i czułam. Chyba się zestarzałam.
UsuńChyba to nie kwestia zestarzenia, bo jak można widzieć i czuć coś, czego nie ma. Byłam wczoraj na długim spacerze. Pusto i cicho! Jedynie pod kościołem była jakaś wycieczka i flagi wzdłuż całej alejki prowadzącej do kościoła. Na deptaku uruchomiono dwa ogródki, a w nich kilka osób na lodach i piwie.
UsuńWniosek z obserwacji wczorajszego dnia: Święto Pracy zostało wyparte przez rocznicę wstąpienia do EU. Unijnych imprez w kraju było sporo - wiece 1 majowe nieobecne w mediach.
Usuń...albo św. Józef zrobił imprę! 😉😄
UsuńI wyparł.
Ps. Pozdrawiam Trzeciomajowo! 🐔(←to miał być Orzeł Biały 😉)
UsuńZ tego co pamiętam św. Józef imprezuje w marcu. No tak, w marcu ma imieniny a 1 maja imprezuje jako robotnik:) Balangowicz!
UsuńOrzeł trochę skoguciał, ale trudno mu się dziwić w obecnej sytuacji:))
UsuńNiech się święci 3 Maja!
nooo...słowo harcerza, że miał imieniny 1 maja! ←kliknij niedowiarku😜 😄
UsuńKliknęłam. Oddaję honor - masz rację:)
UsuńFotografia to byla dla mnie zupelnie obca dziedzina, z czasow szkoly i studiow mam moze 5-6 zdjec. Pierwszy aparat fotograficzny kupilem w wieku 23 lat - Vera produkcji NRD. Do slajdow doroslismy dopiero w Australi.
OdpowiedzUsuńLech
Fotografia nie była popularna za "naszych czasów" bo niewiele było sprzętu, a jeżeli już był to wymagał wiedzy i umiejętności przy obsłudze.
UsuńTeraz ludzkość nadrabia zaległości pstrykając selfie w każdym momencie życia:)